„Trzeba walczyć, aby powstrzymać plany deprawatorów. Próby wprowadzenia w Polsce „edukacji seksualnej” na wzór niemiecki były podjęte już w 2013 roku, ale w wyniku mobilizacji rodziców i ogólnopolskich kampanii społecznych zostały skutecznie zahamowane. Podobnie może być teraz” – mówi Mariusz Dzierżawski z Fundacja Pro-Prawo do Życia.
Fundacja apeluje o mobilizację Polaków do działania i kształtowanie świadomości innych na temat zagrożenia, jakim jest wprowadzana pod przykrywką „edukacji zdrowotnej” edukacja seksualna.
„Rodzice muszą podjąć osobiste decyzje, zaangażować się w opór i pomóc kształtować świadomość innych w swoim miejscu zamieszkania. W walkę muszą też włączyć się osoby cieszące się autorytetem w społeczeństwie i mające wpływ na innych. W szczególności dotyczy to osób duchownych. Nasza Fundacja zamierza pomóc kolejnym osobom, które zgłaszają się do nas, przeprowadzić akcje informacyjne i publiczne modlitwy różańcowe w swoim miejscu zamieszkania" – mówi Mariusz Dzierżawski.
Fundacja przygotowała w tym celu kilkanaście tysięcy broszur ostrzegawczych dla rodziców: „Edukacja seksualna wkracza do polskich szkół. Ratuj swoje dzieci”. „Publikacja w najbliższym czasie trafi także do wszystkich parafii jednej z polskich diecezji” – zapowiada.
Broszurę ostrzegawczą dla rodziców na temat „edukacji seksualnej” wchodzącej do polskich szkół można za darmo zamówić na stronie: https://stronazycia.pl/broszura-2024/.
Fundacja zwraca uwagę na niebezpieczeństwo kryjące się pod hasłem „edukacja zdrowotna”, która ma obowiązywać od 1 września w każdej szkole. W opracowanie podstawy programowej z ramienia rządu Tuska zaangażowana jest „edukatorka seksualna” Antonina Kopyt, która ogłosiła rozpoczęcie płatnej współpracy z Federą – jedną z największych organizacji lobby aborcyjnego w Polsce, żądającej nieograniczonej aborcji dzieci w łonach matek i promującej nielegalne pigułki poronne, a także zajmującej się promocją wulgarnej „edukacji seksualnej” wśród dzieci i młodzieży, w ramach której zachęca uczniów do masturbacji, oglądania pornografii i posiadania wielu partnerów seksualnych jednocześnie. Federa zrzesza również „edukatorów seksualnych”, którzy wchodzą do szkół i organizują dla uczniów demoralizujące lekcje.
„Właśnie na tym polega „edukacja seksualna” – na oswajaniu dzieci z rozwiązłością seksualną, aborcją, pornografią, masturbacją i homoseksualizmem. Owocem takiej edukacji ma być „nowoczesna nastolatka”, która będzie oddawać się niepohamowanej rozwiązłości seksualnej z wieloma partnerami jednocześnie, a jeśli w konsekwencji tej lubieżności dojdzie do poczęcia dziecka, to należy takie dziecko zamordować poprzez aborcję. W ten sposób młode dziewczęta i kobiety mają zostać także „klientkami” przemysłu aborcyjnego. Oczywiście w analogiczny sposób problem dotyczy również chłopców, którzy poprzez oddawanie się masturbacji, pornografii i nieczystości mają być niezdolni do panowania nad swoimi namiętnościami i brania odpowiedzialności za kobiety, co uniemożliwia później stworzenie dojrzałych, stabilnych rodzin" – mówi Dzierżawski.
I dodaje, że gdyby „polscy rodzice w swojej zdecydowanej większości byli świadomi tego, że ta neutralna światopoglądowo wiedza to zachęty do masturbacji, oglądania pornografii, częstego zmieniania partnerów seksualnych, oddawania się homoseksualnemu stylowi życia i aborcji, to nie zgodziliby się na udział swoich dzieci w jakichkolwiek zajęciach z „edukacji seksualnej”.
Źródło: Fundacja Pro-Prawo do Życia