Papież Franciszek spotkał się w Watykanie z rodzinami nastolatków i młodej matki, którzy przed dwoma laty zginęli w dyskotece w Corinaldo w pobliżu Ankony (środkowe Włochy).
W wyniku wybuchu paniki śmierć poniosło tam sześć osób, a ponad sto zostało rannych. Przyczyną było prawdopodobnie rozpylenie w dyskotece substancji drażniącej drogi oddechowe. W lokalu było ciasno, bawiło się w nim ponad tysiąc osób. Gdy młodzież poczuła gaz, rzuciła się do ucieczki tratując się nawzajem.
Ojciec Święty podziękował przybyłym za to, że odważyli podzielić się z nim swoim żalem po stracie bliskich. Zapewnił, że tragedia głęboko nim wstrząsnęła, a to spotkanie ma pomóc mu pamiętać w modlitwie o ofiarach. „Każde tragiczne wydarzenie przynosi wielki ból, ale kiedy śmierć zabiera nastolatków i młodą matkę, bez Bożej pomocy cierpienie jest nie do zniesienia” – powiedział Franciszek.
Matka Boża towarzyszyła im ze swoją czułością
"Nie zagłębiam się w przyczyny zdarzenia w dyskotece, w której zginęli członkowie waszych rodzin, ale z całego serca łączę się z waszym cierpieniem i waszym uzasadnionym pragnieniem sprawiedliwości. Pragnę również przekazać wam słowo wiary, pociechy i nadziei – powiedział Franciszek. – Corinaldo, miejsce tragedii, znajduje się w obszarze, nad którym czuwa Matka Boża z Loreto: Jej sanktuarium jest niedaleko. Wierzymy, że Ona jako Matka towarzyszyła im ze swoją czułością. Ileż to razy powoływali się na Nią w modlitwie Zdrowaś Maryjo: «Módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej»! I choć zapewne w momencie śmierci nie zdążyli się pomodlić, to Matka Boża nie zapomina naszych błagań. Z pewnością towarzyszyła im, aż znaleźli się w miłosiernych objęciach Jej Syna".