Książka "Rozmowy uBOGAcające" zrodziła się z pytań, które trapią wszystkich i z odpowiedzi udzielanych na podstawie własnego doświadczenia przez ludzi zaangażowanych w wielu przestrzeniach życia Kościoła i społeczeństwa. Książka ukazała się nakładem Marianum Media a dochód z jej sprzedaży wspiera misje marianów. Poniżej zamieszczamy jej fragment.
„Bądźmy trzeźwi i czuwajmy”
Rozmowa z ks. Andrzejem Grefkowiczem, egzorcystą archidiecezji warszawskiej, o działaniu złego ducha w człowieku i świecie, rozmawia Lucyna Słup.
Lucyna Słup: Wydaje się, że współcześnie niewielu chrześcijan wierzy poważnie w istnienie szatana i złych duchów. Jedni uważają, że diabeł jest postacią typową dla baśni, inni - że jego działalność skończyła się wraz z końcem średniowiecza, jeszcze inni - że jest on tylko pewnym „symbolem zła”, który pomaga człowiekowi pozbyć się odpowiedzialności za swoje czyny…
Ksiądz Andrzej Grefkowicz: Słowo Boże i nauczanie Kościoła mówią jednak coś innego. Szatan, złe duchy to aniołowie, którzy zbuntowali się przeciw Bogu, którzy niejako „zapiekli się” w tym buncie i w nim trwają, działając na szkodę człowieka.
Jak przejawia się działanie złego ducha w człowieku?
- To działanie może przejawiać się na trzech poziomach. Pierwszym z nich jest kuszenie. Doświadczamy go wszyscy, nieraz nawet nadużywamy tego pojęcia, mówiąc o pokusach złego tam, gdzie w istocie ulegamy własnym namiętnościom czy też światu (choć i tu pośrednią przyczyną jest także diabeł, ale nie można go zbyt łatwo obciążać winą za każdy nasz grzech). Głównym celem kuszenia jest nakłonienie człowieka do grzechu, aby powstrzymać, uniemożliwić, a w końcu zerwać stosunki łączące go z Bogiem.
Drugim poziomem, na którym przejawia się działanie złego, jest zniewolenie. Nie jest to być może określenie precyzyjne, ale dobrze wyraża rzeczywistość, o której mowa. Zniewolenie złym duchem jest działaniem jakby „z zewnątrz” człowieka. Ujawnia się albo w różnych formach dręczenia wewnętrznego (lęki, dręczące nastroje depresyjne, wewnętrzne przymusy itp.) albo zewnętrznego, gdy wokół mnie dzieje się coś niedobrego – np. przesuwają się przedmioty. Tutaj człowiek zachowuje panowanie nad swoją wolą.
Trzecim poziomem – najcięższym – oddziaływania szatana na człowieka jest opętanie. Wtedy pewne działania człowieka są niezależne od jego woli. Nie znaczy to, że człowiek zostaje pozbawiony woli, ale np. nie ma kontroli nad swoim ciałem. Krzyczy, bluźni, rzuca się na ziemię. Wykonuje czynności, których nie chciałby wykonywać, czasem nie zdając sobie sprawy z tego, co się z nim dzieje; wypowiada się w nieznanym sobie języku, przejawia nieproporcjonalną do swojego wieku siłę, nienawiść do Boga, Imienia Jezus, rzeczy świętych… Pamiętam swoje pierwsze spotkanie z takim przypadkiem opętania. Była to modlitwa wstawiennicza, a ja nie wiedziałem, że osoba jest opętana. Jak to zwykle przy modlitwie wstawienniczej, położyłem rękę na ramieniu tej osoby, a ona natychmiast zaczęła ją spychać swoją ręką, wołając równocześnie: „Co ja robię? Przecież ja nie chcę spychać tej ręki”! Tak to właśnie wygląda: człowiek nie chce uderzyć, a uderza, nie chce obrazić, a obraża… W takich przypadkach można – jest to oczywiście sprawa rozeznania – mówić o działaniu złego ducha.
Mówiliśmy o tym, że pokusom podlegają wszyscy. A co z tymi dwiema pozostałymi formami podlegania złemu duchowi?
- Zawsze muszą być jakieś przyczyny, które sprawiły, że zaistniała taka forma podległości.
Jakie to są przyczyny?
- Przyczyną zniewolenia przez złego ducha są praktyki okultystyczne. Chodzi tutaj np. o wywoływanie duchów (spirytyzm), korzystanie z różnego rodzaju wróżb i przepowiedni, stosowanie rytów, formuł, zaklęć magicznych (również w dobrym celu), noszenie amuletów, wprowadzanie się (lub bycie wprowadzanym) w stan transu, uczestnictwo w kursach psychotronicznych, radiestezji, astrologii, reiki, czytanie literatury o tej tematyce. Może to być także (choć nie musi, trzeba to rozeznać) korzystanie z niekonwencjonalnych metod leczenia, medycyny Wschodu, wschodnich sztuk walki…
Otwartość na działanie złego ducha może też być konsekwencją jakiegoś związania rodziny osoby, która jest zniewolona. Jeżeli ktoś w przeszłości w rodzinie zajmował się magią, czarami, spirytyzmem, dziwnymi formami leczenia lub satanizmem, podatność na zniewolenia w tej rodzinie wzrasta. Trzeba też zwrócić uwagę na tendencje zabobonne funkcjonujące w rodzinie, jak feralny piątek, trzynastka, czarny kot itp.
A jeśli chodzi o przyczynę opętania?
- Przy opętaniu musi być jakaś forma zawarcia paktu z szatanem, któremu mogą towarzyszyć lub poprzedzać go akty wyrzeczenia się Boga, wiary, chrztu. Nie znaczy to, że ten pakt musi być zawsze świadomy, że musi to być „cyrograf podpisany krwią”. Taki pakt może się dokonać np. przez posługiwanie się znakami satanistycznymi albo słuchanie muzyki satanistycznej. Człowiek najpierw słucha, potem zaczyna nucić, powtarzać słowa i nawet się nie zorientuje, kiedy ze słuchacza staje się wyznawcą. Diabeł działa jak buldog. Jak chwyci, to nie puszcza. Musimy być świadomi, że muzyka satanistyczna wyraża jakiś kult szatana, wybór zła. Jeżeli śpiewamy „Jezus Chrystus moim Panem jest”, jest to deklaracja naszej wiary. Trzeba wiedzieć, że nucąc melodię zawierającą treści satanistyczne, możemy wejść w inną deklarację – pakt ze złym duchem. Kiedy tylko słuchamy, a kiedy wchodzimy w stan takiej deklaracji, to rzecz bardzo płynna…
Trzeba pamiętać, że przy opętaniu między szatanem i opętanym nawiązuje się relacja osobowa, natomiast przy praktykach okultystycznych wchodzi się w relację innej rangi. Gdy idę do sklepu, kupuję towar – nie nawiązuję jakiejś szczególnej relacji ze sprzedawcą. Podobnie jest z praktykami okultystycznymi – płacę za usługę i otrzymuję ją. Trzeba jednak pamiętać, że pieniądze, które zostawiam, to nie jest wszystko, czym płacę. Gdy korzystam z jakiejś formy okultyzmu, tym, kto naprawdę świadczy mi usługę, jest zły duch.
On pieniędzy nie potrzebuje, więc naprawdę nie wiem, ile mnie to będzie kosztować…
Czy możemy mówić o działaniu złych duchów w przestrzeni społecznej?
- Oczywiście, że tak. Ludzie będący pod wpływem złego ducha, tworzą kulturę zła, propagują zło. Ponieważ pomiędzy złymi duchami istnieje pewnego rodzaju „solidarność” oparta na dominacji i podporządkowaniu (bo rzeczywistości miłości diabeł nie rozumie). Dziś możemy być świadkami takich zionących złem trendów, patrząc na to, co dzieje się z patrzeniem na kobietę, na mężczyznę, na rodzinę… Osobny temat to rozwijające się w społeczeństwie rożne formy okultyzmu.
Jak bronić się przed działaniem złego ducha?
- Święty Piotr mówi: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu” (1 P 5,8-9). Przestrzegam jednak przed traktowaniem chrześcijaństwa jako tylko obrony przed złym duchem. Chrystus zwyciężył! Jesteśmy powołani do zdobywania świata dla Niego. Jeżeli będziemy trwać w jedności z naszym Panem, nie stanie się nam nic złego. Jeśli ktoś jest wierny Jezusowi, „mocny w wierze”, nigdy nie zdecyduje się na żaden krok, który jest przeciwko Niemu.
fragment pochodzi z książki "Rozmowy uBOGAcające", Marianum Media