Dzieciątko Jezus zostało całkowicie ofiarowane Bogu. Wydarzenia te zapowiadały przyszły los Jezusa – mówił metropolita krakowski do osób konsekrowanych.
– Być złączonym z Chrystusem, który jest „Światłością dla pogan”; nieść zatem Ewangelię o Chrystusie wszystkim, którzy są daleko od Kościoła, którzy zagubili się na swoich życiowych drogach, którzy o Chrystusie zapomnieli lub w Niego zwątpili i być odblaskiem tej Światłości dla wszystkich naszych braci i sióstr, którzy stanowią ten sam Kościół – mówił abp Marek Jędraszewski w Święto Ofiarowania Pańskiego podczas Mszy św. sprawowanej w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Krakowie.
W homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę – za św. Pawłem – że Jezus został „zrodzony pod Prawem”, co znaczy, że po narodzinach w Betlejem wypełniono wszystkie przepisy przewidziane przez Torę. Najpierw ósmego dnia został obrzezany i nadano mu imię Jehoszua, a czterdziesty dzień był momentem oczyszczenia Maryi, wykupienia pierworodnego syna i przedstawienia Go w Świątyni.
– Maryja nie potrzebowała oczyszczenia. Rodząc jednorodzonego Syna Bożego ze Swego przeczystego łona, to Ona przynosiła oczyszczenie całemu światu, ale także Ona była „pod Prawem”, jak wszyscy prawi i ubodzy synowie i córki Izraela i dlatego złożyła ofiarę ubogich – wyjaśniał metropolita krakowski.
Zauważył, że zgodnie z przepisami każdy pierworodny syn „był własnością Boga”, dlatego rodzice byli zobowiązani do jego wykupu. Tymczasem Łukasz w swojej Ewangelii nie mówi nic o wykupieniu Jezusa, ale o przedstawieniu Go w Świątyni. – Dziecię zostało oddane Panu Bogu na własność całkowitą, tak jak to się czyni z ofiarami składanymi Bogu – mówił abp Marek Jędraszewski tłumacząc, że nie chodziło o to, aby Jezus został niejako wykupiony od Boga i przekazany swoim rodzicom – Dzieciątko Jezus zostało całkowicie ofiarowane Bogu. Wydarzenia te zapowiadały przyszły los Jezusa – całopalną ofiarę złożoną z Siebie na ołtarzu krzyża.
Nawiązując do słów Symeona wypowiedzianych w Świątyni metropolita krakowski zaznaczył, że wydarzenie to miało charakter proroczy. Jezus na sobie doświadczył bycia „znakiem sprzeciwu” – boleśnie, po śmierć na krzyżu. – Doświadczył tego w Swoim życiu, doświadcza dzisiaj w Swoim Kościele, który to Kościół jest – i musi być, jeśli chce być wierny Swojej Głowie – znakiem sprzeciwu dla tego świata, bo ten świat w swojej przewrotności widzi w Bogu główną przeszkodę dla swojej wolności. A tymczasem prawda jest dokładnie odwrotna – Bóg ze Swoją prawdą przeciwstawia się różnorakim kłamstwom człowieka, jego egoizmowi i jego pysze – mówił arcybiskup dodając, że sprzeciw świata wobec Jezusa rani serce Jego Matki. Odwołując się do Pawłowego nauczania zaznaczył, że wszyscy, którzy z wiarą biorą na siebie cierpienie i starają się je przeżywać w duchu Chrystusowym, włączają się we współcierpienie, które jako pierwsze przeżywała Maryja.
Święto Ofiarowania Pańskiego jest świętem osób konsekrowanych. – Osoby konsekrowane, to osoby ofiarowane Bogu, bynajmniej nie od Niego wykupione, przeciwnie – całe życie osób konsekrowanych to nieustanne pogłębianie i potwierdzanie tego „tak” – „jestem dla Ciebie” – mówił metropolita dodając, że być osobą konsekrowaną to „wejść w szczególne więzy z Chrystusem – naszym Mistrzem i Panem, a przede wszystkim Oblubieńcem”. W te więzy wchodzi się poprzez śluby ubóstwa, posłuszeństwa i czystości.
Arcybiskup zwrócił uwagę, że być ubogim na wzór Chrystusa to znaczy „bardziej być, aniżeli mieć”, nawiązując do myśli Gabriela Marcela, do którego często odwoływał się św. Jan Paweł II. W kontekście posłuszeństwa wskazał na konieczność wsłuchiwania się w to, „czego ode mnie chce Boży Oblubieniec”, w czym odkrywa się niezmierzona przestrzeń miłości. Wskazał także, że „pokusy kompromisów” w sferze czystości, trzeba wypędzać z siebie z gwałtownością, z jaką Chrystus wypędzał ze świątyni kupców, aby zrealizowało się błogosławieństwo: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”.
Drugim słowem charakteryzującym osoby konsekrowane, obok „ofiarowania”, jest „współcierpiący”. Arcybiskup zaznaczył, że współcierpienie należy rozumieć jako solidarność – z Chrystusem i Jego Kościołem przez solidarność z Maryją; modlić się i cierpieć dla Kościoła, gdy jest tyle niepokojów i niejasności z interpretacją zasad życia moralnego czy podważaniem zasad celibatu księży. Metropolita podkreślił w tym kontekście wagę ślubów – zwłaszcza czystości, a także „gotowość oddania życia, by dla Kościoła przyjąć celibat”. Wśród aktualnych „niepokojów” arcybiskup wskazał na postulaty dotyczące pigułki „dzień po”, legalizacji aborcji czy zmuszania szpitali do jej przeprowadzenia. – Za tym kryje się zabójstwo niewinnego, bezbronnego całkowicie człowieka. I mówi się, że to jest wolność? Jak może wolność prowadzić i być powodem, żeby zabijać kogoś drugiego? To nie jest wolność! – mówił abp Marek Jędraszewski dodając, że konieczna jest też troska o wychowanie dzieci i młodzieży, także poprzez nauczanie religii w szkołach.
Metropolita zachęcał, by modlitwą i cierpieniem zaangażować się także w Kongres Eucharystyczny Archidiecezji Krakowskiej, który rozpocznie się w Wielki Czwartek.
– Być złączonym z Chrystusem, który jest „Światłością dla pogan”; nieść zatem Ewangelię o Chrystusie wszystkim, którzy są daleko od Kościoła, którzy zagubili się na swoich życiowych drogach, którzy o Chrystusie zapomnieli lub w Niego zwątpili; być wiernym tej Światłości, która jest na koniec „chwałą Twego ludu”; wielbić Chrystusa, który jest Światłością świata i być odblaskiem tej Światłości dla wszystkich naszych braci i sióstr, którzy stanowią ten sam święty, katolicki, powszechny zatem Kościół – mówił arcybiskup do osób konsekrowanych.
Źródło: diecezja.pl