Nie tak będzie między wami

Artykuł o. Michała Palucha OP stał się osią debaty online pod tytułem „Kryzys Kościoła. Jak ocalić wspólnotę?”. Uczestnikami debaty, którą zorganizowała „Teologia Polityczna” byli: Grzegorz Górny, Dariusz Karłowicz, Paweł Milcarek, Zbigniew Nosowski oraz o. Michał Paluch OP.

Zdaniem organizatorów debaty rok 2020 przyniósł szereg wydarzeń, które zdeterminują przyszłość Kościoła katolickiego w Polsce. Zdarzenia te, w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy eksplodowały po kolei, pogłębiając kryzys instytucjonalny. Są to skandale pedofilskie, masowe protesty wokół orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, czy publikacja raportu w sprawie (byłego już) kardynała McCarricka. To wszystko miało i mieć będzie wpływ na poziom zaufania do Kościoła i polaryzację poglądów na jego rolę w polskim społeczeństwie. 

Różne środowiska zadają sobie pytanie o to, czy jesteśmy świadkami końca katolicyzmu jako dominującej formy kulturowej, czy jedynie jego transformacji? W tej dyskusji pojawiają się też inne wątki, takie jak kształtowanie się relacji między świeckimi, a kapłanami w polskim Kościele, możliwości odbudowy parafii jako „wspólnoty wspólnot” i powstrzymanie procesu ich marginalizacji.

Wadliwa struktura?

Debatę rozpoczął ojciec Paluch, dominikanin, teolog i rektor Papieskiego Uniwersytetu Świętego Tomasza z Akwinu w Rzymie (Angelicum), próbując odpowiedzieć na pytanie, czy nadużycia władzy w Kościele nie wynikają z wadliwej struktury jej sprawowania? W swoim artykule „Nie tak będzie między wami” o. Paluch przyrównał model władzy w Kościele do struktury dworskiej, upatrując w tym źródła licznych problemów trapiących Kościół współcześnie. Wskazywał na negatywy takiego typu organizacji jak konieczność podejmowania decyzji i rozstrzygnięć w niezliczonej liczbie spraw przez jedną osobę – Papieża. Przyznał jednocześnie, że ten model ma też dobre strony – pozwala utrzymać „depozyt wiary”.

O. Paluch zwrócił także uwagę, że na elementy kryzysu relacji między duchowieństwem wyższym a niższym. Dostrzega je w skandalach, których dziś jesteśmy świadkami, a które również mogą być odczytywane w kontekście głębokich nadużyć i wypaczonych relacji między ośrodkami władzy w Kościele. Do tego rzymski model funkcjonowania kurii determinuje w praktyce sposób funkcjonowania kurii krajowych, które ten model działania odtwarzają.

Grzegorz Górny, odniósł się do tych stwierdzeń przywołując znane m.in. z amerykańskiej polityki pojęcie „deep state”. W Watykanie funkcjonuje pojęcie adekwatnej, nieformalnej sieci zależności urzędników średniego szczebla, która często nazywa się „deep church”. Są oni w stanie sabotować działania papieży i ignorować płynące od zwierzchności polecenia. Dowodów na taki stan rzeczy dostarczył niedawny raport na temat kard. McCarricka.

Zdaniem Górnego, przeczy to tezie o monarchistycznym i dworskim stylu sprawowania władzy kościelnej, bo słaby to monarcha, który nie jest w stanie wdrożyć w życie najprostszych swoich instrukcji i decyzji.

Czy zawiedli świeccy?

Zbigniew Nosowski zgodził się z o. Paluchem, że demokratyzacja procesów związanych z władzą w Kościele nie doprowadzi do rozwiązania wszystkich problemów i podjął się próby udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy drogą do przezwyciężenia kryzysów współczesnego Kościoła może być wkład katolików świeckich.

Podkreślał, że ich zadaniem jest odkrycie chrześcijaństwa, poszukiwanie rozwiązań na miarę współczesności, nie zaś próba odtworzenia lub zachowania porządku, który może być nieskuteczny wobec wyzwań dzisiejszych czasów. Trzeba przyznać, że żyjemy w czasach kryzysu duchowego i nie wystarczą zmiany personalne w obrębie istniejących struktur, ani również zmiana samej struktury. Jego zdaniem tkwimy w sytuacji „nocy ciemnej” i odpowiedź musi być adekwatna do tej diagnozy.

Dariusz Karłowicz polemizował ze stwierdzeniem, że obecna sytuacja jest gorsza niż kiedykolwiek. Jego zdaniem, sami koncentrujemy się na zgorszeniu, co przesłania to, co w Kościele jest dobre. Z coraz większym trudem przychodzi nam przeżywać radośnie swoją religijność, jeśli interesują nas bardziej grzechy hierarchów niż piękno Ewangelii. Jak mówił filozof: „żyjemy w świecie negacji, nie zaś afirmacji w Kościele, ustawiamy się w defensywie. Łatwiej przychodzi nam zgorszenie i zniechęcenie niż zachwyt i dziękczynienie”. Dodał, że sytuację komplikuje kryzys kultury chrześcijańskiej oraz uwikłanie Kościoła w bieżące spory polityczne. Wskutek tego nie przekazujemy ponadczasowości chrześcijaństwa w języku współczesnej kultury, co powoduje, że chrześcijaństwo staje się niezrozumiałe i archaiczne. Z kolei legitymizacja przez Kościół konkretnych projektów politycznych ustawiła go po stronie beneficjentów, nie zaś skrzywdzonych i poniżonych.

Karłowicz pytał też retorycznie o rolę świeckich, którzy w dużej części zawiedli. Spadek religijności wśród młodzieży pokazuje, że Kościół nie radzi sobie z kwestią formacji młodzieży, ale też jest znakiem braku odpowiedniego świadectwa religijności ich rodziców.

Co dalej?

Paweł Milcarek przypominał, że wszelkie wnioski i rozważania na temat doczesnego wymiaru Kościoła, szczególnie w kontekście władzy i jej struktur, powinny być stale odnoszone i konfrontowane do wymiaru sakralnego. Dodał również, że pokusa daleko idących zmian w momencie głębokiego kryzysu może prowadzić na manowce. Przypomniał także diagnozę Benedykta XVI o błędnej teologii moralnej, będącej jednym z głównych źródeł problemów Kościoła. Wskazywał na brak zainteresowania teologów rozwijaniem nauki o prawie naturalnym, a wrogość wobec samego pojęcia poskutkowała rozkwitem szeregu eksperymentalnych projektów etycznych, akcentujących przede wszystkim wolność i indywidualne sumienie.

Zbigniew Nosowski przypomniał, że sekularyzacja na Zachodzie była w dużym stopniu konsekwencją bierności Kościoła w obliczu zagrożenia dechrystianizacji.

Dariusz Karłowicz podsumował spotkanie przestrzegając raz jeszcze przed nadmiernym pesymizmem i przywiązaniem do deterministycznych scenariuszy, zwłaszcza w kwestii sekularyzacji. Zwrócił uwagę na to, że nie czas na „zarządzanie kryzysowe”, lecz przemyślenie podstawowych kwestii związanych z naszą wiarą, próbę odpowiedzi do czego zmierzamy jako wspólnota.

Ojciec Paluch w tej sytuacji poszedł najdalej stwierdzając, że w sposób oczywisty Kościół jest czymś więcej niż świecką, sprawną organizacją, ale marzy o tym, aby rozwiązywał swoje problemy na wzór dobrze zarządzanych instytucji niekościelnych i wykorzystywał dostępne narzędzia, które usprawniają podejmowanie decyzji i zarządzanie strukturami.

« 1 »

reklama

reklama

reklama