Akt agresji miał miejsce podczas Marszu Milczenia, podczas którego modlono się za duszę śp. Mateusza Sitka, żołnierza zabitego na granicy przez cudzoziemca.
Marsz szedł ulicami Warszawy w piątek wieczorem. W pewnym momencie, jak relacjonuje Robert Bąkiewicz, na miejscu pojawił się człowiek z dużym nożem.
„Powiedział, że chce mnie za...bać” – relacjonował prezes partii Niepodległość. „Nie wiem, dokąd dąży ta eskalacja nienawiści w Polakach, ale jeśli tak dalej pójdzie, to niedługo się nawzajem pozabijamy – dodał. – Ten człowiek musiał być nafaszerowany niesamowicie negatywnymi emocjami, skoro był gotowy podjąć takie działanie, żeby zaatakować”.
Atak został udaremniony przez policję.
Źródło: x.com