Kościół żyje dzięki Eucharystii. Komentarz do Ewangelii, J 6, 51-58.
Ożywić eucharystyczne zdumienie
W Eucharystii Jezus Chrystus przekazał Kościołowi nieustanne uobecnianie tajemnicy paschalnej. W tym Darze ustanowił tajemniczą równoczesność między „godziną odkupienia świata” i wszystkimi późniejszymi, przemijającymi wiekami. Wydarzenie paschalne i Eucharystia, która je uobecnia przez wieki, obejmują niejako całą historię, ku której skierowana jest łaska Odkupienia. „Myśli te powinny rodzić w nas uczucia wielkiego i wdzięcznego zdumienia. To zdumienie winno zawsze odżywać w Kościele zgromadzonym na sprawowaniu Eucharystii”. Tak się wyrażał św. Jan Paweł II w swojej ostatniej encyklice, będącej niczym testament, Eclessia de Eucharistia vivit – Kościół żyje dzięki Eucharystii. Co można dobitniej wyrazić, że bez Eucharystii umieramy.
To „wdzięczne zdumienie” człowiek łatwo traci. Przyzwyczajamy się do boskich darów i tracimy podziw wobec cudu otaczającego nas świata. Nie dziwi nas, że ziarno pszenicy, obumierając w ziemi, rośnie i daje plony pod wpływem słońca i wody; że z zebranych plonów można zrobić mąkę, a potem dzięki zaczynowi i działaniu ognia wypiec z niej chleb, który utrzyma człowieka przy życiu. Dla człowieka pewnego siebie, pewnego swojej wiedzy i władzy to wszystko już jest całkiem oczywiste… Bóg zechciał, by w darze życia nadprzyrodzonego, też ziarno obumarło, i by to życie docierało do nas przez Chleb, którym jest sam Chrystus.
Z drugiej strony tajemnica Eucharystii poniekąd staje się zrozumiała, gdy odzyskuje się to „zdumienie” wobec świata i Bożej dobroci. To, czego nie da się ogarnąć rozumem, można pojąc sercem: Ten, kto umiłował nas aż do końca, znalazł sposób, aby pozostać wśród nas jako „chleb żywy, który zstąpił z nieba”. I „jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”, bo Chleb, który on nam daje to Jego „Ciało, wydane za życie świata”.
Oktawa uroczystości Bożego Ciała jest okazją do ożywienia „eucharystycznego zdumienia” Warto naśladować kobietę z Betanii i poświęcić całą energię, aby zmaterializować naszą adorację wobec daru Eucharystii. „Chleb łamany na naszych ołtarzach, ofiarowany nam, jako pielgrzymom wędrującym po drogach świata, jest panis angelorum, chlebem aniołów, do którego nie można się zbliżać bez pokory setnika z Ewangelii: « Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój»” (św. Jan Paweł II).
Procesje, kadzidło, kwiaty, śpiewy… cóż to jest wobec tego daru! Nawiedzania Przenajświętszego Sakramentu stają się potrzebą serca, a nie tylko zwykłą praktyką pobożnościową. Gesty szacunku, świąteczne ubranie podczas liturgii, punktualność są zabezpieczeniem, aby „tajemnica naszej wiary” nie spowszedniała.
ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski