Ks. Tołpa: Ulmowie to „iskra” z Polski ukazująca światu, że świętość rodziny jest możliwa

Czyż polska rodzina z Markowej nie jest swego rodzaju „iskrą”, mówiącą światu, że realizacja powołania do świętości ojca, matki i dziecka, jest nie tylko zadana, ale jest jak najbardziej możliwa? – pyta w rozmowie z Opoką ks. Paweł Tołpa, autor unikatowego album o Ulmach „Samarytanie z Markowej. Błogosławiona Rodzina Ulmów".

Agata Ślusarczyk: Unikatowy album „Samarytanie z Markowej. Błogosławiona Rodzina Ulmów", który właśnie ukazał się na rynku, to owoc Księdza spotkań i rozmów z markowianami, świadkami życia Józefa i Wiktorii. Proszę o nich opowiedzieć.
 
Ks. Paweł Tołpa: Do parafii  św. Doroty w Markowej zostałem skierowany jako wikariusz w 2017 r. Sprawa błogosławionej Rodziny Ulmów była już wtedy szeroko znana, toczył się ich proces beatyfikacyjny. Najstarsze pokolenie parafian pamiętało jeszcze tę rodzinę. Do tego pokolenia wpisuje się m. in. pani Stanisława Kuźniar, mama chrzestna bł. Władzia Ulmy, która pomagała bł. Wiktorii, gdy na świat przychodziły kolejne dzieci. Żył wówczas pan Eugeniusz Grad, mieszkaniec Markowej, który przywoził żywność do rzeszowskiego getta i doskonale znał Józefa, Wiktorię czy też Żydów, którym pomagali Ulmowie. Dnia beatyfikacji nie dożyła także bratowa bł. Józefa Ulmy – Zofia.

Niektóre z poznanych historii są nieustannie żywe w mojej pamięci. Pozwolę sobie przytoczyć w ogromnym skrócie przynajmniej dwie z nich. W domu Ulmów,  po ich męczeńskiej śmierci, zamieszkał brat Józefa – Antoni Ulma wraz ze swoją żoną Katarzyną. Ze wspomnień ich najbliższej rodziny dowiedziałem się, że wielokrotnie zamalowywane ślady krwi, znajdujące się we wspomnianym domu, po egzekucji z 24.03.1944 r. kiedy to zginęli Ulmowie i Żydzi, tak właściwie nigdy nie zniknęły, nigdy nie dały się całkowicie zamalować. To ten fakt, połączony z egzekucyjnym tragizmem, przyczynił się do decyzji, aby ów dom ostatecznie rozebrać.

Z kolei Władysław Ulma – młodszy brat Józefa, po jego męczeńskiej śmierci, przechowywał list zaadresowany do Józefa, jednakże nigdy nie odważył się go otworzyć. Pan Władysław zmarł w 2007 roku, zaś list otworzyła najbliższa rodzina dopiero w 2022 roku. Być może niebawem poznamy jego treść....

Poza tym w Markowej jest wiele żywych pomników pamięci, mówiących o nowych błogosławionych, jak choćby kościół św. Doroty, w którym Józef i Wiktoria brali ślub. W kościele tym zostały ochrzczone wszystkie ich dzieci, za wyjątkiem najmłodszego – nienarodzonego.
 
Ile z tych unikatowych wątków znalazło się w albumie?

- W publikacji znalazły się m.in. cytaty bł. Józefa, które zostały zaczerpnięte z jego osobistych notatników. Zostały one znalezione w domu, który do 1935 roku zamieszkiwał bł. Józef. Niezwykłego ich odkrycia dokonał bratanek bł. Józefa – pan Jerzy Ulma w 2022 roku.

Do dziś zachowało się bardzo wiele książek, należących do bł. Rodziny Ulmów. Na jednej z nich, bł. Józef odręcznie napisał apel: „Matki! Ratujcie dusze dzieci waszych!". Książki o tematyce duchowej, które znalazły się w bibliotece bł. Józefa są swoistym „termometrem wiary" rodziny Ulmów. Pokazują nie tylko głęboką wiarę, ale świadomość chrześcijańskiej tożsamości. Dzięki pomocy Markowian, członków rodziny Ulmów oraz świadków ich życia, udało się ukazać światu niepublikowane dotąd fotografie, z których wiele na potrzeby wspomnianego opracowania zostało poddanych obróbce cyfrowej i koloryzacji.

