W Watykanie odbył się konsystorz publiczny, na którym Franciszek zapowiedział kanonizację siedmiorga błogosławionych. W przeciwieństwie do poprzednich konsystorzy, Papież nie podał jeszcze daty kanonizacji. Zostanie ona ustalona w zależności od pandemii.
Przyszli święci to Łazarz Devasahayam Pillai, Karol de Foucauld, Cezary de Bus, Ludwik Maria Palazzolo, Justyn Maria Russolillo, Maria Franciszka od Jezusa (Anna Maria Rubatto) i Maria Dominika Mantovani.
Listę nowych świętych otwiera hinduski męczennik i konwertyta bł. Łazarz. Urodził się w 1712 r. Był synem bramina. Zdobył staranne wykształcenie i rozpoczął dobrze zapowiadającą się karierę wojskową. W wieku 30 lat poznał jednak holenderskiego więźnia, który był katolikiem, a za jego pośrednictwem jezuickiego misjonarza. Pod ich wpływem nawrócił się na chrześcijaństwo i stał się gorliwym ewangelizatorem. Doprowadził do wiary w Chrystusa wiele osób, między innymi własną żonę. Głosił równość wszystkich ludzi, niezależnie od ich kastowej przynależności, czym wzbudził wrogość braminów. W 1749 r. został uwięziony. Doświadczył dotkliwych tortur i upokorzeń, co nie powstrzymało go od głoszenia Ewangelii. Został skazany na śmierć i rozstrzelany w 1752 r.
Wśród błogosławionych, których kanonizację ogłosił dziś Papież Franciszek, postacią, która wywarła największy wpływ na Kościół powszechny jest niewątpliwie Karol de Foucauld. Urodził się w 1858 r. W młodości oddalił się od wiary. Po nawróceniu długo szukał własnej drogi. Przez siedem lat był trapistą. Zwolniony ze ślubów udał się do Nazaretu, gdzie żył w samotności, na modlitwie i w wielkim wyrzeczeniu przy klasztorze klarysek. Tam też, jak mówi bp Claude Rault, poznał drogę swego życia.
„Po swym nawróceniu przez 15 lat szukał, w jaki sposób ma naśladować Chrystusa. Ale odkrył to dopiero w Nazarecie. Zrozumiał, że jest małym, czyli młodszym bratem Jezusa w rodzinie Maryi i Józefa, a Jezus jest jego starszym bratem. To jest ta zasadnicza intuicja, którą rozwinie w następnych latach. Chciał zanieść to odkrycie do wszystkich braci na całym świecie, do wszystkich braci w człowieczeństwie. A zatem odkrył w Jezusie powszechnego brata ludzkości, a potem, kiedy udał się na Saharę, chciał promieniować tym braterstwem, wszystkich uznając za braci. Innym kluczowym odkryciem w Nazarecie była Eucharystia. Tam zdobył bardzo głębokie podejście do obecności Jezusa czy to w Najświętszym Sakramencie, czy to podczas Mszy św. Jeśli w wieku 43 lat został księdzem, to właśnie po to, by nieść Jezusa w Eucharystii na krańce świata, do ludzi najbardziej oddalonych. To przede wszystkim z tego powodu chciał udać się do nich, by zanieść im Jezusa w Eucharystii. Pragnął, aby On był pośród tego ludu”.
Karol de Foucauld żył na Saharze w Algierii przez 15 lat. Jak podkreśla bp Claude Rault, wieloletni biskup Al-Aghwat, bł. Karol mylnie jest postrzegany jako pionier dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego. Francuski mistyk słabo znał islam. Kiedy nawiązywał bliskie relacje z mieszkańcami Algierii, nie traktował ich jak muzułmanów, lecz jak barci w człowieczeństwie. Bp Rault podkreśla jednak, że Karol de Foucauld głęboko naznaczył współczesny Kościół, jego koncepcję ewangelizacji w sytuacjach, kiedy nie można otwarcie głosić Ewangelii. „Nie mogąc ewangelizować słowem, Karol chciał głosić Ewangelię całą swą egzystencją” – dodaje algierski biskup.
źródło: vaticannews.va