„Martwi nas teraz to, że wysoka fala powodziowa, według prognoz, ma się utrzymać przez dłuższy czas. Uszczelniamy wszystkie miejsca, w których są przesiąki” – mówi starosta oławski Marek Szponar, dodając, że sytuacja na rzekach Odra i Oława w powiecie oławskim stabilizuje się. Służby dziękują mieszkańcom: „Wasza pomoc jest nieoceniona!”. I proszą o dalsze zaangażowanie.
Według relacji starosty, najpoważniejsza sytuacja była w środę rano w położonej pomiędzy Wrocławiem a Oławą miejscowości Marcinkowice. Poziom rzeki Oława był tam bardzo wysoki, co zagrażało przeprawie.
„Teraz sytuacja zarówno na rzece Oława, jak i na Odrze w powiecie oławskim stabilizuje się” – powiedział starosta.
Szponar podkreślił, że niepokojąc są obecnie prognozy mówiące, że przechodząca przez powiat wysoka fala powodziowa utrzyma się przez dłuższy czas.
„To mogą być trzy, cztery dni. Zagrożenie w tym wypadku wynika z tego, że wały są już nasiąknięte, w wielu miejscach uszkodzone przez bobry, co może skutkować rozerwaniem (wałów - PAP). Robimy wszystko, by do tego nie dopuścić, uszczelniamy wszystkie miejsca, w których są przesiąki” – powiedział.
Starosta poinformował, że była rozważana prewencyjna ewakuacja szpitala w Oławie, ale – jak mówił – zagrożenie jest już mniejsze, więc odstąpiono od tego scenariusza.
„Problem jest na polderze Lipki, gdzie zalane są dwie miejscowości – Stary Otok i Stary Górnik, apelujemy bezskutecznie do mieszkańców o ewakuację” – powiedział starosta. Według jego relacji trudna sytuacja jest jeszcze w oławskiej dzielnicy Zwierzyniec. „Tu ewakuowanych zostało kilkanaście osób” – powiedział starosta.
W środę w Oławie i w innych miejscowościach na terenie powiatu setki mieszkańców pracuje przy zabezpieczeniu wałów i swoich posesji. W powiecie działa też, obok straży pożarnej, ponad 200 żołnierzy WOT.(PAP)
Źródło: