„Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”. No właśnie. To delikatna podpowiedź Jezusa, o co należy przede wszystkim prosić Boga. O Boga! Nie o coś, ale o kogoś. Bo Duch Święty to Bóg żyjący w nas. Tak często koncentrujemy się na Bożych darach, że zapominamy o ich Dawcy.
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
Modlitwa musi być wytrwała
Przypowieść o natrętnym przyjacielu, który przychodzi w środku nocy i prosi o pomoc, uczy, że modlitwa musi być wytrwała. „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”. W Biblii często pojawia się ta myśl, że Bóg lubi ludzi natrętnych, nieustępliwych, suszących Mu głowę, nękających po nocy, a nawet wchodzących z Nim w spór. Czy moja modlitwa jest wytrwała, czy jest szturmem do nieba?
Ten święty upór powinien mieć swoje źródło nie tyle w pazerności ludzkiego „ja”, w pysznym oczekiwaniu spełniania przez Boga naszych zachcianek, ile raczej w dziecięcej pewności, że nasz Ojciec nie zostawi nas, że nie pozwoli nam zginąć, że pomoże. Celem modlitwy nie jest bowiem tylko uzyskanie czegoś. Celem modlitwy jest Bóg.
„Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”. No właśnie. To delikatna podpowiedź Jezusa, o co należy przede wszystkim prosić Boga. O Boga! Nie o coś, ale o kogoś. Bo Duch Święty to Bóg żyjący w nas. Tak często koncentrujemy się na Bożych darach, że zapominamy o ich Dawcy.
Różaniec może być prośbą o coś, o jakąś konkretną łaskę, ale zawsze musi pozostać jednocześnie rozważaniem tajemnic życia Jezusa i Maryi. Przesuwając paciorki różańca uczymy się wytrwałej modlitwy.