Przypowieść o siewcy: Gdzie we mnie jest ziemia żyzna, a gdzie nieurodzajna?

Ewangeliczna przypowieść o siewcy stawia przed każdym z nas pytanie: co hamuje owocny wzrost, jakiego Bóg pragnie dla mnie?

Dlaczego Jezus mówił w przypowieściach? Odwoływał się do czegoś dobrze znanego, aby rzucić światło na inną rzeczywistość – duchową, trudniejszą do zrozumienia. Podobnie jak bezpośredni słuchacze Jezusa my też musimy się wysilić, by wyjść z rutynowego sposobu myślenia: „Ja to wszystko wiem”. Wejście w głąb metafory ziemi proponuje ks. Krzysztof Wons, dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie w komentarzu na niedzielę 16 lipca.

 

  1. Siewca wyszedł siać

Spróbujmy spojrzeć na siebie jako na pole i rozważyć, które partie w nas są żyzne, które skaliste, a które zarośnięte chwastami… Być może bez trudu odnajduję Jezusa w rodzinie. To ona jest moją dobrą ziemią. A gdzie jest mój grunt skalisty? Może w pracy? Jeśli żywię tam do kogoś urazę, ten aspekt mojego życia pozostaje bezowocny. Jakaś część mojego życia może zarasta chwastami, a nadmierne troski zabierają mi spokój.

Co hamuje owocny wzrost, jakiego Bóg pragnie dla mnie?

  1. Kto ma uszy, niechaj słucha!

Miejsce do słuchania słowa Bożego nie jest obojętne. Jezus nauczał z łodzi, bo po wodzie „niesie się dźwięk”, lepiej słychać. Po drugie – słowo Jezusa potrzebuje przestrzeni. W tłoku, wśród przepychanek nie można usłyszeć nic oprócz zgiełku.

Czy mam swoje miejsce, by w spokoju czytać i medytować?

  1. Jezus usiadł nad jeziorem

Bóg działa na różne sposoby. To może być przyjaciel, który uświadamia mi moje egoistyczne zachowanie. Czasami, nagle zdajemy sobie sprawę z własnego niepotrzebnego uporu. Innym razem czas cierpienia otwiera nas na Boga w nowy sposób. Jezus nieustannie sieje ziarno słowa.

Pozwól, żeby zostało ono zasiane w Twoim sercu!

Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie

XV niedziela zwykła - rok A
Centrum Formacji Duchowej Salwatorianie - Kraków

 

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama