Grzech jak trąd
- Trąd to choroba, która wiąże się nie tylko z cierpieniem fizycznym, ale także z izolacją, z wyrzuceniem poza społeczeństwo. Trędowaty nie mógł uczestniczyć w kulcie Starego Testamentu, a więc był odcięty nie tylko od ludzi, ale także od Boga. Grzech jest prawdziwym trądem duszy. Grzesznik czuje się nieczysty i dlatego oddala się od ludzi i od Boga. Adam i Ewa po grzechu ukrywali się przed Bogiem, wstydzili się siebie, czuli się niegodni życia w raju. Po popełnieniu grzechu człowiek czuje się brudny, trędowaty. Szatan tylko na to czeka, żebyśmy pozostali na wygnaniu, odcięci od Boga i ludzi, zostawieni sami ze swoją winą i poniżeniem. Dlatego od poczucia ubrudzenia grzechem silniejsze powinno być pragnienie oczyszczenia. Trzeba przełamać wstyd i ujawnić swój trąd przed Jezusem (co oznacza zwykle iść do spowiedzi).
- „Upadł przed Nim, mówiąc: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić»”. Trędowaty jest odważny, pokonuje barierę izolacji. Zbliża się do Jezusa, czyli ufa Mu. „Jeśli chcesz” – te słowa świadczą o szacunku dla Bożej woli. Trędowaty nie rozkazuje Panu, ale wyznaje wiarę w Jego moc: „możesz mnie oczyścić”. Mamy więc piękne połączenie postaw: pokory, zaufania i wiary w to, że Bóg może wszystko. Słowo „oczyszczenie” wskazuje na religijny wymiar prośby trędowatego. Chciał nie tylko być fizycznie zdrowy, chciał być uznany za czystego w sensie religijnym, dopuszczony do kultu Boga w świątyni. Możemy prosić Boga o różne dary. Czy jednak prosząc na przykład o zdrowie, prosimy o nie także po to, by lepiej Mu służyć?
- „Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony!»”. Pan Jezus uzdrawia, posługując się gestem i słowem. Dotyka trędowatego, gdy wszyscy wokół bali się zarażenia i rytualnej nieczystości. Bóg nie brzydzi się człowiekiem, dotyka go z czułą, miłosierną miłością, która znosi dystans, pokonuje uprzedzenia, oczyszcza i leczy. W sakramentach Kościoła często pojawia się gest wyciągnięcia dłoni i położenia jej na człowieku. Gest i słowo w sakramentach są znakiem tej samej Bożej miłości, która chce i nas, trędowatych, oczyszczać.
- Jezus dość oschle odprawia trędowatego. Lituje się nad nim, ale nie rozczula. Nakazuje mu zweryfikować oczyszczenie u kapłanów. Włącza go od razu w normalny nurt religijnego życia. Chroni go w ten sposób przed pychą. Łaska nie może być powodem wywyższania się. Prawdziwość nadzwyczajnych darów weryfikuje się przez posłuszeństwo Kościołowi, przez podporządkowanie się normalnemu rytmowi życia wspólnoty.
ks. Tomasz Jaklewicz
Liturgia dnia oraz pełne teksty czytań
«
‹
1
›
»