„To ogromne przeżycie, które powinno pozostać wśród rodziny i najbliższych” – powiedziała premier Beata Szydło po sobotniej uroczystości święceń w bielskiej katedrze.
Wśród 13 diakonów diecezji bielsko-żywieckiej, którzy dziś przyjęli sakrament kapłaństwa z rąk biskupa Romana Pindla, był także syn szefowej rządu, Tymoteusz Szydło.
Po liturgii pani premier z mężem, podobnie jak inne rodziny nowo wyświęconych kapłanów, pogratulowali swemu synowi z okazji dzisiejszych święceń kapłańskich.
W wypowiedzi dla dziennikarzy Beata Szydło podkreśliła, że dla każdego z rodziców, którzy uczestniczyli w sobotniej uroczystości, było to ogromne przeżycie.
„Przez sześć lat nasi synowie wspólnie przygotowywali się do tego dnia. My ich wspieraliśmy, jak mogliśmy. Lepiej lub gorzej, bo to nie jest łatwe. Przed nimi niełatwa, ale piękna droga. Wierzę głęboko, że będą robili wszytko, by pomagać ludziom, być z nimi, a przede wszystkim wytrwać w postanowieniach, które dziś złożyli” – powiedziała. „Są wspaniali, więc na pewno sobie poradzą” – zapewniła.
„To ogromne przeżycie, które powinno pozostać wśród rodziny i najbliższych” – powiedziała, przyznając, że była to dla niej bardzo wzruszająca uroczystość. „A teraz oni idą wśród ludzi i będą - wierzę w to głęboko - dobrymi kapłanami” – podkreśliła.
Zawołaniem, jakie przyjął za swoją dewizę ks. Tymoteusz Szydło, są słowa z Listu św. Pawła do Galatów: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5, 1). Ten nowo wyświęcony kapłan pochodzi z parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Przecieszynie. Roczną praktykę duszpasterską odbył w parafii św. Andrzeja Apostoła w Osieku.
Były to 26. święcenia kapłańskie w historii diecezji bielsko-żywieckiej, i czwarte, których dokonał w tej świątyni bp Roman Pindel, sprawujący posługę pasterską od 6 stycznia 2014 r.
Ponad połowa z około 600 księży diecezjalnych, to kapłani, którzy przyjęli święcenia już po utworzeniu bielsko-żywieckiego Kościoła lokalnego.
rk / Bielsko-Biała