Żyjąc na ziemi Rodziny Ulmów z pewnością odebrał Ksiądz od nowych błogosławionych cenną lekcję. Zechciałby Ksiądz podzielić się doświadczeniem świętości Ulmów?   
 
- Lekcja Ulmów trwa w moim życiu cały czas. Wciąż patrzę na nich z podziwem. Patrząc na ich świętość, można powiedzieć, że dziś pomaganie jest modne, a kiedyś było oczywiste.

Już nie tylko Biblia, jaką Ulmowie posiadali w swoim domu, ale przede wszystkim świadectwo ich życia, zawiera niezwykłe podkreślenie przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Tym samym, dzięki nowym błogosławionym po raz kolejny w historii Kościoła, przybliżamy się do tajemnicy Bożego Miłosierdzia. Dzięki posłannictwu św. Siostry Faustyny dowiedzieliśmy się, że to z Polski wyjdzie iskra, która rozpali świat, na ostateczne przyjście Chrystusa na końcu czasów. Czyż polska rodzina, po raz pierwszy w historii Kościoła katolickiego beatyfikowana w całości, nie jest swego rodzaju „iskrą”, mówiącą światu ukonstytowanemu w rodzinie, jako podstawowej komórce każdego społeczeństwa, że realizacja powołania do świętości ojca, matki i dziecka, jest nie tylko zadana ale jest jak najbardziej możliwa? Jeśli ostateczna walka pomiędzy dobrem a złem ma dokonać się o rodzinę, to tym bardziej Ulmowie będą mieli światu bardzo wiele do powiedzenia.

Dlatego też najbardziej odkrywczy jest dla mnie fakt, że to miłosierdzie Ulmów nie skończyło się z chwilą ich męczeńskiej śmierci, (jak chcieli tego Niemcy, dokonujący egzekucji), ale trwa nadal. Zmieniła się tylko forma pomocy – z materialnej na duchową.
 
Widać to było podczas beatyfikacji, w której wzięło udział blisko 40 tys. pielgrzymów. Coraz więcej osób składa także świadectwo łask otrzymanych za przyczyną Ulmów.

- Beatyfikacja była uroczystym potwierdzeniem Kościoła, że ich wstawiennictwo jest czymś żywym i prawdziwym. Tego dnia po raz pierwszy do kultu publicznego w kościele w Markowej wystawiono sakrofag z doczesnymi szczątkami Ulmów. Przy ich relikwiach dało się odczuć niesamowitą duchową siłę, a zarazem łaskę, tak jakby niebo nad doczesnymi szczątkami nowych Błogosławionych pozostawało nieustannie otwarte.

Ulmowie dotykając się krzyża, dotknęli się Chrystusa.

Jakże wzruszającym momentem były chwilę, gdy tysiące pielgrzymów w dniu beatyfikacji, dotykali się symboliczne sarkofagu Ulmów. Dotknięcie się z wiarą nowych Błogosławionych, przypomina pełną wiary postawę kobiety cierpiącej na krwotok, która dotykając się płaszcza Jezusa, otrzymała dar zdrowia, o który z głęboką wiarą prosiła.
 
Mam wrażenie, że dziś wiele rodzin potrzebuje takiego „dotknięcia” się Rodziny Ulmów, ich wzoru, świętości…   
 
- Oryginalność Ulmów polegała na tym, że pozwolili Bogu poprowadzić się drogą Ewangelii. Oni znali i czytali Słowo Boże. Błogosławieni Wiktoria i Józef należeli do żywego różańca, Józef był członkiem Związku Mszalnego, Wiktoria – Bractwa Eucharystycznego. O tym, że darzyli Słowo Boże wielkim szacunkiem i miłością, świadczy fakt, że Biblia bł. Józefa Ulmy nie posiada żadnej sygnatury. Oznacza to, że nigdy nie wypożyczał jej innym ludziom, w przeciwieństwie do innych książek. To była osobista księga jego rodziny. Wiele rodzin przeżywa dziś kryzys, rozpadają się małżeństwa, tymczasem dziś Bóg mówi tak samo do nas, jak mówił do Józefa i Wiktorii. Spróbujmy, podobnie jak nowi Błogosławieni, usłyszeć Jego głos i dajmy się poprowadzić Jego drogą. Album „Samarytanie z Markowej. Błogosławiona Rodzina Ulmów” może być dobrym początkiem przyjaźni z błogosławioną Rodziną Męczenników.

 

 

Godło i barwy RPProjekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama