Na pewno nie jest tak, że wszystkie relikwie Krzyża są autentyczne, bo ich droga do danego kościoła była bardzo długa, czasami bardzo pokrętna i nie do końca ją znamy. Natomiast z drugiej strony byłoby zarozumialstwem twierdzenie, że żadna z tych relikwii nie jest autentyczna – mówił ks. Waldemar Chrostowski.
Czy istnieją autentyczne fragmenty krzyża? Jak zaznacza ks. Chrostowski, ludzie różnie do tego podchodzą.
„Odpowiedź oscyluje między dwoma biegunami. Są tacy, których moglibyśmy nazwać maksymalistami, którzy twierdzą, że wszystkie relikwie krzyża świętego pokazywane jako takie w rozmaitych kościołach na całym świecie są autentyczne. Na drugim biegunie są osoby, które można określić mianem minimalistów, które twierdzą, że żadna z pokazywanych relikwii nie jest autentyczna. Myślę, że zdrowy rozsądek i rozeznanie w historii chrześcijaństwa i tradycji chrześcijańskiej każe tutaj szukać złotego środka”.
Na czym polega ten złoty środek? Jak tłumaczy biblista:
„Na pewno nie jest tak, że wszystkie relikwie są autentyczne, bo ich droga do danego kościoła czy kaplicy była bardzo długa, czasami bardzo pokrętna i nie do końca ją znamy. Natomiast z drugiej strony byłoby zarozumialstwem twierdzenie, że żadna z tych relikwii nie jest autentyczna, dlatego że kult relikwii Krzyża świętego sięga początków IV wieku. Związany jest z osobą św. Heleny i z wydarzeniem, które obrosło w legendę”.
Ks. Chrostowski przypomniał, jak według tradycji wyglądało odnalezienie krzyża.
„To wydarzenie miało miejsce w Jerozolimie. Wtedy, kiedy chrześcijaństwo przestało być religią prześladowaną, a mocą edyktu mediolańskiego w roku 313 stało się religią dopuszczoną w imperium rzymskim, Helena udała się do Jerozolimy i tam szukała miejsc związanych z życiem, ale także z męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. I ta pamięć o jej pobycie w Jerozolimie obrosła legendą – a pamiętajmy, że legenda to nie jest wymysł, ale pamięć karmiona sercem, karmiona emocjami, karmiona miłością – i ta legenda głosi, że wznosząc bazylikę Anastasis, czyli Zmartwychwstania, Helena natrafiła na grotę, pokazywaną zresztą do dzisiaj w Bazylice Grobu Pańskiego i nazwaną grotą św. Heleny, gdzie odnalazła wiele drewnianych krzyży, a w każdym razie wiele drewnianych belek, z których przynajmniej znacząca część mogła służyć jako krzyże. Nie wiadomo było, która z tych belek i czy w ogóle któraś ma związek ze śmiercią Jezusa. Przyprowadzono chorego człowieka i przy jednej z tych belek chory odzyskał zdrowie. Ta belka została uznana za relikwię Krzyża świętego, przewieziona do Jerozolimy, a następnie rozdzielana na maleńkie kawałeczki i rozdawana do rozmaitych sanktuariów”.
Jak więc stwierdzić, czy relikwie są autentyczne?
„Można by powiedzieć tak: jeżeli uda się prześledzić drogę danej relikwii Krzyża Świętego znajdującej się w tym, czy innym rejonie świata, także w Polsce, do początku IV w., do lat ok. 320-tych i do św. Heleny, to można wtedy powiedzieć – to jest właśnie fragment tej belki, którą odnalazła Helena w Jerozolimie” – tłumaczył ks. Chrostowski.
Jak zaznaczył, nic więcej w tej kwestii nie da się powiedzieć, ale należy pamiętać, że kult relikwii przynosi wiele dóbr duchowych.
„Na tym w zasadzie dyskusja nad autentycznością musi poprzestać, bo nic więcej nie jesteśmy w stanie powiedzieć. Trzeba tylko dodać, że wszędzie, gdzie pokazywany jest fragment relikwii Krzyża świętego, obrósł on pobożnością, wiarą, modlitwą, wyzwalając ogromna pokłady zaufania wobec Pana Boga i pobożności. To jest ta druga strona autentyczności relikwii Krzyża Świętego”.