W wypowiedzi szefa MSZ Radosława Sikorskiego znalazło się wiele kłamstw i manipulacji; opowiadanie o jakiejś złej pozycji Polski w UE jest zwykłą bzdurą – ocenił w czwartek prezydent Andrzej Duda, komentując informację przedstawioną przez ministra nt. założeń polskiej polityki zagranicznej w 2024 r.
Duda podkreślił, że z dużym niesmakiem przyjął też słowa szefa MSZ dotyczące Unii Europejskiej. „Jeśli mówi to polityk obozu, który zwalczał do niedawna polski rząd, ogłaszając nieprawdy w przestrzeni międzynarodowej na temat działań tego rządu, który współrealizował razem z politykami liberalno-lewicowymi EPL, którzy dzisiaj rządzą w instytucjach europejskich takich jak KE, politykę tak naprawdę antypolską, która później okazała się całkowitym zakłamaniem i nieprawdą, bo dzisiaj tzw. kamienie milowe okazały się nieistotnym zupełnie elementem. Okazało się, że można odblokować środki z KPO bez spełnienia żadnych warunków, wystarczyło, że się zmieniła władza w Polsce” – zauważył prezydent.
Jak ocenił, w tej sytuacji „mamy do czynienia z nieprawdopodobną hipokryzją elit, które przez ostatnie lata rządzą Europą”. „To ogromne rozczarowanie dla wszystkich, którzy mieli nadzieję, że jakaś elementarna uczciwość i sprawiedliwość w europejskiej polityce zaistnieje” – dodał.
„Jest to zwykła polityka partyjna, którą realizuje EPL, która przez lata zwalczała polski rząd. Opowiadanie o jakiejś złej pozycji Polski w UE jest zwykłą bzdurą. Polska przez lata realizowała swoje interesy i mam nadzieję, że będzie te interesy realizowała skutecznie nadal” – mówił Duda.
Według niego, można się tylko „z politowaniem i z pożałowaniem uśmiechnąć”, jeżeli człowiek, który był przez lata ministrem spraw zagranicznych w Polsce, mówi dziś o błędnej polityce niemieckiej, a „sam w Berlinie przed 2015 rokiem wzywał Niemcy do tego, by brały przewodnią rolę w UE, prowadziły europejskie sprawy w czasie, kiedy Niemcy budowały twardo gazociąg Nord Stream 2 razem z Rosją wbrew interesom pozostałych krajów UE, a w szczególności z ogromną szkodą dla nas, dla Europy Środkowej, dla Ukrainy, dla Polski poddając nas tak naprawdę możliwości rosyjskiego szantażu gazowego”.
„Jeżeli to mówi polityk z obozu, który rządził, który był ministrem spraw zagranicznych, gdy premier obściskiwał się na molo z Władimirem Putinem i mówił w kółko o resecie z Rosją, w czasach, kiedy Rosja realizowała tak naprawdę antyeuropejską politykę atakując Ukrainę, atakując takie kraje jak nasz, w sensie i politycznym, i gospodarczym – bo niczym innym było tworzenie aliansu gazowego z Niemcami i omijanie naszych interesów i próba postawienia nas w trudnej sytuacji - to można tylko z politowaniem popatrzeć na to i z politowaniem pokiwać głową” – zaznaczył prezydent.
Jak zauważył, „od 2015 roku była realizowana skuteczna polityka w zapewnieniu Polsce bezpieczeństwa, przede wszystkim tego gazowego”. Dodał, że chodzi o gazociąg Baltic Pipe, który „zbudowaliśmy właśnie na przestrzeni lat 2016-2023”. „Ta budowa została w całości zrealizowana w tym okresie, okresie rządów poprzedniej władzy – Zjednoczonej Prawicy” – powiedział Duda.
Prezydent wyraził nadzieję, że polska polityka zagraniczna będzie prowadzona raczej tak, jak w drugiej części wystąpienia ministra Radosława Sikorskiego, poprzez dalsze umacnianie bezpieczeństwa i kontynuowanie polityki wzmacniania polskiej armii i umacnianie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. „Ja to robię od samego początku” – podkreślił.
Odnosząc się do relacji ze Stanami Zjednoczonymi, powiedział, że te relacje jeszcze nigdy nie były na tak wysokim poziomie jak obecnie. „I nie jesteśmy dzisiaj klientem Stanów Zjednoczonych, tylko jesteśmy partnerem Stanów Zjednoczonych” – powiedział Duda.
Jak mówił, wydarzenia na przestrzeni kilku ostatnich dni były dowodem na to, że Polska prowadzi skuteczną politykę w sprawach ważnych dla kraju i naszej części Europy. Dodał, że w kwestii obsady placówek dyplomatycznych powinna następować „spokojna rotacja”. „Doradzam spokój i klasę w zachowaniu w przestrzeni międzynarodowej, dyplomatycznej, dokonujmy spokojnie rotacji na tych stanowiskach, tam gdzie ona jest potrzebna” – dodał prezydent.