Najstarsze zabite dzieci miały 8 miesięcy. W szpitalu w Oleśnicy jest coraz więcej aborcji „na życzenie”

Już nie 53 – jak było w 2023 roku, ale 85 dzieci abortowano od stycznia do czerwca 2024 roku w szpitalu w Oleśnicy. Najstarsze z nich miały 8 miesięcy – alarmuje Fundacja Pro-Prawo do Życia. 75 z nich było podejrzewanych o różne choroby lub wady genetyczne. Aborcje na tych dzieciach wykonano na podstawie formalnej przesłanki zagrożenia „zdrowia psychicznego” ich matek.

Fundacja Pro-Prawo do Życia monitoruje sytuację w polskich szpitalach i regularnie wysyła do nich pisma z żądaniem podania informacji, jak wiele dzieci zostało w nich abortowanych. Na pismo Fundacji odpowiedział właśnie szpital w Oleśnicy, podając dane za pierwsze półrocze 2024 roku.

Od stycznia do czerwca 2024 w Oleśnicy abortowano 85 dzieci. To duży wzrost w porównaniu z pierwszym półroczem 2023 roku, gdzie abortowano 52 dzieci. 75 z 85 abortowanych dzieci było podejrzewanych o różne choroby lub wady genetyczne. Jako że aborcja eugeniczna jest w Polsce zabroniona po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, aborcje na tych dzieciach wykonano na podstawie formalnej przesłanki zagrożenia „zdrowia psychicznego” ich matek. Wszystkie przypadki tych „zagrożeń psychicznych” dotyczyły „zaburzeń adaptacyjnych”.

Jak mówi Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia:

„Wszystkie te dzieci abortowano w Oleśnicy z powodu rzekomych „zaburzeń adaptacyjnych” ich matek. Może być nimi cokolwiek. „Zaburzenia adaptacyjne” to np. sytuacja, w której kobieta odczuwa stres związany z posiadaniem dziecka lub koniecznością zmiany swojego stylu życia po porodzie. Jako że te „zaburzenia” nie są w żaden sposób sprecyzowane, jest to de facto aborcja na żądanie, możliwa w świetle obowiązującego aktualnie prawa do końca ciąży, nawet do momentu porodu. Wystarczy tylko stawić się w szpitalu z zaświadczeniem od pro-aborcyjnego psychiatry, do którego kontakt z łatwością można znaleźć w internecie. Z informacji medialnych wynika, że takie zaświadczenia są wystawiane każdej chętnej kobiecie.”

Z informacji uzyskanych przez Fundację Pro-Prawo do Życia wynika również, że najstarsze dzieci abortowane w pierwszym półroczu 2024 roku w Oleśnicy miały 8 miesięcy. Abortowano troje dzieci w takim wieku. Przesłane przez szpital w Oleśnicy pismo sugeruje także, że 10 abortowanych tam w ostatnim półroczu dzieci było całkowicie zdrowych i nie podejrzewano u nich żadnych chorób.

Fundacja przypomina, że aborcji na dzieciach dokonuje się w Oleśnicy m.in. poprzez wykonanie im zastrzyku z trucizny w serce. W podobny sposób niemieccy naziści zamordowali św. Maksymiliana Kolbe w Auschwitz, dlatego wolontariusze Fundacji używają wizerunku świętego w akcjach pod oleśnickim szpitalem. Z relacji medialnych wiadomo też, że wicedyrektor szpitala w Oleśnicy przeprowadza aborcje za pomocą metody D&E polegającej na rozszarpaniu ciała dziecka w zaawansowanej ciąży na kawałki.
Fundacja zwraca także uwagę na dzisiejsze doniesienia medialne, wedle których Zarząd Powiatu Oleśnickiego zdecydował właśnie o przyznaniu podwyżki dyrektor szpitala w Oleśnicy, która będzie teraz zarabiać 25 000 zł miesięcznie. Oficjalnie z powodu „znacznej poprawy sytuacji finansowej szpitala”.

Jak mówi Mariusz Dzierżawski:

„Papież Jan Paweł II przypominał Polakom, że naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Przyszłości nie ma również naród, który przyzwala na mordowanie niewinnych i jest bierny wobec dzieciobójstwa, a w szczególności dzieciobójstwa dokonywanego w majestacie barbarzyńskiego prawa.”

Fundacja Pro-Prawo do Życia planuje organizację kolejnych akcji informacyjnych i publicznych modlitw różańcowych pod szpitalem w Oleśnicy oraz innymi placówkami w Polsce, w których abortuje się dzieci. Jak zapowiada Mariusz Dzierżawski:

„Będziemy kontynuować akcję pod tym największym w Polsce ośrodkiem aborcyjnym. W ostatnim czasie funkcjonariusze policji, działający na zlecenie rządzących Oleśnicą, pacyfikują nasze legalne zgromadzenia informacyjne i modlitewne. Prokuratura zarekwirowała nam nasze materiały przedstawiające prawdę o aborcji, których używaliśmy pod szpitalem. Władze miasta nakładają na nas kary finansowe - niedawno zmuszono nas do zapłaty 66 000 zł kary za obecność prawdy o aborcji pod szpitalem. Równolegle, nasi wolontariusze są atakowani przez uzbrojonych w niebezpieczne przedmioty napastników, „wytresowanych” do agresji i nienawiści przez medialną propagandę. Pomimo tych prześladowań, będziemy dalej walczyć o życie dzieci i mówić prawdę w przestrzeni publicznej”.

Źródło: Fundacja Pro-Prawo do Życia

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama