W czwartek po południu Papież-senior udał się na kilkugodzinną przejażdżkę i odwiedził Castel Gandolfo, Rocca di Papa i Frascati położone w pobliżu Rzymu.
Przejechał około 120 km i do Watykanu powrócił około 22.30. Był to pierwszy wyjazd od 14 lipca 2015 r., od dnia, kiedy zamieszkał w klasztorze Mater Ecclesiae w Ogrodach Watykańskich.
Benedykt XVI najpierw odwiedził letnią rezydencję papieską, gdzie między innymi pozdrowił pracowników. Następnie udał się do sanktuarium Madonna del Tufo w Rocca di Papa, gdzie na kolanach modlił się przed wizerunkiem Matki Bożej. Stamtąd udał się do siedziby biskupa diecezji Frascati, swego długoletniego współpracownika Rafaello Martinellego.
Wizyta Papieża-seniora była ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich, gdyż nikt o niej nie wiedział i nie był uprzedzony. Towarzyszyli mu jedynie agenci żandarmerii oraz osobisty sekretarz abp Georg Gänswein.
O wrażeniach z tej wizyty w wywiadzie dla Radia Watykańskiego opowiedział ks. Rafaello Torelli, wikariusz generalny diecezji Frascati, który miał okazję przywitać się z Benedyktem XVI w sanktuarium.
Pokój, zaufanie i radość ze spotkania z Benedyktem XVI
“Spotkanie z nim wprowadza ogromny pokój i zaufanie. Jestem przekonany, że gdyby w Kościele było więcej takich osób, jak Papież-emeryt na pewno byłby bardziej szanowany i obdarzany większym zaufaniem – stwierdził ks. Torelli. – Spotkanie z nim to także wielkie umocnienie i wsparcie. Moim zdaniem Benedykt XVI idzie w stronę życia wiecznego. To człowiek, który żyje w obecności Boga, człowiek świętości. Swoją postawą, pomimo małych sił fizycznych, swoim uśmiechem, wzrokiem ukazuje nam kierunek do Boga. Potrzebujemy ludzi, którzy swoim świadectwem obecność Jezusa wśród nas czynią aktualną. Była to okazja do doświadczenia wielkiego pokoju, radości i zaufania.”
Źródło: www.vaticannews.va