Czyń, ile możesz, resztę zostaw Bogu. Czy ufasz, że twoi bliscy są w Jego rękach?

Mistrz posyła uczniów na pierwszą misję. Pewnie nigdy jeszcze nie przemawiali do tłumu, widzieli tylko i słyszeli, jak On przemawiał. Teraz mają działać samodzielnie – to zadanie dla nich na pewno trudne. Nie mieli pewności, kto ich przyjmie, a kto odrzuci.

O misji apostolskiej pisze duszpasterz Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, ks. Piotr Stawarz.

Zaczął rozsyłać ich po dwóch

Idą po dwóch. Nie wiemy, jak Jezus ich dobrał. Może woleliby być w innych parach… Jezus nie posyła ich dlatego, że ma dużo pracy i sam nie daje rady. Nie. Ta misja - to znak zaufania do uczniów. Mają działać razem i zgodnie. Gdy jeden przemawia do tłumów, drugi prosi dla niego o odwagę i modli się za tych, którzy go słuchają.

Czy potrafisz i chcesz współpracować z innymi?

Jeśli was nie przyjmą

W przypadku odrzucenia, uczniowie mieli przyjąć postawę królewskiego herolda – on strząsał proch z nóg, gdy ktoś nie słuchał zarządzenia władcy, co znaczyło: „To twoja decyzja, ty poniesiesz konsekwencje”. Być może masz bliskich i znajomych, którzy nie chcą przyjąć Jezusa, a przecież to nie są źli ludzie… Skoro nie możesz już nic zrobić oprócz gestu herolda, to pozwól działać Bogu.

Czy ufasz, że twoi bliscy są w rękach Boga i Jemu zależy na nich?

Wyrzucali wiele złych duchów

Nie chodzi o spektakularne wyrzucanie demona, lecz o pomoc, by ludzkie serce nawróciło się do Boga. O wiele częściej można pozbawić mocy złego ducha, gdy nastąpi oderwanie od grzechu, przebaczenie, spowiedź. Każdy powrót do Boga po głębokim kryzysie jest spełnieniem zapowiedzi Jezusa, że Jego uczniowie będą wyrzucać złe duchy.

Ty też możesz uczestniczyć w tej mocy!

 

Źródło: Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów, Kraków

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama