Blue Monday? Ks. Trzaska: to nie zima jest najtrudniejsza dla osób z depresją

W obszarach zachowań samobójczych to nie zima ani nie jesień zbiera największe żniwo. Jest wręcz przeciwnie – najtrudniejsza jest wiosna – powiedział ks. Tomasz Trzaska.

„Poziom bzdur pisanych w mediach o rzekomym Blue Monday sięga zenitu. Albo dna. Zależy jak postawić smartfona, na którym się czyta. Parafrazując klasyka: Blue Monday wymyśliliście wy – dziennikarze!” – napisał w mediach społecznościowych ks. Tomasz Trzaska, który pracuje przy projekcie „Życie warte jest rozmowy”.

W rozmowie z Radiem Warszawa podkreślił, że Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień roku, jest wymysłem pseudonaukowym. Depresja to bardzo złożony problem, na który składa się wiele czynników.

„Autor tego terminu napisał wzór, który miałby wyliczać, że to właśnie jest dzisiaj. To jest wzór mniej więcej tego typu: pomnóż długość stopy przez liczbę liter w imieniu psa, spójrz w niebo i zobacz, ile chmur widzisz. Mniej więcej taka jest w tym metoda naukowa” – mówił ks. Trzaska.

Zwrócił uwagę, że faktycznie są takie czynniki, które wpływają na pogorszenie się naszej kondycji psychicznej, ale jak pokazują statystyki i badania, najgorszym czasem wcale nie jest zima.

„Oczywiście ma to wpływ na naszą ogólną kondycję, ale w tych obszarach najbardziej dramatycznych, czyli w obszarach zachowań samobójczych, to nie zima ani nie jesień zbiera największe żniwo. Jest wręcz przeciwnie i najtrudniejsza jest wiosna, bo świat się budzi do życia, ludzie są radośniejsi, milsi, a osoby przeżywające kryzys, będące w depresji, nie widzą tej radości i ich smutek się pogłębia” – mówił. 

Zaznaczył, że jest wiele symptomów, po których możemy poznać, że ktoś potrzebuje pomocy. Są to np. wycofanie, permanentny smutek czy komunikaty o braku sensu życia. Powinniśmy wtedy zareagować. 

„Pierwszym krokiem zawsze, w każdym wypadku to jest po prostu kontakt, rozmowa, wysłuchanie. Wtedy wiemy więcej, wiemy czego taka osoba może potrzebować”. 

Ogromnym problemem jest depresja i zachowania samobójcze wśród młodzieży. Wynika to z bardzo wielu czynników, także błędów wychowawczych.

„Jeżeli ktoś wzrasta, to nie można mu mówić, że może wszystko negować: rodzinę, szkołę itp. To jest niepedagogiczne, kiedy młodemu pokoleniu się mówi: «możesz odrzucić wszystko, bo twoje prawo jest najważniejsze». My swoje prawa mamy wtedy, kiedy wiemy, kim jesteśmy. Mamy prawa jako kierowcy, pracownicy, uczniowie itd. Natomiast liczba depresji u młodzieży jest wypadkową wielu, wielu czynników”.

Wśród czynników wypływających na słabą kondycję młodzieży są m.in. trudna sytuacja w domu, brak umiejętności rozmowy, wyścig szczurów, gonitwa w szkole, brak wsparcia, brak poczucia tożsamości, sensu życia, samotność, traktowanie przedmiotowe czy negatywne emocje.

Zaapelował do rodziców i wychowawców, aby mądrze towarzyszyli młodzieży w tym czasie dorastania.

„My jako świat dorosłych musimy koncentrować wszystkie środki i uwagę na tych młodych, którzy gubią sens życia, i im towarzyszyć. To wielki apel, żebyśmy byli wrażliwi i nie wytrącali młodym z ręki argumentu, że oni mają prawo do samostanowienia, do poczucia wartości. Pamiętajmy, że świat dorosłych to świat pedagogiczny, który musi młodych prowadzić. To nie jest tak, że młodym powiemy: «możecie robić, co chcecie, możecie wszystko zanegować, a potem sobie radźcie. Nic wam nie damy w zamian». To jest destrukcyjne”. 

Na koniec dodał, że bardzo ważne jest posiadanie odpowiednich punktów odniesienia, które pomagają uporządkować świat wartości i stanowią podporę w wypadku problemów.

„Z punktu widzenia psychologicznego czy socjologicznego wiara jest czynnikiem hamującym zachowania suicydalne, bo człowiek potrzebuje punktów odniesienia. Bóg jest punktem odniesienia szalenie potężnym” – ocenił ks. Trzaska.

Źródło: Radio Warszawa
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama