„Do moich braci kapłanów” to list, który ordynariusz diecezji płockiej bp Piotr Libera skierował do współpraci w posłudze na Wielki Post.
Odwołuje się w nim do dwóch wielkich postaci tej ziemi: błogosławionych męczenników abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego, którzy zostali zamęczeni w niemieckim obozie koncentracyjnym w Działdowie. Podkreślił, że krew tych męczenników nie może być podeptana, ani zbrukana nieczystością życia kapłańskiego. Mówi bp Libera.
Krew biskupów męczenników powinna być dla nas wyrzutem
“ Przelana krew przynagla nas, by nasze decyzje kapłańskiej codzienności nie były podejmowane pochopnie, by otaczająca nas rzeczywistość nie rodziła w nas poczucia frustracji, przygnębienia, czy rezygnacji; by niechętne i złośliwe nie raz głosy o życiu kleru nie tłumiły w nas przekonania, że jesteśmy nade wszystko sługami Jezusa i Jego Ewangelii. Krew na sutannych biskupów-męczenników powinna być dla nas kapłanów wyrzutem, gdy nasi niektórzy bracia swój strój duchwony oszpecili czynami wołającymi o pomstę do nieba: pedofilii, nadużyciami wobec osób dorosłych, sióstr zakonnych czy innych kapłanów – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Libera. – W moim liście wzywam też księży do rachunku sumienia z uczciwości i wierności w zarządzaniu cudzym dobrem, które zostało nam powierzone w parafiach czy w diecezji. Zwracam również uwagę moim księżom, że do gamy różnych uzależnień doszło dziś uzależnienie od internetu oraz chęć bycia obecnym i podziwianym w mediach, zwławszcza na portalach społecznościowych. ”