O odkrywaniu prawdy i miłości małżeńskiej, godności przekazywania ludzkiego życia oraz o profetycznym wymiarze encykliki Pawła VI „Humanae vitae” dyskutowano podczas sympozjum w Poznaniu.
Sympozjum „Miłość – małżeństwo – rodzicielstwo. Humanae vitae – wzniosła teoria czy realna pomoc?” odbyło się z okazji 50. rocznicy ogłoszenia papieskiego dokumentu o zasadach moralnych przekazywania życia ludzkiego.
Konferencję na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu z udziałem osób zaangażowanych w ruch pro-life z Polski, a także z Niemiec i prelegentów m.in. z Włoch i Hiszpanii, poprzedziła Msza św. w kaplicy pw. Zwiastowania Pańskiego na Wydziale Teologicznym.
„Jedna z najtrudniejszych papieskich encyklik zrodziła się w klimacie rewolucji roku 1968 w zachodniej Europie. Postulaty Pawła VI spotkały się z ogromnym oporem i były źródłem wielkiego cierpienia dla samego papieża” – powiedział na początku Eucharystii abp Stanisław Gądecki. Metropolita poznański przypomniał, że myśl zawarta w papieskim dokumencie była inspirowana ideami zawartymi w memoriale krakowskim, który powstał z inspiracji kard. Karola Wojtyły.
W homilii ks. prof. Andrzej Pryba MSF z Zakładu Teologii Moralnej, Duchowości i Katolickiej Nauki Społecznej UAM, zwrócił uwagę, że dziś dochodzi do polaryzacji kwestii dotyczących jedności i nierozerwalności małżeństwa.
„W imię humanizmu, dobra człowieka głosi się hasła, które brzmią dobrze, ale czy rzeczywiście chodzi o dobro człowieka, czy jeśli odejdziemy od prawdy, którą głosił Jezus, to doprowadzimy człowieka do zbawienia?” – zastanawiał się kaznodzieja.
Prodziekan ds. Nauki i Współpracy Międzynarodowej Wydziału Teologicznego UAM przypomniał słowa encykliki „Humanae vitae”: „Kościół nie jest twórcą Ewangelii i prawa naturalnego, ale może być stróżem i tłumaczem, a nie sędzią. Nie wolno mu więc nigdy ogłaszać za dozwolone tego, co w rzeczywistości jest niedozwolone, gdy z natury swej stoi zawsze w sprzeczności z prawdziwym dobrem człowieka”.
W słowie otwarcia abp Stanisław Gądecki przypomniał, że encyklika Pawła VI nie tylko w momencie ogłoszenia, ale także dziś spotyka się z próbami jej podważenia i krytyką. Przewodniczący KEP, odwołując się do relacji ks. Tomasza Grysy, dyplomaty Stolicy Apostolskiej przy ONZ, zauważył, że dziś bardzo silne są dążenia państw pragnących zmiany paradygmatu życia związane z promocją materiałów pornograficznych, wprowadzaniem wczesnej edukacji seksualnej w szkołach, promocją gender.
„Istnieją państwa opowiadające się za życiem, w większości są to kraje muzułmańskie i kraje afrykańskie. Największymi przeciwnikami życia są Unia Europejska i Kanada” – stwierdził metropolita poznański. Podkreślił, że wprowadzenie postulatów gender ma doprowadzić do relatywizmu i zniekształcania sumień, by nie mogło one odwołać się do prawd złożonych w nim przez Stwórcę.
„Przekazywanie życia ludzkiego jest najważniejszą dziedziną działalności człowieka. Decyduje bowiem o ilościowym rozwoju ludzkości” – stwierdził ks. prof. Pryba. Przypomniał, że chrześcijaństwo przejęło ze Starego Testamentu najważniejsze zasady przekazywania życia: jest ono zadaniem dla człowieka i że zostało ono przez Stwórcę powierzone instytucji małżeństwa i rodziny.
W swoim wystąpieniu nt. „Interpretacje Gaudium et spes i recepcja Humanae vitae” ks. prof. Livio Melina, profesor teologii moralnej w Papieskim Instytucie Jana Pawła II oraz Studiów nad Małżeństwem i Rodziną w Rzymie, którego był rektorem w latach 2006-2016, zaznaczył, że „kwestia relacji między Konstytucją duszpasterską II Soboru Watykańskiego, Gaudium et spes i encykliką Humanae vitae bł. Pawła VI powróciła jako wielce aktualna po publikacji posynodalnej adhortacji Amoris laetitia oraz w odniesieniu do 50-lecia encykliki Montiniego”.
Prelegent zwrócił uwagę na różnicę strategii współczesnych progresistów od tej sprzed pięćdziesięciu lat. „W tamtym czasie przeciwstawiano personalizm Gaudium et spes i rzekomy naturalizm Humanae vitae, sugerując, że ta ostatnia miałaby być krokiem wstecz w stosunku do II Soboru Watykańskiego. Dziś natomiast próbuje się przeciwstawiać między sobą dwie różne możliwe sposoby interpretacji samej Humanae vitae: tę zaproponowaną na podstawie Amoris laetitia jako prawdziwa i właściwa „zmiana paradygmatu” i ta, która miałaby być narzucona wraz z pontyfikatami św. Jana Pawła II i Benedykta XVI” – stwierdził ks. prof. Melina.
Podkreślił, że „celem polemicznym dla autentycznej interpretacji Gaudium et spes nie jest już encyklika Pawła VI, ale staje się nim magisterium dwóch jego następców, a w sposób szczególny encyklika Veritatis splendor i teologia ciała z Katechez środowych wielkiego Papieża Polaka”.
„Gaudium et spes odczytana na nowo w świetle Amoris laetitia (a lepiej nawet: w świetle niektórych postępowych hermeneutyk tej adhortacji papieża Franciszka) stałaby się kluczem prawdziwie soborowym, by móc ostatecznie zawrzeć pokój z Humanae vitae, wygładzając pewne nadmierne oczekiwania normatywne” – mówił gość z Włoch.
Stwierdził, że sednem „Humanae vitae”, a raczej różnych proponowanych sposobów jej odczytywania, w imię „zmiany paradygmatu” dla moralności katolickiej „na pierwszy rzut oka wydaje się, że chodzi tu jedynie o odnowę duszpasterską w sensie miłosiernej elastyczności, która uznaje prymat osoby i sumienia”.
Ks. prof. Melina przekonywał, że tymczasem chodzi o coś bardziej znaczącego: „o antropologię chrześcijańską, doktrynę sakramentu małżeństwa, wizję podstaw moralności, a w sposób szczególny o pojęcie sumienia, wreszcie – o autentyczność duszpasterskiej działalności Kościoła jako działania zbawczego, które kontynuuje misję Dobrego Pasterza”.
„Kiedy miłość odrywa się od ciała, kiedy osoba jest oderwana od natury i kiedy małżeństwo jest oddzielone od prokreacji, osoba zostaje przekazana woli i iluzji fikcyjnej wolności, abstrakcyjnej miłości. „Ciało jest zawiasem (cardo), na którym oparte jest zbawienie”, mawiali Ojcowie. Człowiek jest zbawiony tylko wtedy, gdy ratuje własne ciało. Dlatego tak ważna jest norma moralna na temat antykoncepcji, której naucza Humanae vitae: zachowuje ona integralność i prawdę daru małżeńskiego. Jest ona także „papierkiem lakmusowym” chrześcijańskiej antropologii Gaudium et spes” – zaznaczył prelegent.
Na profetyczność encykliki „Humanae vitae” zwrócił uwagę w swojej prelekcji ks. prof. Augusto Sarmiento z Wydziału Teologii Universidad de Navarra w Hiszpanii. Podkreślił, że ostatnie 50 lat jasno pokazuje, że „odrzucenie encykliki prowadzi nie tylko do banalizacji seksualności, lecz również do zatracenia prawdy o miłości ludzkiej i o życiu ludzkim samym w sobie”. „W konsekwencji prowadzi to do przewartościowania życia tak, że traci ono wartość samą w sobie a ocenia się jego „jakość”, która w wielu przypadkach utożsamiana jest z jego użytecznością” – zauważył prelegent.
Gość z Hiszpanii podkreślił, że „Humanae vitae” nie przedstawia żadnej rewolucji w stosunku do wcześniejszej doktryny dotyczącej człowieka. „Istotnie Paweł VI proponuje ponownie wizję antropologiczną i moralną Piusa XI, który w swojej encyklice o małżeństwie wziął pod uwagę doktrynę chrześcijańską nauczaną od początku dziejów i która nie została nigdy zmodyfikowana” – mówił ks. prof. Sarmiento.
Zaznaczył, że papieska encyklika zawiera wielkie bogactwo doktrynalne, a w szczególności antropologiczne. Wskazał też na właściwe rozumienie dokumentu ogłoszonego pół wieku temu.
„Nierozłączność dwóch aspektów aktu małżeńskiego, a mianowicie jednoczenia się małżonków i przekazywania życia jest to jedna z fundamentalnych zasad umożliwiająca właściwe zrozumienie encykliki, które to z kolei prowadzi do zrozumienia aktu małżeńskiego w jego różnych wymiarach (biologicznym i duchowym) w sposób nierozerwalny– odpowiada wizji antropologicznej istoty ludzkiej jako „zjednoczonej całości” – zauważył prelegent.
Ks. dr hab. Andrzej Kobyliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie poruszył zagadnienia związane z przyczynami rewolucji seksualnej 1968 roku. Wskazał na neomarksistowski projekt nowej moralności Herberta Marcusego, będący przyczyną rewolucji seksualnej w 1968 r., czyli nowego podejścia do moralności. Jak zauważył, w rzeczywistości chodziło o zniszczenie małżeństwa i rodziny.
Zdaniem ks. Kobylińskiego poglądy neomarksistowskie przeniknęły do Kościoła katolickiego, ponieważ Kościół bezkrytycznie otworzył się na świat, a wizja nowożytności zawarta w konstytucji „Gaudium et spes” była zbyt optymistyczna. „Po zmianie paradygmatu, po Amoris laetitia widać skutki z powodu przyjęcia idei rewolucji seksualnej w Kościele. Kościół zapłacił wysoką cenę za przyjęcie tych idei” – podkreślił prelegent. Zaznaczył, że potrzebna jest dziś obrona tradycyjnej moralności, co jest możliwe w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.
Encyklika Pawła VI „Humanae vitae” – o zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego – ukazała się 25 lipca 1968 r. Dokument przeciwstawia się przeciwko przerywaniu ciąży oraz opowiada się za regulowaniem poczęć wyłącznie w oparciu o naturalny rytm płodności. W tych aspektach dokument napotkał opór wśród coraz silniejszych tendencji występujących na zachodzie Europy w latach 60. i 70.
Przygotowując encyklikę, Paweł VI konsultował się m.in. z grupą polskich teologów, wśród których był kard. Karol Wojtyła.
msz / Poznań