Ze względu na wydaną w stosunku do parafii decyzję administracyjną od jutra tj. 15.07 nie możemy korzystać z kościelnych dzwonów – czytamy w ogłoszeniach parafii pw. Bożego Ciała w Bytomiu-Miechowicach. W Gliwicach dzwony przekraczały limit hałasu wyznaczony na 55 decybeli. W obu wypadkach anonimowi mieszkańcy złożyli skargę.
„Będziemy próbowali jakoś temu zaradzić. Nie wiem, czy się to uda, bo już wiem z rozmowy z fachowcami, że jest to dosyć trudny problem, żeby zmniejszyć siłę bicia dzwonów. Nie jest to takie proste” – mówił podczas Mszy św. proboszcz z Miechowic, ks. Henryk Oleś. Skargę na hałas złożyły dwie osoby.
„Jeszcze myślimy o jakimś innym sposobie nawoływania się na nabożeństwa. Te dzwony służyły nam, by się nawoływać – tłumaczył ks. Oleś. – Dzwony może dla niektórych były wyrzutem sumienia. Dawniej ludzie też spali, jakoś 100 lat dzwoniły, wszystko było okej, teraz nie można”.
„W szoku jestem – absurdalna decyzja administracyjna. Aż wierzyć się nie chce i chociaż dzwony na kościele dzwoniły od 1917 roku, nagle zakazuje się ich używania” – napisała na Facebooku mieszkanka Radzionkowa.
Jak dodał ks. Oleś, kontaktował się z proboszczem z Gliwic, „który ma podobną sprawę”.
„On już został nawet ukarany, bo się nie podporządkował” – mówił duchowny z Bytomia.
Parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Gliwicach przyznaje, że wyłączyła dzwony i kuranty „z powodu nałożonych kar pieniężnych”.
Tutaj skargę złożyła jedna osoba.
„Przeprowadzono pomiary. Wyniki wykazały znaczne przekroczenie norm. W jednym z punktów kontrolnych odnotowano przekroczenie o 9,5 decybeli, a w drugim o 7,8. Parafia ma zezwolenie na 55 decybeli w ciągu dnia” – informowała portal O2 Małgorzata Zielonka, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach.
Kontrola wykazała też, że nie były prowadzone okresowe badania hałasu, które powinny być wykonywane co 2 lata. Oprócz tego, w ocenie WIOŚ, niezgodne z prawem było dzwonienie i emitowanie melodii codziennie, także wtedy, gdy nie odbywają się Msze św. i nabożeństwa. Według Zielonki, jest to niezgodne z przepisami Prawa ochrony środowiska.
„Ludzie są zaniepokojeni. Zauważają odczuwalny brak. Proboszcz zgromadził jednak listę niemal 700 podpisów parafian, którzy chcieliby powrotu bicia dzwonów. Nie wchodzimy w kompetencje władz świeckich i szanujemy decyzję” – komentował ks. Krystian Piechaczek, rzecznik diecezji gliwickiej.
Mieszkańcy okolic kościoła, z którymi rozmawiał portal O2 nie narzekali na hałas. Jednak każdorazowe złamanie zakazu mogłoby oznaczać mandat w wysokości 300 zł, co – jak podliczyła parafia – dawałoby ok. 20 tys. zł miesięcznie.
Źródła: o2.pl, tarnogorski.info