Jeśli doświadczyliśmy w naszym życiu radości spotkania z Jezusem Chrystusem, to mamy głęboką potrzebę, aby zaświadczyć o Nim wobec każdego człowieka. Potrzebę stania się drogowskazem prowadzącym do Zbawiciela.
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
Nieprzypadkowe spotkania
Codziennie na drogach naszego życia spotykamy wielu ludzi. Są wśród nich bardziej lub mniej nam znani. Niektórych spotkamy tylko raz w życiu, a innych mijamy niemalże każdego dnia. Współcześnie spotkania w świecie realnym nie są jedynymi. Również cyfrowy kontynent, a zatem Internet, może być przestrzenią takich spotkań.
Jeśli doświadczyliśmy w naszym życiu radości spotkania z Jezusem Chrystusem, to mamy głęboką potrzebę, aby zaświadczyć o Nim wobec każdego człowieka. Potrzebę stania się drogowskazem prowadzącym do Zbawiciela. Możliwości i sposobów ku temu jest bardzo dużo. Nie zawsze są one łatwe i przyjmowane ze zrozumieniem.
Filip spotyka dzisiaj Natanaela, którego znamy także pod imieniem Bartłomiej. Kandydat na apostoła funkcjonuje w ramach utartych schematów, według których nic dobrego nie może pochodzić z Nazaretu. Jego opór i niedowierzanie zostają przezwyciężone zaproszeniem: „Chodź i zobacz”. Jeśli człowiek przyjmuje zaproszenie do zapoznania się z Jezusem, to z nadzieją możemy patrzeć na dalsze jego losy. Choć oczywiście każda znajomość, aby przekształciła się w przyjaźń wymaga pielęgnacji i dojrzewania.
Jezus zna serca tych, którzy się do Niego zbliżają. O Natanaela powiedział: „Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Te słowa poprowadziły Natanaela do pytania ze zdumieniem: „Skąd mnie znasz?”, a następnie wyznania pełnego fascynacji: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!”. Wiara prowadzi jeszcze dalej. Jezus mówi do Natanaela: „Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”. Ta obietnica jest dana również nam. Spotkanie z Jezusem i przylgnięcie do Niego pozwala nam wzrokiem wiary sięgać dalej niż widzą oczy.