Druga elektrownia jądrowa powstanie w Bełchatowie? Trwają badania sejsmiczne i hydrologiczne

Wiceprezes PGE Maciej Górski poinformował w piątek, że trwają już pierwsze prace analityczne dotyczące możliwości powstania w Bełchatowie drugiej elektrowni jądrowej w kraju. Ekspertyzy prowadzone przez ośrodki naukowe i badawcze dotyczą sejsmiki oraz hydrologii.

O szansach i wyzwaniach dla regionu bełchatowskiego związanych z budową elektrowni jądrowej rozmawiano w piątek w Bełchatowie na konferencji „Od węgla do atomu. Bełchatów przyszłości”. Wzięli w niej udział przedstawiciele władz koncernu energetycznego, politycy, samorządowcy, eksperci naukowi oraz przedstawiciele związków zawodowych. Wszyscy deklarowali poparcie dla idei powstania w Bełchatowie drugiej elektrowni jądrowej w kraju.

Jak przypomniał wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej Maciej Górski, Bełchatów został wskazany jako jedna z dwóch preferowanych lokalizacji pod budowę drugiej elektrowni jądrowej w Polsce w zaktualizowanym Programie polskiej energetyki jądrowej (PPEJ).

„Pracowaliśmy nad tym wspólnie, żeby tego rodzaju pierwszy krok został uczyniony. Dla nas, dla PGE to jasny sygnał, że możemy i powinniśmy rozpocząć bardzo poważne prace i bardzo poważne działania, zarówno jeśli chodzi o mobilizację zasobów, jak i wydawania pieniędzy, by uprawdopodabniać wybór Bełchatowa jako drugiej lokalizacji dla elektrowni jądrowej w Polsce” – powiedział Górski.

Wiceszef PGE ds. operacyjnych zadeklarował pełne wsparcie energetyczne spółki dla wszystkich prac przygotowawczych i analitycznych mających na celu wskazanie Bełchatowa jako drugiej lokalizacji dla elektrowni jądrowej w kraju. Spółka ma m.in. sfinansować pierwsze niezbędne badania umożliwiające podjęcie kolejnych prac analitycznych.

„Przez najbliższe kilka miesięcy będziemy prowadzić analizy, które powiedzą, czy warunki krytyczne dla lokalizacji elektrowni jądrowej w Bełchatowie są spełnione i wtedy przejdziemy do kolejnej bramki decyzyjnej. Na tym etapie minister Wojciech Wrochna jako pełnomocnik rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej będzie mógł podjąć decyzje dot. kontynowania prac analitycznych, możliwości wyboru partnera technologicznego, czy modelu ekonomicznego” – dodał w rozmowie z PAP.

Górski poinformował, że pierwsze analizy już ruszyły. Ekspertyzy prowadzone m.in. przez Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie, Główny Instytut Górnictwa, Państwowy Instytut Geologiczny dotyczą sejsmiki oraz hydrologii.

„Pierwszy zestaw działań już został zainicjowany. Jesteśmy w bardzo aktywnym dialogu ze światem akademickim. To są wstępne badania, ale już teraz mamy dużo informacji do przeanalizowania. Dotyczą one sejsmologii, geologii, hydrologii, możliwości wykorzystania istniejącej infrastruktury. Cały proces działa, jak kula śniegowa, bo jedne ekspertyzy dają odpowiedź, czy możemy przejść do kolejnych, już bardziej skomplikowanych i czasochłonnych, jak na przykład odwierty” – tłumaczył.

Jacek Kaczorowski, prezes PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do której należą elektrownia i kopalnia w Bełchatowie podkreślił w rozmowie z PAP, że badania mają odkłamać tezę według której Bełchatów ze względu na warunki sejsmiczne nie może być brany pod uwagę dla lokalizację wielkoskalowej energetyki jądrowej.

Wskazał, że działająca na terenie kopalni od 1980 r. stacja sejsmologiczna odnotowała ponad 1,3 tys. zjawisk sejsmicznych o magnitudach lokalnych od 1 do 4,6 w skali Richtera, a w ostatnich latach obserwowana jest niewielka aktywność.

„Tymczasem przepisy uniemożliwiają lokację obiektów jądrowych przy wstrząsach, które notowane są na poziomie 7 w skali Richtera. Pierwsze wnioski pod tym kątem już mamy, ale one muszą mieć charakter zobiektywizowanej analizy i ekspertyzy, która będzie sygnowana przez ośrodki naukowo-badawcze” – podkreślił.

Szef PGE GiEK zaznaczył również, że już teraz Bełchatów dysponuje zasobami wody potrzebnymi dla procesów technologicznych przyszłej elektrowni jądrowej. Obecny system odwodnienia kopalni jest na poziomie 5,5 m sześc./s, przy zapotrzebowaniu dla elektrowni jądrowej na poziomie od 2 do 4 m sześc./s.

„Do tego mamy ujęcie na Warcie w Zakrzówku Szlacheckim (1,5 m sześc./s), kolejne potencjalne ujęcie w Osjakowie (3 m sześc./s) oraz ujęcie na Pilicy w Bronisławowie (3 m sześc./s). To łącznie 13 m sześc./s” – wyjaśnił.

Podczas piątkowej konferencji zaprezentowano też trzy potencjalne lokalizacje dla powstania elektrowni jądrowej. Mają one wielkość od 100 do 300 hektarów i znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie obecnej elektrowni konwencjonalnej.

Uczestnicy konferencji podkreślali, że Bełchatów ma wszystkie atuty dla lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej w kraju. To istniejące już wyprowadzenie mocy na poziomie 5,5 GW, zasoby wodne pozwalające na lokację projektu wielkoskalowego o mocy w pierwszym etapie 3 GW, dokumentacja geologiczna, kadra inżynieryjno-techniczna oraz zaangażowanie w ideę strony społecznej. To także szansa dla regionu bełchatowskiego na odegranie kluczowej roli w transformacji energetycznej państwa.

Obecnie w kompleksie Bełchatów i spółkach zależnych pracuje 12 tys. osób. Podstawą działania górniczo-energetycznego kompleksu jest węgiel brunatny z odkrywek Bełchatów i Szczerców. Pierwsza z nich jest już niemal wyeksploatowana, a złoże w Polu Szczerców zapewni funkcjonowanie kopalni i elektrowni jeszcze przez około dekadę – do ok. 2035 r. Bloki Elektrowni Bełchatów mają być wyłączane sukcesywnie od 2030 roku. Ich całkowite odłączenie spowoduje ubytek mocy w polskim systemie energetycznym o około 5,5 GW.

Bartłomiej Pawlak

Źródło: Logo PAP

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama