Aż z najdalszych krańców Polski: Świnoujścia, Łukęcina, Koszalina, ale także z Podkarpacia czy Podlasia i innych regionów na Jasną Górę w kolejnym dniu pielgrzymkowego szczytu dotarły tysiące pieszych pątników, przyjechały grupy rowerowe.
Cel osiągnęli też biegacze z Radomia. Weszła jedna z najliczniejszych, to kompania radomska i jedna z najstarszych grupa kaliska.
„Przychodzę do Matki, aby dziękować za Jej opiekę. Pielgrzymowanie jest kształtowaniem sumienia, swojego charakteru, ciągnie co roku, myślę, że można odzyskać spokój ducha – mówią pątnicy. – Zacząłem w wieku 55 lat, późno, pragnienie pójścia na Jasną Górę zobaczyć Najświętszą Panienkę odmładza nas wszystkich”.
Tegoroczne pielgrzymowanie to przede wszystkim przywoływanie Ducha Świętego, ekspiacja za profanacje - zwłaszcza Obrazu Matki Bożej, modlitwa za Polskę i błaganie w obronie życia, np. przez podejmowanie Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Przypomina o tym wytrawny pielgrzym, ale w tym roku po raz pierwszy idący jako biskup Arkadiusz Okroj z Pelplina: „Bardzo prosto myślimy Bóg jest Bogiem życia, On jest życiem, w tych czasach kiedy takie niedobre emocje dotykają nieraz świętych spraw, modlitwa chyba jest najlepszą formą wspierania tego co jest bardzo ważne”
Pielgrzymowanie jest nie tylko wyrazem miłości do Kościoła, ale i uczy odpowiedzialności za wspólnotę, którą tworzymy. Wobec grzechów księży, ale i niesłusznych ataków, pątnicy np. rzeszowscy odpowiadają ukazywaniem postawy niezłomnych kapłanów, ale i jeszcze większą modlitwą. Pielgrzymi podjęli tzw. margaretkę za wszystkich księży, żeby obronić ich od tej nawały nienawiści i przypominać o świętości Eucharystii.
Źródło: www.vaticannews.va