Czy Kościół potrzebuje odnowy? Jeśli tak, to jakiej? Na czym ma polegać różnorodność w Kościele i co jest najważniejsze w nowej ewangelizacji? Opowiada bp Artur Ważny, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej.
W nowym cyklu „Kościół od-nowa” stworzonym przez portal dominikanie.pl i Zespół KEP ds. Nowej Ewangelizacji rozmówcy będą podejmować tematy związane z nauką Kościoła i jego miejscem we współczesnym świecie. Pierwszy odcinek to rozmowa z bp. Arturem Ważnym, biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Biskup opowiada w niej o tym, czy Kościół potrzebuje odnowy.
Zauważa, że odnowę przyniósł w Kościele Sobót Watykański II i już żyjemy w Kościele odnowionym.
„Może nie do końca tak, jak sobór tego pragnął, z różnych względów, także tych społeczno-politycznych, bo żyliśmy za żelazną kurtyną i pewne procesy zachodziły u nas troch inaczej. Ale kiedy sobie uświadomimy takie pojęcia jak wolność religijna, wolność sumienia, dialog, ekumenizm, to są to pojęcia, z którymi się oswoiliśmy, ale one tak naprawdę są owocem soboru” – mówił biskup.
Podkreślił, że Kościół potrzebuje teraz odnowy w sensie nawrócenia pastoralnego, czyli zmiany myślenia.
„Polega ono na tym, że myślimy o tych, których w Kościele nie ma. Oczywiście myślimy też o tych, którzy są, ale dużo myślimy o tych, których nie ma. Ważny jest aspekt misyjny – nawrócenie pastoralne na tym polega, że chcemy być Kościołem, który nie zatrzymuje się na sobie, bo Kościół jest narzędziem. Kościół jest środkiem, który Bóg chce wykorzystać, aby zjednoczyć ludzi ze sobą i nawzajem. To, co jest dzisiaj najbardziej pilne, to zmiana myślenia o Kościele i o tym, jak Kościół powinien funkcjonować. Ważne jest też to, co papież mówił o klerykalizmie. To też jest ważny problem, żebyśmy zaczęli żyć jak bracia i siostry, na nowo ułożyli relacje, biskupi, świeccy, kapłani, osoby zakonne. To też jest ważne, jak mamy żyć ze sobą we wspólnocie jako bracia i siostry” – tłumaczył.
Zwrócił uwagę, że Kościół jest posłany do wszystkich ludzi, żeby głosić im Dobrą Nowinę.
„Jezus mówi do swego Kościoła na początku: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu», czyli czyńcie uczniów ze wszystkich ludzi. Wszyscy więc, którzy jeszcze nie są w Kościele, są zaproszeni do niego. Wielu też odeszło, pożegnało się z Kościołem. To jest aspekt nowej ewangelizacji, czyli szukanie tych, którzy są ochrzczeni, którzy mieli więź z Kościołem, ale ją utracili i nie chcą mieć nic wspólnego z Kościołem. To jest nasze zadanie, żeby tych ludzi odnaleźć i z powrotem przyprowadzić”.
Zaznaczył, że w nowej ewangelizacji nie chodzi o wymyślanie Kościoła od nowa ani o głoszenie nowej Ewangelii.
„Wiemy, że nie chodzi o nową Ewangelię, tak samo jak nie chodzi o nowy Kościół, ale chodzi o nowość, o której mówili papieże – chodzi o nowych adresatów, o nowy zapał i nową gorliwość, czyli o takie wewnętrzne nawrócenie, o przylgnięcie do Chrystusa, który jest centrum Kościoła. Myślę, że za bardzo się skupiamy na rzeczach mniej istotnych, a chodzi o powrót do Niego. Chodzi też o nową metodę. Ta metoda jest kerygmatyczna, czyli chodzi o głoszenie tego, co podstawowe, fundamentalne, bo wiele rzeczy obrosło w Kościele, które są wręcz niepotrzebne i traktujemy je jak dogmaty, a nimi nie są. Chodzi o dotarcie do sedna. Nowa metoda polega też na tym, że chodzi o wspólnotę Kościoła, żeby zobaczyć, że Kościół jest w przeważającej liczbie Kościołem świeckich ludzi, żeby ich też dowartościować i upodmiotowić. Chodzi też o nowy język, o nowe środki wyrazu. Nie chodzi o Kościół nowy w swej istocie, ale w podejściu do tego świata”.
Zapytany, co miał na myśli, mówiąc o rzeczach, których jest za dużo i które są niepotrzebne, odpowiedział:
„To są sprawy drugorzędne, o które niejednokrotnie się spieramy, które są źródłem podziałów, np. dogmatyzowanie pewnych form pobożności czy pewnego stylu życia w Kościele. To jest ważne, bo Bóg zakłada różnorodność. Dlatego jesteśmy we wspólnocie Kościoła, ponieważ ona daje wielką wolność i różnorodność darów, to, co Bóg bardzo lubi i chce, żeby te dary były w jedności. Nie identyczne, tylko właśnie w jedności. Myślę, że naszym bólem jest to, że tak bardzo skupiamy się na tej różnorodności i próbujemy się nawzajem zwalczać, rywalizować, głosić nie tyle Chrystusa, ile własne pomysły, własne sposoby pobożności, wyrażania wiary, a tymczasem istotą jest Chrystus. Różnorodność powinna być bogactwem dla Kościoła, a często jest cierpieniem. Chodzi o to, żeby ucieszyć się tą różnorodnością, a nie, żeby była naszym strachem, lękiem i cierpieniem”.
Czy wymyślamy Kościół od nowa? || Kościół od-nowa || bp Artur Ważny
Źródło: dominikanie.pl
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.