Czy Bóg wodzi nas na pokuszenie? - wyjaśnia ks. prof. Witczyk

"W chwili pokusy Bóg jest z nami." Przedstawiamy pierwszą część wypowiedzi ks. prof. Henryka Witczyka, członka Papieskiej Komisji Biblijnej oraz członka Komitetu Nauk Teologicznych PAN dotyczącej brzmienia tekstu modlitwy „Ojcze Nasz" i podejmowanych prób zmian w jej treści.

W nowym wydaniu Mszału rzymskiego w języku włoskim, który zostanie opublikowany 12 kwietnia, zmieniono fragment modlitwy „Ojcze nasz”. Prośbę: „nie wódź nas na pokuszenie” zastąpiono tłumaczeniem: „nie opuszczaj nas w pokusach”.

Szerzej pisaliśmy o tym w naszym artykule:

ZMIANY W TREŚCI MODLITWY PAŃSKIEJ WE WŁOSZECH

Jednocześnie w maju ubiegłego roku papież Franciszek, kontynuując cykl katechez o Modlitwie Pańskiej, rozważał skierowaną do Boga prośbę: „nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie” (Mt 6, 13). W swoich rozmyślaniach Franciszek podkreślał, że to nie Bóg zastawia swoim dzieciom pułapki i sidła. Dodawał, za Listem św. Jakuba, że Bóg „ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi” (1,13). Nie jest sprawcą zła, a gdy zło pojawia się w życiu człowieka, walczy u jego boku, aby mógł być od niego uwolniony.

FRANCISZEK: BÓG NIE JEST ŹRÓDŁEM POKUS

Przez niektórych zostało to odebrane jako odniesienie do słów Modlitwy Pańskiej o Bogu, który wiernych „wodzi na pokuszenie”. Jednocześnie wzbudziło obawy wśród wiernych o to, że słowa, których używano dotąd są niewłaściwe, a nadto wątpliwość których słów używać w codziennej modlitwie: „nie wódź nas na pokuszenie” czy „nie opuszczaj nas w pokusach”.

W związku z tym, że sprawa zmiana fragmentu Modlitwy Pańskiej budzi w sercach wiernych wiele pytań i niejasności poprosiliśmy o opinię księdza prof. dr hab. Henryka Witczyka. Ksiądz Witczyk jest profesorem zwyczajnym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, członkiem Papieskiej Komisji Biblijnej oraz członkiem Komitetu Nauk Teologicznych PAN.

Ksiądz profesor przedstawił nam bardzo obszerne stanowisko, które publikujemy w częściach.


CZEŚĆ 1. - O dosłownym brzmieniu tekstu Modlitwy Pańskiej (w skrócie MP), próbach jej przeformułowania oraz o tym, że Bóg nie „kusi”, zaś w chwili „pokusy” Bóg nie zostawia nas samymi, ale w Jezusie objawia się jako „Bóg-z-nami”. 


Opoka.org.pl: Jak brzmi szósta prośba Modlitwy Pańskiej w świetle najnowszych badań egzegetycznych?

Ks. prof. Henryk Witczyk: – W Ewangelii Mateuszowej (6,13), jak i w Łukaszowej (11,4) grecka forma szóstego wezwania w „Ojcze nasz” jest dosłownie taka sama: „i nie prowadź nas na pokuszenie” (grec.: kai mē eisenenkēs hēmas eis peirasmon). Co więcej, tak samo brzmi ona w tekście Didache 8,2 i ma swoje echo w liście św. Polikarpa do Filipian (7,2). Dopełnia tę negatywnie sformułowaną prośbę wezwanie mocno pozytywne: „ale nas zbaw ode Złego (lub: „złego”). Nie ma najmniejszych podstaw do tego, aby powątpiewać o Jezusowym pochodzeniu tej szóstej prośby w „Ojcze nasz” – i to właśnie w takim, a nie innym brzmieniu co do sensu (dosłowne tłumaczenie tekstu greckiego winno brzmieć.: nie prowadź nas w próbę/kuszenie, nie wprowadzaj nas w próbę/kuszenie, trad.: nie wódź nas na pokuszenie, od „przywodzić”).


Opoka.org.pl: Treść modlitwy została przekazana przez Jezusa uczniom. Czy ważne są słowa czy duch modlitwy?

– Nie ma sprzeczności między słowami Ewangelii, a Duchem modlitwy – czyli Duchem Świętym. A Duch Święty jest obecny ze swą pierwszą i najbardziej podstawową aktywnością w natchnionych przez Niego słowach Pisma (w przekładach wiernych oryginałowi). To On inspiruje nas tymi właśnie słowami do autentycznej modlitwy i gwarantuje jej skuteczność!

W ostatnim czasie proponuje się formułę, która miałaby lepiej oddawać owego „ducha modlitwy”: „Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie” (BP – piąte wydanie). Nazywa się ją formułą „permisywną”, w której prosi się Boga, aby nie pozwalał nam ulec pokusie. Tak rozumiana permisywna formuła najwyraźniej ma swój początek w piśmie św. Hilarego z Poitiers (315-367/368): non derelinquas nos in temptatione, quam sufferre non possumus (Tract. in Ps. 118, 15; CSEL 22.369), w której wyraźnie widać wpływ 1 Kor 10,13: „Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania, abyście mogli przetrwać”.

Do formuły proponowanej już w IV wieku przez św. Hilarego bezpośrednio nawiązuje tekst biskupów włoskich: „Nie opuszczaj nas w pokusie”.

Ambroży (339-397) przytacza formułę za Tertulianem ne patiaris nos induci in temptationem („Nie zezwalaj, abyśmy byli prowadzeni na pokuszenie” – De sacramentis 5.4.29; CSEL 73.7 1), ale dodaje: „quam ferre non possumus” (echo 1 Kor 10,13). Ale zaraz przytacza literalne brzmienie prośby dodając, że Pan mówi: „nie wódź nas na pokuszenie”. Widać, że formuła ta była stosowana w liturgii przez wiele osób i modlono się nią o to, aby Bóg nie dopuścił do tego, abyśmy byli prowadzeni na takie kuszenie, któremu nie moglibyśmy się oprzeć.

Augustyn z właściwą sobie precyzją wyjaśnia, że czym innym jest „prowadzić ku pokusie”, a czym innym „kusić” (De sermone Domini in monte 2.9.30). Rozróżnia również między dwoma znaczeniami rzeczownika peirasmos, pisząc, że jest taki rodzaj tentatio, który określa się mianem probatio. O takiej probatio jest mowa w Pwt 13,4bc: „Pan, Bóg twój, doświadcza (peiradzei) cię, chcąc poznać, czy miłujesz Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej duszy” (Sermo 57.9; PL 38.390; por. De sermone Domini in monte 2.9.3 1).

Hieronim (345-420) trzyma się dosłownego brzmienia szóstej prośby ne inducas nos in temptationem, jakkolwiek zaraz dodaje: „którego nie moglibyśmy znieść” (quam ferre non possumus – In Ezekielem 14.48.16; CCLat 75.735).

Słowa Pana Jezusa, w sposób nie podlegający wątpliwości przekazane przez Ewangelie, są jasne i zrozumiałe w ich brzmieniu greckim i winny być tłumaczone: „nie prowadź nas w próbę/pokusę” albo „nie doprowadzaj nas do próby/pokusy” (tradycyjne: „nie wódź nas na pokuszenie”). W słowach tych nie ma nawet cienia idei, że Bóg jest sprawcą takiej próby czy kuszenia, które miałyby na celu doprowadzenie wierzących do grzechu. Dlatego nie mają sensu zabiegi znoszące ten rzekomy sens przyczynowy między działaniem Boga a grzechem człowieka, a nade wszystko przekreślający wolną wolę człowieka: „Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”.

Różnorodne próby takiego przeformułowania szóstej prośby, aby Bóg nie dozwolił, by chrześcijanie byli prowadzeni ku sytuacjom próby czy kuszenia (również tych o charakterze eschatologicznym) są manipulacją tekstem „Ojcze nasz”. Polega ona na poważnym zniekształcaniu słów samego Jezusa, które zostały przekazane w natchnionych księgach Ewangelii. Celem tych prób/kuszenia jest ostatecznie dobro: objawienie się bezinteresownej miłości do Boga (Abraham; Hiob; chrześcijanie wg 1 Kor 10,13.23-24) czy zwycięstwo nad Szatanem (Jezus; chrześcijanie wg Jk 1,12 i wg Apokalipsy). A wszystko dokonane z zachowaniem pełnej wolności człowieka, jego dojrzałej wiary sięgającej szczytów zaufania do Boga, często ukrytego, jakby nieobecnego, dalekiego (por. Ps 22,2-3.12.20).

ks. prof. dr hab. Henryk Witczyk, prof. zw. KUL Jana Pawła II, członek Papieskiej Komisji Biblijnej, członek Komitetu Nauk Teologicznych PAN

« 1 »

reklama

reklama

reklama