Papież: nie można tworzyć piękna i kultury korzystając z niewolniczej pracy!

„Trzeba ujawniać ciemne mechanizmy dławiące godność człowieka w imię bożka pieniądza” – pisze Ojciec Święty w liście, który ukazał się na łamach dziennika „La Stampa”. Papież podkreśla, że zbyt często godność ludzi deptana jest przez niewolniczą pracę, której towarzyszy milczące przyzwolenie wielu osób.

List Franciszka jest odpowiedzią na artykuł włoskiego pisarza Maurizio Maggianiego, który na łamach jednego z dzienników napisał o ogromnym wstydzie, jakiego doznał na wiadomość o tym, że jego książki powstały dzięki niewolniczej pracy. Drukowane były w jednym z wydawnictw w Trydencie, gdzie bito i maltretowano pracowników pochodzących z Pakistanu, łącznie z kuciem ich łańcuchami. Pisarz dowiedział się o tym, gdy prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Aresztowano zarówno Włochów, jak i Pakistańczyków, którzy zmuszali swych rodaków do niewolniczej pracy. I choć Maggiani definiuje się jako osoba niewierząca, to, jak podkreśla, postanowił skierować swe pytania właśnie do Franciszka, ponieważ widzi w nim obecnie jedyny autorytet moralny. Pisarz stawia papieżowi nurtujące go pytanie: „Czy piękno i łańcuchy mogą iść w parze? Czy warto tworzyć piękne i mądre dzieła, skoro potrzebujemy do tego niewolniczej pracy?”.

W swym tekście Maggiani wyznał, że nie spodziewa się, że Franciszek mu odpowie. Papież zareagował jednak na ten artykuł, wysyłając list do redakcji turyńskiego dziennika. Zauważył, że 69-letni pisarz i publicysta odważył się podjąć temat, który wielu wolałoby przemilczeć. Franciszek podkreślił, że pytanie o to, „czy warto tworzyć piękno dzięki niewolnikom” nie jest bezużyteczne, gdyż jego stawką jest „godność osób, która dzisiaj często i łatwo jest deptana, przy milczącym współudziale wielu”. Papież przypomniał, że w czasie pandemii wielu z nas odkryło, że za pożywieniem, które trafia na nasze stoły, znajdowały się setki wyzyskiwanych pracowników, pozbawionych praw. Teraz ta kwestia wybrzmiewa być może jeszcze z większą mocą. „Nawet literatura, chleb dusz, wyraz wzniosłości ducha ludzkiego jest zraniona przez pazerność wyzysku, który działa w cieniu wymazując twarze i imiona” – zauważył papież. Wskazał, że „publikacja pięknych i podnoszących na duchu tekstów powodując niesprawiedliwość jest faktem samym w sobie niesprawiedliwym. Dla chrześcijanina każda forma wyzysku jest grzechem”.

Zastanawiając się nad tym, co możemy zrobić w takiej sytuacji, Franciszek zwraca uwagę, że nie można się poddawać. „Wyrzeczenie się piękna byłoby wycofaniem się, w istocie niesprawiedliwym, byłoby zaniedbaniem dobra” – podkreśla Franciszek, wskazując, że długopis i klawiatura są narzędziami umożliwiającymi ujawnianie niewygodnych rzeczy, aby przezwyciężyć obojętność, pobudzić sumienia sprawiając, że nie dadzą się one znieczulić myśleniu: „mnie to nie interesuje i to nie moja sprawa”. Papież podkreśla, że trzeba udzielić głosu tym, którzy go nie mają i stać się głosem tych, którzy zmuszeni są do milczenia. „Jest dziś wielu upokarzanych i znieważanych, ale kto udzieli im głosu? Kto postawi ich na pierwszej linii, gdy rządzą pieniądze i interesy?” – pyta Ojciec Święty apelując, by „kultura nie dała się podporządkować rynkowi”.

Papież podkreśla, że włoski pisarz „czarno na białym ukazał niewygodny głos sumienia” i właśnie takie działania dziś są konieczne. „Potrzebujemy piętnowania, które nie będzie atakować ludzi, ale ujawni ciemne działania, które w imię bożka pieniądza niszczą godność człowieka” - napisał Franciszek. Podkreślił, że ważną rzeczą jest „odsłanianie mechanizmów śmierci i struktur grzechu”. Wskazał, że samo ujawnianie jednak nie wystarczy. Trzeba też odwagi rezygnacji z pewnych rzeczy. „Nie z literatury i kultury, ale z przyzwyczajeń i zysków, które w wyniku perwersyjnych mechanizmów niszczą godność naszych braci i sióstr. Powiedzieć trochę «nie» w imię większego «tak». By zaświadczyć, że ekonomia na miarę człowieka jest możliwa” – pisze Papież w swym liście dziękując Maggianiemu, że zwrócił jego uwagę na ten problem. „Dziękuję wszystkim, którzy dokonują właściwych rezygnacji i uciekają się do sprzeciwu sumienia w celu promowania ludzkiej godności” – kończy swój list Franciszek.

Beata Zajączkowska – Watykan


« 1 »

reklama

reklama

reklama