Wzajemna wrogość dzieli i niszczy społeczeństwo – alarmują biskupi. To jednak nie powód, by wprowadzać cenzurę

Bez wzajemnego poszanowania i życzliwości nie jest możliwe budowanie życia społecznego opartego na prawdzie, wolności słowa i trosce o dobro wspólne – piszą członkowie Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych. Nie da się jednak rozwiązać problemu narastającej wrogości przez próby wprowadzania cenzury. Rozwiązanie leży zupełnie gdzie indziej.

Członkowie Rady zwracają uwagę, że wzajemna niechęć i wrogość, rozprzestrzenione w sferze medialnej, kulturowej oraz społeczno-politycznej, ranią, dzielą i niszczą wspólnoty: rodzinne, sąsiedzkie, zawodowe, a ostatecznie wspólnotę narodową.

„Bez wzajemnego poszanowania i życzliwości nie jest możliwe budowanie życia społecznego opartego na prawdzie, wolności słowa i trosce o dobro wspólne. Przeciwdziałanie nasilającym się antagonizmom i rosnącym podziałom pilnie domaga się zaangażowania wszystkich podmiotów życia publicznego” – podaje komunikat.

Członkowie Rady zaznaczają, że jako rozwiązanie problemu wzrastającej wrogości proponuje się ograniczanie swobody wypowiedzi pod pretekstem walki z tzw. „mową nienawiści”.

„Ten niejednoznaczny termin prowadzić może, pod fasadą troski o niedyskryminację, do ograniczania wolności słowa i wolności religijnej, które są przecież niezbędne w tworzeniu warunków swobodnej debaty publicznej, w której ludzie wyznający różne religie lub światopoglądy mogą w możliwie pełny i głęboki sposób poszukiwać odpowiedzi na pytania o sens bycia człowiekiem czy zaangażowania w sprawy świata” – podkreślają.

Realną pomocą w przezwyciężeniu wskazanych wyzwań jest nie tyle penalizowanie tzw. „mowy nienawiści”, ile „odbudowywanie – opierającej się na szacunku dla godności człowieka i pragnieniu poszukiwania prawdy – kultury dialogu, w której zwraca się szczególną uwagę na odpowiedzialność za wypowiadane słowa”.

Pełny tekst komunikatu:

Komunikat Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych o przeciwdziałaniu podziałom i wrogości

„Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym" (Ef 4,29).

Zapisane w Piśmie Świętym zobowiązanie jest wezwaniem do odpowiedzialności za słowo, które w dzisiejszych czasach staje się, niestety, niejednokrotnie narzędziem dezinformacji, przemocy słownej, a nawet nienawiści.

Problemy te dostrzegamy także w Polsce. Wzajemna niechęć i wrogość, rozprzestrzenione w sferze medialnej, kulturowej oraz społeczno-politycznej, ranią, dzielą i niszczą nasze wspólnoty: rodzinne, sąsiedzkie, zawodowe, a ostatecznie wspólnotę narodową. Odsłaniają one wzmagający się problem braku szacunku wobec osoby ludzkiej, stworzonej na obraz i podobieństwo Boże. Bez wzajemnego poszanowania i życzliwości nie jest możliwe budowanie życia społecznego opartego na prawdzie, wolności słowa i trosce o dobro wspólne. Przeciwdziałanie nasilającym się antagonizmom i rosnącym podziałom pilnie domaga się zaangażowania wszystkich podmiotów życia publicznego.

Jako rozwiązanie problemu wzrastającej wrogości, wiodącej ku nienawiści, proponuje się ograniczanie swobody wypowiedzi, w szczególności wypowiadania sądów wartościujących, pod pretekstem walki z tzw. „mową nienawiści”. Jest to rozwiązanie pozorne. Ten niejednoznaczny termin prowadzić może, pod fasadą troski o niedyskryminację, do ograniczania wolności słowa i wolności religijnej, które są przecież niezbędne w tworzeniu warunków swobodnej debaty publicznej, w której ludzie wyznający różne religie lub światopoglądy mogą w możliwie pełny i głęboki sposób poszukiwać odpowiedzi na pytania o sens bycia człowiekiem czy zaangażowania w sprawy świata. Ograniczanie tych wolności rodziłoby poważne ryzyko co do tego, że demokratyczne społeczeństwo pozbawione zostanie możliwości spokojnego i racjonalnego przedyskutowania podstawowych problemów etycznych i antropologicznych.

Realną pomocą w przezwyciężeniu wskazanych wyzwań jest nie tyle penalizowanie tzw. „mowy nienawiści”, ile odbudowywanie – opierającej się na szacunku dla godności człowieka i pragnieniu poszukiwania prawdy – kultury dialogu, w której zwraca się szczególną uwagę na odpowiedzialność za wypowiadane słowa. W czasie jednej z pielgrzymek do Ojczyzny zwrócił na to uwagę św. Jan Paweł II: „Jest szczególna odpowiedzialność za słowa, które się wypowiada, bo one mają moc świadectwa: albo świadczą o prawdzie, albo są dla człowieka dobrem, albo też nie świadczą o prawdzie, są jej zaprzeczeniem i wtedy są dla człowieka złem, chociaż mogą być tak podawane, tak preparowane, ażeby robić wrażenie, że są dobrem. To się nazywa manipulacja” (Olsztyn, 6 czerwca 1999 roku). Niech ewangeliczne wezwanie Chrystusa: „miłujecie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem” (J 15,12) staje się dla nas wszystkich zasadą życia osobistego i społecznego.

                          

Bp Marian Florczyk
Przewodniczący Rady KEP ds. Społecznych

Warszawa, 3 lutego 2025 roku

Źródło: BP KEP

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama