Monika Przybysz: Kościół powinien się włączyć w dyskusję na temat AI, zwracając uwagę na problemy etyczne

We wtorek 28 stycznia opublikowana została nota „Antiqua et Nova”, przygotowana wspólnie przez watykańskie Dykasterie Nauki Wiary oraz ds. Kultury i Edukacji. W świecie, który zachłysnął się nową technologią – nierzadko podchodząc do niej całkowicie bezkrytycznie – bardzo potrzebny jest głos Kościoła na ten temat

Dr hab. Monika Marta Przybysz, medioznawczyni z Instytutu Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa Wydziału Teologicznego UKSW odnosi się do opublikowanej we wtorek watykańskiej Noty „Antiqua et Nova” na temat sztucznej inteligencji. Pokazuje też konkretne przykłady jej wykorzystania w Kościele. Watykańska nota podkreśla wyzwania i możliwości rozwoju sztucznej inteligencji w dziedzinie edukacji, ekonomii, pracy, zdrowia, stosunków międzynarodowych i międzyludzkich oraz w kontekście działań wojennych. W tym ostatnim przypadku nota przestrzega, że możliwości AI mogłyby zwiększyć zasoby militarne „daleko poza zasięgiem kontroli człowieka”, przyspieszając „destabilizujący wyścig zbrojeń, prowadzący do katastrofalnych konsekwencji dla praw człowieka”.

Na ile Nota „Antiqua et Nova” analizuje wszystkie najważniejsze zagadnienia związane z AI?

– Nota watykańska jest ciekawym, obszernym i potrzebnym dokumentem, który z założenia nie musi podejmować wszystkich zagadnień, ale te najważniejsze z dzisiejszego punktu widzenia. Rozwój sztucznej inteligencji jest dziś tak dynamiczny, że niewątpliwie w bardzo szybkim tempie będą się pojawiać nowe wyzwania i nowe problemy. To, co jest cenne w Nocie, to patrzenie na sztuczną inteligencję obiektywnie, bez nadmiernej krytyki, doceniając wartość, ale także nie reagując hurraoptymistycznie, bowiem sporo zagrożeń istnieje realnie. Niebezpieczeństwa i korzyści zostały omówione w bardzo wyważony sposób i dotyczą problematyki władzy, wojny, relacji międzyludzkich, ekonomii i pracy, zdrowia, edukacji, fake newsów i deepfejków, kwestii prywatności i kontroli, zagrożeń w kontekście klimatycznym, ale także wykorzystania sztucznej inteligencji dla dobra całej ludzkości. Ostatnim istotnym elementem jest odniesienie AI do Boga. Ważnym aspektem jest opis sztucznej inteligencji jako wytworu inteligencji ludzkiej i w relacji do niej.

Religie i wyznania na całym świecie, w tym katolicyzm, powinny się interesować rozwojem AI? Jak powinny się do niej odnosić: z obawami czy nadziejami?

Dobrze, że Kościół posiada już ten dokument, bowiem dyskusja o sztucznej inteligencji trwa od dawna wśród naukowców wielu dziedzin i dyscyplin – od informatyki, poprzez medycynę, matematykę, socjologię, antropologię, medioznawstwo, aż po teologię i filozofię. Oczywiście, że oficjalni przedstawiciele religii i wyznań powinny się interesować AI ze względu na to, że religie i wyznania stanowią ludzie, którzy żyją w epoce gwałtownych zmian, a właściwie nawet w zmianie epoki. Wszystkie zjawiska, które są kontrowersyjne, dyskusyjne, nowe i zaskakujące powinny być ważne dla przywódców religijnych. Kiedy w imieniu Kościoła dokument tworzą kompetentni specjaliści i eksperci, wówczas jest to ogromna pomoc dla wiernych i podpowiedź jak na nie patrzeć, jak do nich podchodzić. Może to pomóc w walce z lękiem przed zmianami, nowymi technologiami i pokazać szeroki wachlarz zastosowań oraz zagrożenia. Takie podejście niewątpliwie jest najbardziej rzetelną wskazówką dla wyznawców danej religii. Nota jest dokumentem uniwersalnym, stonowanym w ocenach, prezentującym ważne zagadnienia nie tylko dla osób wierzących. Stanowi dobrą bazę do dialogu ze światem o AI.

W czym i czy w ogóle sztuczna inteligencja może być pomocna w działaniach Kościoła?

Oczywiście, że tak i jest już od pewnego czasu wykorzystywana do wielu działań. Generowanie grafik i obrazów, które zawsze było w pewien sposób problematyczne dla niektórych mniejszych wspólnot kościelnych bez dużych budżetów – dziś można łatwo rozwiązać przy pomocy aplikacji. Zaprojektowanie ciekawej kampanii ewangelizacyjnej, stworzenie ciekawego scenariusza do filmu lub wydarzenia, dobór nośników, stworzenie przekazu pod szczególne potrzeby danej społeczności lokalnej, stworzenie ciekawego scenariusza lekcji religii, przygotowanie szablonów rysunków dla młodszych dzieci z postaciami biblijnymi do pokolorowania – a więc przyspieszenie procesów sprawozdawczości instytucjonalnej, uporządkowanie danych, a także wiele innych działań duszpasterskich, ewangelizacyjnych i katechetycznych, jest dziś na wyciągnięcie ręki.

Jakieś przykłady?

Dominikanie w Krakowie już dwa lata temu zaprojektowali z Chatem GPT kampanię ewangelizacyjną. W poznańskiej parafii Łacina został uruchomiony niezwykły projekt NanoKaplicy, do której można wejść nawet w środku nocy i zasięgnąć porady od specjalnie wyszkolonej sztucznej inteligencji dzięki aplikacji. To mimo wszystko dość innowacyjny sposób na połączenie duchowości i najnowocześniejszych technologii. Wewnątrz kaplicy AI czyta Pismo Święte oraz może odpowiedzieć na pytania dotyczące wiary, których ludzie boją się czasem zadać księdzu.

Kościół to także teologowie, które w aplikacjach biblijnych już od dawna wykorzystują modele językowe do tworzenia baz czy wyszukiwania treści. Mogą tworzyć nowe bazy, porządkować je, szybko przeszukiwać. Podsumowując, AI może się przydać do edukacji, ewangelizacji, analizy danych (demograficznych, własnej społeczności itp.), zarządzania organizacyjnego (planowanie wydarzeń, zarządzanie kalendarzem, optymalizacja zasób, tworzenie budżetu itp.), wsparcia duszpasterskiego (odpowiadanie na pytania wiernych), tłumaczenia i adaptacji materiałów religijnych, co może wesprzeć ich dystrybucję, ale i zrozumienie.

A w polskim kontekście?

– W polskim kontekście, gdzie Kościół katolicki ma znaczący wpływ na życie społeczne, AI może wspierać działania edukacyjne i kulturowe, pomagając w przekazywaniu wartości i tradycji w sposób nowoczesny i przystępny dla młodszych pokoleń. Ważne jednak, aby te narzędzia były używane etycznie i z odpowiednim poszanowaniem dla wartości chrześcijańskich.

Kościół powinien włączyć się w opracowanie zasad, które uchronią naszą cywilizację przed problemami wynikającymi np. z autonomizacji AI?

Wiele firm i organizacji tworzy takie wytyczne dla swoich środowisk, a Kościół powinien nadążać za tymi zmianami, uczestniczyć w tym procesie. Niewątpliwie takie działania są nie tylko potrzebne, ale i konieczne, aby kształtować świat w duchu chrześcijańskim, mieć wpływ na pewne procesy legislacyjne, społeczne, organizacyjne, a także integrujące ludzkość i rozwiązujące jej największe problemy. Kościół jest równorzędnym partnerem takich działań zarówno w skali lokalnej, jak i globalnej. „Autonomizacja” AI jest możliwa w sytuacji, gdy tworząc dany model człowiek założy ten proces i umożliwi taką opcję. Zawsze jednak za taką zmianą stoi człowiek uczący proces tworzenia ciągów matematycznych zer i jedynek, którym w istocie jest sztuczna inteligencja. Kościół może więc odegrać istotną rolę w debacie nad etycznym wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Jego udział w opracowaniu zasad dotyczących AI może pomóc uchronić społeczeństwo przed problemami związanymi z autonomizacją technologii.

Jak z etycznego punktu widzenia traktuje Pani chińskie doniesienia o pierwszych efektach „autonomizacji" AI poprzez zdolność do replikacji własnych kopii bez ingerencji człowieka?

Te doniesienia budzą poważne pytania i obawy. Przede wszystkim kontrola i odpowiedzialność: jeśli AI ma zdolność do autonomicznego tworzenia kopii siebie, rodzi się pytanie o kontrolę nad tymi systemami. Kto będzie odpowiedzialny za działania tych autonomicznych jednostek? Zjawisko to może prowadzić do trudności w zapewnieniu, że AI działa w interesie ludzi.

Proces replikacji AI bez ludzkiej ingerencji może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji. Kluczowe jest zrozumienie, jakie wartości będą wpajane tym systemom i jak ich działania mogą wpływać na społeczeństwo. Pojawia się ryzyko dehumanizacji. Intensywna automatyzacja, w tym stworzenie autonomicznych systemów AI, może prowadzić do dehumanizacji relacji międzyludzkich oraz zmieniać sposób, w jaki podejmujemy decyzje. To może mieć negatywny wpływ na emocjonalne i społeczne aspekty życia.

Może w tym kontekście budzić niepokój swoista chińska inwazja na rynek narzędzi AI?

Publikacja noty „Antiqua et Nova” zbiegła się dosłownie w czasie z tym nowym produktem opracowanym przez Chińczyków. DeepSeek ma otwarty kod, a to oznacza, że można go zmieniać i dostosowywać do własnych potrzeb. W tym znaczeniu jest niewątpliwym działaniem na rzecz jeszcze mocniejszego przyspieszenia wielu procesów.

Co do konkurencji na rynku AI, chińska inwazja, w tym oferowanie bezpłatnych i otwartych rozwiązań, stawia wyzwania dla krajów zachodnich, które często kierują się zasadami komercyjnymi. Otwarty dostęp do narzędzi AI może prowadzić do szybszego postępu i innowacji, ale też do nieetycznych zastosowań, jeśli nie będą wprowadzane odpowiednie regulacje. Konieczna jest globalna współpraca w zakresie regulacji dotyczących AI, aby zapewnić, że rozwój technologii będzie zgodny z wartościami etycznymi i regulacjami prawnymi w różnych krajach. I na koniec uwaga: nie ma darmowych aplikacji. Jeśli któraś z nich nie wymaga opłaty pieniężnej, to zarabia w inny sposób. W tym przypadku chodzi o nasze dane osobiste przekazywane do Chin.

Źródło: KAI

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama