Sejm odrzucił poprawki ograniczające wolność sumienia lekarzy

Posłowie odrzucili poprawki zobowiązujące podmioty lecznicze, czyli głównie dyrektorów szpitali, do wskazywania miejsca lub lekarza, który wykona nieetyczne świadczenie, jakiego odmówiono w danej placówce medycznej.

Do 2015 r. analogiczny obowiązek ciążył na samych lekarzach, ale przestał obowiązywać po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził jego niezgodność z ustawą zasadniczą. TK przypomniał wtedy, że konstytucyjne prawo do sprzeciwu sumienia obejmuje nie tylko powstrzymanie się od bezpośredniego wykonania określonego świadczenia, np. aborcji, ale także odmowę pośredniego udziału w jego realizacji, również poprzez informowanie o miejscu lub osobie, która go udzieli. Ustawę aktualnie rozpatruje Senat.

Instytut Ordo Iuris przygotował analizę wykazującą niezgodność z Konstytucją tzw. obowiązku informacyjnego, która została przekazana senatorom.

Przyjęcie tych poprawek oznaczałoby, że osoby np. sprzeciwiające się pozbawianiu życia dzieci nienarodzonych, de facto nie mogłyby pełnić funkcji kierowniczych w podmiotach leczniczych. Przypomina to głośną sprawę zwolnienia prof. Bogdana Chazana z funkcji dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny w Warszawie w 2014 r. w związku z odmową wykonania aborcji eugenicznej. Gdyby wówczas obowiązywały przepisy zaproponowane w odrzuconych poprawkach, to prof. Chazan byłby ustawowo zobowiązany do wskazania lekarza lub zakładu leczniczego zapewniającego możliwość realizacji świadczenia nieudzielonego ze względu na sprzeciw sumienia lekarzy pracujących w szpitalu, którego był dyrektorem. W konsekwencji, jego zwolnienie mogłoby zostać uznane za zasadne i usprawiedliwione (ponieważ taki przepis w 2014 r. nie obowiązywał, reprezentowany przez prawników Ordo Iuris prof. Chazan złożył pozew do sądu pracy o przywrócenie na stanowisko, który wciąż nie doczekał się wyroku, nawet nieprawomocnego).

Teraz uchwalona 28 maja przez Sejm ustawa o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw jest rozpatrywana Senat. Nowelizacja zasadniczo dotyczy poprawy funkcjonowania i organizacji kształcenia podyplomowego lekarzy i lekarzy dentystów, w tym weryfikacji przepisów dotyczących stażu podyplomowego, szkolenia specjalizacyjnego i umiejętności zawodowych, lecz zawiera też zmiany w dwóch przepisach (art. 30 i 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty), które wykreślają z klauzuli sumienia lekarza sformułowania niezgodne z Konstytucją, formalnie nieobowiązujące od wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 r.

TK stwierdził wtedy, że niezgodny z art. 53 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji jest ciążący na lekarzach tzw. obowiązek informacyjny, polegający na informowaniu o osobie lub miejscu wykonania świadczenia, którego odmówił lekarz powołujący się na konstytucyjne prawo do sprzeciwu sumienia. W tym wyroku Trybunał orzekł także, że niezgodny z art. 53 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej jest zakaz korzystania przez lekarza z klauzuli sumienia „w innych sytuacjach niecierpiących zwłoki”.

W uzasadnieniu tego orzeczenia Trybunał przypomniał, że „nie można chronić w sposób rzeczywisty nienaruszalnych praw człowieka, bez ochrony jego sumienia. Wolność sumienia odzwierciedla bowiem godność człowieka (…). Prawo jednostki do odwołania się do «klauzuli sumienia» stoi zatem na straży nie tylko wolności sumienia, ale także godności osoby ludzkiej, która jest prawem przyrodzonym i niezbywalnym”. W świetle gwarantującego wolność sumienia art. 53 ust. 1 Konstytucji niedopuszczalne jest więc zmuszanie konkretnej osoby do udziału w czynie sprzecznym z jej sumieniem. Jak zwrócił uwagę TK, „konstytucyjna gwarancja wolności sumienia chroni bowiem jednostkę nie tylko przed przymusem podjęcia bezpośredniego zamachu na chronione dobro, lecz także przed takim postępowaniem niezgodnym z sumieniem jednostki, które pośrednio prowadzi do nieakceptowalnego etycznie skutku, w szczególności przed przymusem współdziałania w osiąganiu celu niegodziwego”.

Ze względu na charakter tego wyroku Trybunału Konstytucyjnego (tzw. wyrok zakresowy) zmianie nie uległo brzmienie art. 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, lecz jedynie jego treść normatywna. Oznacza to, że, przepis ustawy nie uległ zmianie, ale te fragmenty, które zakwestionował TK przestały obowiązywać. Taki stan rzeczy mógł budzić uzasadnione wątpliwości co do rzeczywistej treści obowiązującego prawa, szczególnie wśród osób niezajmujących się na co dzień prawem konstytucyjnym.

W praktyce ta sytuacja mogła być wykorzystywana do bezpodstawnego oczekiwania, aby lekarze wykonywali obowiązek informacyjny, który nie istniał od 2015 r., choć literalnie co innego wynikało z ustawy. W związku z tym, brzmienie tego przepisu zostało zmienione. Jednocześnie, w uchwalonej przez Sejm nowelizacji zniesiono konieczność uzasadniania w dokumentacji medycznej samego faktu powołania się na sprzeciw sumienia przez lekarza, który to obowiązek TK uznał za zgodny z ustawą zasadniczą, choć przyznał, że może budzić wątpliwości konstytucyjne.

W trakcie drugiego czytania projektu w Sejmie, dwa największe kluby opozycyjne zgłosiły poprawki, które pomimo minimalnych różnic redakcyjnych, zawierały identyczną treść merytoryczną: „[w] przypadku powstrzymania się przez lekarza od wykonania świadczenia zdrowotnego, o którym mowa w ust. 1, podmiot leczniczy, w ramach działalności którego powstrzymano się od wykonania świadczenia zdrowotnego, jest obowiązany wskazać lekarza lub podmiot wykonujący działalność leczniczą, który zapewni możliwość wykonania tego świadczenia”. Obie poprawki zakładały zatem nałożenie niekonstytucyjnego obowiązku informacyjnego na podmioty lecznicze, w praktyce na osoby nimi kierujące.

Naruszające art. 53 ust. 1 Konstytucji poprawki ograniczyłyby korzystanie z wolności sumienia nie tylko przez dyrektora publicznego szpitala czy przychodni, ale także przez każdą inną osobę kierującą dowolnym podmiotem leczniczym, w tym prowadzonym przez kościoły i inne związki wyznaniowe (ściślej przez tzw. wyznaniowe osoby prawne) oraz przez wielu lekarzy prowadzących prywatne gabinety. Ponadto, zgodnie z art. 2 ust. 3 ustawy o zawodzie lekarza, jedną z form wykonania zawodu lekarza jest kierowanie podmiotem leczniczym. Przyjęcie tych poprawek doprowadziłoby zatem do podziału medyków na dwie grupy, z których jedna będzie mogła korzystać z konstytucyjnej wolności sumienia w pełnym zakresie (np. lekarz udzielający porad medycznych), a wobec drugiej byłoby to wyraźnie ograniczone. Taka sytuacja naruszałaby więc również konstytucyjną zasadę równości.

Niezależnie od tych zastrzeżeń natury konstytucyjnej, realizacja obowiązku informacyjnego przez podmioty lecznicze byłaby trudna do wykonania, bo nie istnieje żaden mechanizm prawny, który zezwalałby im na gromadzenie danych o lekarzach niezgłaszających sprzeciwu sumienia wobec konkretnego świadczenia lub o zakładach leczniczych, które z nimi współpracują.

Jak wynika ze wspomnianego wyroku TK z 2015 r., konsekwencją powoływania się na sprzeciw sumienia przez pracowników podmiotu leczniczego jest zdolność „tegoż podmiotu do wykonywania określonych świadczeń”. Oznacza to, że jeśli lekarze zatrudnieni w danym szpitalu (współpracujący z nią) nie wykonują określonych świadczeń ze względu na sprzeciw sumienia, podmiot ten nie może być zobowiązany do zapewnienia wykonania tychże czynności, ani tym bardziej o informowaniu, gdzie można je uzyskać.

„Tak zwany obowiązek informacyjny jest sprzeczny nie tylko z Konstytucją i zobowiązaniami międzynarodowymi Polski, ale stanowi wyraz dezaprobaty dla, przyjętej dzięki głosom m.in. polskich parlamentarzystów, rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 2010 r. w sprawie prawa do sprzeciwu sumienia w ramach legalnej opieki medycznej, która przypomina, że sprzeciw sumienia przysługuje także osobom prawnym. Jak podkreślił Trybunał Konstytucyjny, sprzeciw sumienia obejmuje także zachowania prowadzące pośrednio do nieakceptowalnego etycznie skutku, w tym informowanie o miejscu lub osobie wykonującej zabiegi o takim charakterze. Należy mieć zatem nadzieje, że, podobnie jak w Sejmie, Senat nie zaaprobuje niekonstytucyjnych poprawek, o ile oczywiście takowe zostaną przez senatorów zgłoszone” – komentuje dr Marcin Olszówka, dyrektor Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris.

Ordo Iuris, lk / Warszaea

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama