Wszyscy powinniśmy stanąć po stronie dobra dziecka - powiedział w piątek minister w KPRM Michał Wójcik. Dodał, że przygotowywane są w trybie pilnym zmiany w prawie dotyczące kwestii przymusowego odbierania dziecka po orzeczeniu sądu.
"Widzimy, że jest potrzeba, aby wprowadzić nowe regulacje, które spowodują, że sędzia nie będzie władcą życia człowieka, zwłaszcza takiego młodego człowieka" - podkreślał Wójcik.
Jak wyjaśnił projektowane zmiany w prawie mają polegać m.in. na tym, aby złożenie - wraz ze skargą kasacyjną lub skargą nadzwyczajną do Sądu Najwyższego - wniosku o wstrzymanie przymusowego odebrania dziecka powodowało obligatoryjnie, że nie wolno wykonać takiego przymusowego odbioru dziecka. "Sędzia będzie się musiał do tego dostosować" - dodał minister.
"Kolejna sprawa, to kwestia sprawdzenia i wysłuchania dziecka już po prawomocnym orzeczeniu, jaki jest stan psychiczny tego dziecka, czy ma więź z tym rodzicem, któremu jest wydawane" - mówił Wójcik. Jak dodał "dziecko, to nie jest worek kartofli". "Proszę, żebyśmy naprawdę stanęli po stronie dobra dziecka, wszyscy" - apelował minister.
W piątek politycy Konfederacji podczas wcześniejszej konferencji zaapelowali do rządu, ambasady i prezydenta o pomoc w sprawie 6-letniej dziewczynki, którą sąd odebrał przebywającej w Polsce matce i przekazał pod opiekę ojcu, który mieszka we Włoszech. Apelujemy by rząd, prezydent i ambasada zrobili wszystko, by ta mała Polka wróciła do swojej mamy - mówili.
Piątkowa konferencja polityków Solidarnej Polski - Wójcika i Jacka Ozdoby - była odniesieniem się do wcześniejszego apelu polityków Konfederacji.
W sprawie, której dotyczyły obie konferencje, trzy lata temu matka dziewczynki opuściła partnera i wróciła z Włoch do Polski razem z córką - Elenką. Ojciec zgłosił uprowadzenie córki.
Zgodnie z Konwencją Haską, którą podpisała również Polska, dziecko uprowadzone z kraju zamieszkania - również przez jednego z rodziców - powinno jak najszybciej wrócić do swojego kraju. Sądy obu instancji oraz Sąd Najwyższy, który odrzucił skargę kasacyjną Rzecznika Praw Dziecka - zdecydowały, że dziecko ma wrócić do mieszkającego we Włoszech ojca.
Z decyzją polskich sądów nie zgadza się matka sześciolatki, która zarzuca byłemu partnerowi stosowanie przemocy wobec niej i córki. Kobieta nagrywała każdą interwencję kuratora sądowego. Podczas ostatniej dziecko zabrano do ojca.
Jak powiedział podczas piątkowej konferencji Ozdoba, "cała machina państwa staje w obronie tej małej dziewczynki i na tym polega silne państwo". "A nie na tym, żeby sędzia mógł sobie decydować, jak będzie wyglądała przyszłość i w ogóle nie brać pod uwagę tego, co uważa to małe dziecko, jaki jest jego związek emocjonalny i kwestia tożsamościowa" - dodał.
"Zdecydowałem się wystąpić do Prokuratora Generalnego, żeby w ekstraordynaryjnym trybie, znając życiorys tej dziewczynki i tą całą sytuację, aby wystąpił ze skargą nadzwyczajną do Sądu Najwyższego i ta skarga zostanie przez prokuraturę złożona" - powiedział natomiast Wójcik.
Dodał, że "duże wątpliwości społeczne" budzi sposób odebrania dziecka matce. "W mojej ocenie nie można wprowadzać w błąd dziecka i odbierać dziecka w ten sposób. (...) Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand, z którym rozmawiałem, zdecydował się polecić wszcząć postępowania dotyczące kuratorów i innych funkcjonariuszy publicznych, którzy uczestniczyli w tej czynności" - poinformował minister. Jak dodał w postępowaniu chodzi o podejrzenie przekroczenia uprawnień.
"Czy rzeczywiście zarzuty zostaną postawione, to już jest sprawa prokuratury, ale chciałem podziękować prok. Hernandowi za błyskawiczne działanie" - dodał minister.
Jak podkreślił, "polska to nie jest Dziki Zachód i nie zgadzamy się, żeby tego rodzaju rzeczy działy się na terytorium naszego kraju". "To nie jest także księstwo dla sędziów, bo to sędziowie zdecydowali w istocie, że to dziecko ma wrócić do Włoch i trzeba wykonać tę czynność. (...) To nie jest dyktatura sędziów, sędzia nie jest panem życia każdego człowieka, nie może sobie zadekretować, co się dzieje z życiem takiego małego człowieka" - mówił Wójcik.(PAP)
autor: Marcin Jabłoński
Zamieszczone na stronach internetowych portalu https://opoka.org.pl/ i https://opoka.news materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Fundację Opoka na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.