Konflikty zbrojne, kryzys klimatyczny, epidemie – to najważniejsze przyczyny kryzysów humanitarnych. W największym stopniu dotykają najsłabszych, a nierówności ekonomiczne utrudniają niesienie pomocy. To główne wnioski z dorocznego raportu Lekarzy bez Granic, podsumowującego działania humanitarne prowadzone w ponad 70 krajach na świecie.
Dziś przypada Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej.
Lekarze bez Granic to medyczna organizacja humanitarna ratująca zdrowie i życie ludzi tam, gdzie nie mogą liczyć na inną pomoc. Jak podają w opublikowanym właśnie raporcie, w 2021 roku prowadzili 495 projektów humanitarnych w 72 krajach. Blisko połowa projektów (47 proc.) prowadzona była w Afryce.
W 2021 roku Lekarze bez Granic udzielili ponad 12,5 mln konsultacji medycznych, przeprowadzili blisko 112 tysięcy operacji, asystowali przy 317 tysiącach porodów. Leczyli 2,6 mln przypadków malarii, a programem leczenia niedożywienia objęli 82 tysiące dzieci ze skrajnym niedożywieniem.
Jedna trzecia (34 proc.) działań medycznych Lekarzy bez Granic w 2021 roku prowadzona była w warunkach konfliktu zbrojnego, a jedna czwarta (24 proc.) – w warunkach niestabilności wewnętrznej państwa. Pozostałe projekty (41 proc.) prowadzono w warunkach względnej stabilności politycznej.
Pandemia – soczewka nierówności
Jak wskazują autorzy raportu, pandemia COVID-19 najbardziej dotknęła najsłabszych. Jeszcze ostrzej unaoczniła problem nierównego dostępu do lekarstw. Bogate państwa kupowały miliardy dawek szczepionek, w praktyce monopolizując ich zasoby. Państwa o niskich dochodach początkowo musiały zadowolić się ułamkiem istniejącej puli, nie wystarczającym nawet dla personelu medycznego i najbardziej narażonych osób.
Dla wielu systemów opieki zdrowotnej, szczególnie w krajach o niskim dochodzie, ważniejsze niż szczepienia na Covid-19 pozostawały zmagania z takimi chorobami jak gruźlica, AIDS czy malaria. Przeszkodą w masowych szczepieniach okazała się słabość infrastruktury – brak dróg, możliwości dostarczenia szczepionek w odpowiednich warunkach, brak personelu i koszty szczepień.
Lekarze bez Granic prowadzili działania w odpowiedzi na pandemię m. in. w Syrii, Jemenie, Indiach, Brazylii, RPA czy Wenezueli. Dostarczali tlen, materiały medyczne, pomagali w leczeniu najcięższych przypadków. Organizacja prowadziła też kampanię na rzecz równego dostępu do szczepionek.
Kryzys klimatyczny – uderza w najsłabszych
Raport Lekarzy bez Granic pokazuje, jak zmiany klimatu dotykają ludzi w najbiedniejszych regionach świata. Gwałtowne zjawiska pogodowe, wydłużające się susze i deszcze skutkują przymusowymi przesiedleniami, niedożywieniem, rozwojem chorób zakaźnych i mniejszą odpornością na nie, w szczególności u dzieci.
W zeszłym roku Lekarze bez Granic nieśli pomoc m.in. w Sudanie Południowym, gdzie trzeci rok z rządu wystąpiły silne powodzie, zalewając m.in. obóz dla osób wewnętrznie przesiedlonych. Ulewy nawiedziły również Niger, przyczyniając się do wzrostu niedożywienia i zachorowań na malarię.
Natomiast susze, m.in. w Somalii, pogłębiły tzw. lukę głodową, kiedy przed nowymi zbiorami zwykle brakuje żywności. Niedożywienie spowodowane suszą występowało również na Madagaskarze. Do kryzysów humanitarnych doszło też w następstwie cyklonu w Mozambiku oraz huraganów nawiedzających Haiti i Filipiny.
W zależności od sytuacji Lekarze bez Granic udzielali pierwszej pomocy oraz podstawowej opieki medycznej, prowadzili programy żywienia terapeutycznego, leczyli osoby chore na malarię. Dostarczali też siatki przeciw komarom, pozwalające ograniczyć rozprzestrzenianie się tej choroby.
Konflikty zbrojne – kumulacja problemów
Na mapie najtrudniejszych miejsc w zeszłym roku znalazła się Demokratyczna Republika Konga, gdzie od dekady armia rządowa walczy z lokalnymi grupami zbrojnymi. Ofiarami są cywile zmuszani do ucieczki z domów, żyjący w fatalnych warunkach w obozach dla wewnętrznie przesiedlonych, doświadczający przemocy i chorób. Sytuację pogorszyły dodatkowo kolejny wybuch epidemii eboli oraz erupcja wulkanu w prowincji Kivu.
Kumulacja problemów ekonomicznych, politycznych i klimatycznych wystąpiła również w Haiti. Zabójstwo prezydenta, trzęsienie ziemi, walki uzbrojonych gangów odcięły wiele osób od dostępu do opieki medycznej.
Lekarze bez Granic obserwowali wybuchy przemocy również w Kamerunie, prowincji Cabo Delgado w Mozambiku, Sudanie Południowym czy Republice Środkowoafrykańskiej.
W takich sytuacjach podstawą działania Lekarzy bez Granic są tzw. kliniki mobilne docierające do pacjentów, którzy ze względu na walki nie mogą samodzielnie dostać się do lekarza.
Wyjątkowym miejscem na mapie działań Lekarzy bez Granic pozostaje Afganistan. Po wycofaniu się sił koalicyjnych i ustanowieniu rządu talibów, państwo nie może sięgnąć po zamrożone środki finansowe, a wielu prywatnych darczyńców wycofało swoją pomoc. Potrzeby medyczne pozostają olbrzymie. Sytuację pogarszały kryzys ekonomiczny oraz susza – w efekcie czego Lekarze bez Granic w swoich ośrodkach przyjmowały coraz więcej niedożywionych dzieci.
Lekarze bez Granic prowadzili w 2021 roku w Afganistanie szpitale i przychodnie, skupiając się na zdrowiu kobiet w ciąży, matek i dzieci. Prowadzili też działania związane z niedożywieniem, gruźlicą oraz wirusem COVID-19.
W 2021 roku zespoły Lekarzy bez Granic w Afganistanie składały się z ponad 2 300 osób, a wydatki na prowadzone projekty wyniosły 39,5 mln euro.
Zachowując niezależność, Lekarze bez Granic nie przyjmują funduszy od rządów, niemal całkowicie finansując swoją działalność z wpłat indywidualnych darczyńców.
Szczegółowe statystyki działań w poszczególnych krajach dostępne są na: https://www.msf.org/international-activity-report-2021.
Lekarze bez Granic / Warszawa