Homilia abp. Galbasa w dniu inauguracji prezydentury Karola Nawrockiego [PEŁNY TEKST]

„Urząd Prezydenta powinien nas wszystkich jednoczyć, ponieważ prezydent jest symbolem narodowej jedności, a także dlatego, że takie zostało mu powierzone zadanie; być prezydentem wszystkich Polaków, ponad jakimikolwiek podziałami” – powiedział abp Adrian Galbas podczas Mszy św., w której uczestniczył nowo zaprzysiężony prezydent RP Karol Nawrocki.

Siostry i Bracia,

powróćmy jeszcze do kazania św. Leona Wielkiego, w którym wyjaśnia on sens dzisiejszego święta. Powiedziałem, że wspomina tam o dwóch jego powodach. Tym drugim jest ukazanie nam celu naszego życia. Św. Leon pisze tak: „Pan swoim przemienieniem podbudował nadzieję Kościoła świętego (…), aby wszystkie Jego członki mogły się spodziewać udziału w tej chwale, którą wcześniej rozbłysła Głowa”. 

Tak, to święto mówi nam pięknie o celu naszego życia, którym jest wieczne przebywanie z Chrystusem, niebo i zbawienie. Gdy ten cel osiągniemy, gdy po ziemskiej wędrówce, wejdziemy kiedyś na szczyt wiecznego Taboru, nie trzeba będzie już donikąd schodzić, będziemy mogli wówczas powiedzieć jak Piotr: „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy” (Łk 9,33). 

Bracia i Siostry,

każdy z nas ma jakieś cele na pewien okres w swoim życiu: uczeń by skończyć szkołę i zacząć studia, student, by otrzymać dyplom i mieć pracę, pracownik, by dobrze zarabiać, dziecko, by dorosnąć, narzeczony, by się ożenić, chory, by zostać wyleczonym, itd. Cele na jakiś czas! Ale musi być też cel ostateczny, musi być odpowiedź na pytanie, po co to wszystko, po co ja w ogóle żyję na tej ziemi? I to dzisiejsze święto przypomina nam podstawową odpowiedź Chrystusa i Kościoła: żyję po to, by po dobrej i pożytecznej doczesności, wiecznie przebywać z Bogiem, widzieć Go twarzą w twarz i cieszyć się wspólnotą zbawionych. Nigdy nam nie wolno o tym zapomnieć, bo to uderzyłoby w fundamenty naszej wiary i bardzo utrudniło życie codzienne. „Jeśli statek nie wie do, którego portu płynie – mówi Seneka – wtedy każdy wiatr jest mu przeciwny”. Jeśli nie wiem, jaki jest cel mojego życia, wtedy wszystko jest trudniejsze, wszystko będzie jakby przeciwko mnie.

Szanowny Panie Prezydencie,

na pewno ma Pan już wyznaczone cele na pierwsze dni swojej prezydentury, na pierwsze sto dni, na pierwszy rok i na pięć lat. To dobrze, to ustrzeże i Pana i nas przed chaosem. Proszę jednak, jako osoba wierząca, nie stracić nigdy owego ostatecznego celu życia, jakim jest wieczność z Bogiem, przed którym każdy będzie musiał zdać sprawę ze swoich dokonań i zaniedbań. Gdy mamy to przed oczyma i w sercu, łatwiej ustrzec się od wielu błędów i od wielu grzechów, zwłaszcza od grzechu pychy.

Podczas niedawnego ponownego otwarcia paryskiej katedry Notre Dame, prezydent Francji wypowiedział słowa, które mnie zatrzymały: „Katedra ta, mówił, stała się szczęśliwą metaforą tego, czym jest naród i czym powinien być świat (…). Nasza katedra przypomina nam, że jesteśmy spadkobiercami przeszłości większej od nas samych, która każdego dnia może zniknąć, oraz uczestnikami epoki, którą musimy przekazać następnym pokoleniom. Nasza katedra pokazuje nam, jak bardzo sens i transcendencja pomagają nam żyć w tym świecie. Przekazywać i mieć nadzieję” (Emmanuel Macron, 7 grudnia 2024 r.).

Oby Pan, Panie Prezydencie, pokazywał nam, wierzącym i niewierzącym, „jak bardzo sens i transcendencja pomagają nam żyć w tym świecie. Przekazywać i mieć nadzieję”.

« 1 2 3 4 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama