Seksualność w oderwaniu od relacji, miłości, odpowiedzialności, budowania rodziny, a uwaga dzieci ma być skupiana na własnej przyjemności. Środowiska medyczne wnoszą o całkowite odrzucenia podstawy programowej przedmiotu „Edukacja zdrowotna”. „Naraża rozwój i zdrowie dzieci na powikłania” – piszą w liście do Nowackiej.
Planowane od 1 września 2025 roku zmiany w podstawie programowej, opublikowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej 31 października, wzbudzają wątpliwości, szczególnie w zakresie permisywnej edukacji seksualnej. Zdaniem protestujących organizacji: reprezentowanych przez Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski, Katolickie Stowarzyszenie Pielęgniarek i Położnych Polskich oraz Katolickie Stowarzyszenie Diagnostów Laboratoryjnych,
proponowane przez min. Nowacką zmiany „stanowią zagrożenie dla rozwoju dzieci i młodzieży”.
„Opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji projekt Rozporządzenia Ministra Edukacji zawiera bardzo szkodliwe dla kształcenia, wychowania oraz rozwoju dzieci i młodzieży zasady permisywnej edukacji seksualnej będące systemową deprawacją dzieci i młodzieży w polskich szkołach. Protestujemy przeciwko próbom zastąpienia nieobowiązkowych lekcji wychowania do życia w rodzinie, obowiązkowymi lekcjami edukacji zdrowotnej prowadzonymi według proponowanej podstawy programowej wraz z planami kontynuowania tak zmienionej edukacji w kolejnych latach” – piszą w liście do minister Barbary Nowackiej medycy.
Katolickie Stowarzyszenia Medyczne powołują się na zawartą w Konstytucji RP w Art. 48 gwarancję, że: „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”, dlatego edukacja seksualna nie może być wprowadzana na siłę.
Podkreślili, że w Polsce w ramach przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie”, realizowany jest dobry program edukacji seksualnej typu A, który zakłada wychowanie dzieci i młodych ludzi w duchu odpowiedzialności, szacunku i respektowania godności ludzkiej.
„Proponowany model edukacji seksualnej typu C, (tzw. model kompleksowy) zakłada, że w jego realizacji mają uczestniczyć organizacje pozarządowe i zewnętrzni edukatorzy seksualni. Dowiedziono, że ten sposób edukacji, który przedstawia uczniom jedynie biologiczne aspekty seksualności, pochwala koncentrację na zaspokajaniu popędów, a pomija odpowiedzialność za siebie i drugą osobę, w tym uczuciowy i rodzicielski aspekt relacji, uczy dzieci i młodzież przedmiotowego traktowania człowieka” – czytamy w liście.
Medycy powołują się także na analizę przeprowadzoną przez prawników Ordo Iuris dotyczącą skuteczności edukacji seksualne w Europie Zachodniej i państwach skandynawskich, z której wynika, że w krajach takich jak Szwecja, Niemcy czy Dania, gdzie wprowadzono permisywny model edukacji seksualnej typu C, wzrosła liczba aborcji i ciąż wśród nastolatek, chorób przenoszonych drogą płciową oraz przestępczości seksualnej. „Proponowana obecnie przez Ministerstwo Edukacji zmiana edukacji z typu A na typ C doprowadzi do narastania tych zjawisk w Polsce” – przestrzegają medycy.
Dodatkowo, jak wykazują sygnatariusze, proponowana podstawa programowa jest całkowicie niedostosowana do wieku. „Jest to systemowa erotyzacja i deprawacja dzieci i młodzieży pod przykrywką troski o ich zdrowie” – piszą wprost medycy. I punktują szkodliwy i antywychowawczy model edukacji.
1. Szkodliwe dla dojrzewania do dorosłości jest oddzielanie wiedzy o seksualności nastolatka od kontekstu społecznego, odniesienia do małżeństwa, rodziny, miłości i odpowiedzialności w sferze relacji międzyosobowych. W podstawie programowej nie występuje pojęcie „małżeństwo”, nie mówi się o wierności i trwałości związków. Dzieciom nie są potrzebne szkolenia „co wpływa na libido” ani znajomość różnych „form aktywności seksualnej”, one potrzebują informacji o fizjologicznych różnicach w rozwoju między chłopcami i dziewczętami i uczenia ich budowania przyjacielskich relacji.
2. Bardzo szkodliwy w proponowanej edukacji jest brak przedstawiania dzieciom wzorca wiernego małżeństwa i szczęśliwej rodziny na całe życie, który wzbudzałby zdrowe pragnienie życia rodzinnego. Zamiast tego będą uczone o nietrwałych, nieformalnych związkach, a także informowane o prawach dziecka oraz obowiązkach rodziców względem dziecka, ale nie o ich rodzicielskich prawach, co może tworzyć postawy roszczeniowe, zwłaszcza przy braku systematycznego uczenia o własnych obowiązkach względem innych członków rodziny.
3. Nie zgadzamy się, aby przedstawiać dzieciom „różne modele rodzin” oraz występujące w nich patologie typu: separacja, rozwód, wejście rodziców w nowe związki. Są to szkodliwe działania lękotwórcze.
4. Całkowicie antywychowawcza jest propozycja informowania o popędzie seksualnym bez wskazywania konieczności uczenia się o zapanowaniu nad nim w ramach dorastania. Program promuje przedwczesną inicjację seksualną, u 13–14 latków (klasy VII-VIII szkoły podstawowej) mają być omawiane kryteria „świadomej zgody” i „dojrzałego” i świadomego przygotowania się do inicjacji seksualnej. Młodzież w ramach takiej edukacji ma przyzwolenie na przedwczesną inicjację seksualną pod warunkiem, że będzie podejmowała współżycie seksualne w pełni świadomie i dobrowolnie. Nie znajdziemy w Rozporządzeniu ani słowa na temat związku pomiędzy wczesną inicjacją seksualną a rakiem piersi i niepłodnością w przyszłości.
5. Uważamy, że nie jest właściwe uczenie dzieci o przeróżnych tzw. „orientacjach psychoseksualnych” (heteroseksualna, homoseksualna, biseksualna, aseksualna) i pojęciach tożsamości płciowej (cispłciowość, transpłciowość) bez określania tych zjawisk jako zaburzenia. 13 – 14 latkowie mają być według podstawy programowej poddawani indoktrynacji zgodnej z postulatami ruchów LGBT.
6. Błędem jest przekazywanie wiedzy o metodach antykoncepcji dziecku 13–14 letniemu, bez równoczesnego poinformowania o ich szkodliwości oraz nauczania o metodach planowania rodziny polegających na obserwacji objawów płodności w cyklu miesiączkowym.
Uważamy za wysoce szkodliwy społecznie i indywidualnie proponowany przez Minister Edukacji program edukacji szkolnej, podstawę programową przedmiotu „edukacja zdrowotna”, w którym seksualność ma być omawiana w oderwaniu od relacji, miłości, odpowiedzialności, budowania rodziny, a uwaga dzieci ma być skupiana na własnej przyjemności. Wnosimy o całkowite odrzucenie podstawy programowej, która naraża rozwój i zdrowie dzieci na powikłania oraz będzie utrudniać w przyszłości tworzenie szczęśliwych rodzin i wiernych małżeństw – apelują sygnatariusze.