„Machina biurokratyczna zeżarła Boga”. O tym, jak Wirtualna Polska i Terlikowski „zarządzają” majątkiem Kościoła

Wiele wskazuje na to, że budowanie narracji medialnej przez Wirtualną Polskę i publicystów o wielkim majątku Kościoła jest świadomym przygotowaniem gruntu pod postulat: „Kościół ma za co płacić, więc powinien płacić”. Chodzi o zbiorową odpowiedzialność Kościoła za nadużycia seksualne.

Na portalu Wirtualna Polska 23 czerwca ukazał się tekst redaktora naczelnego, Pawła Kapusty „Dominium”. W wyniku przeprowadzonej wnikliwej kwerendy i analizie ksiąg wieczystych dziennikarze WP oszacowali majątek Kościoła na pół miliarda złotych. W sążnistym tekście piszą o tysiącach hektarów, luksusowych hotelach, kamienicach i mieszkaniach. A to wszystko po to, by od pierwszych łam raportu postawić tezę:

„Polscy biskupi przez lata powtarzali, że diecezje nie mają środków ani struktur, by wypłacać odszkodowania ofiarom księży-sprawców przestępstw seksualnych. Nasz materiał pokazuje, że to nieprawda. Diecezje dysponują majątkiem o ogromnej wartości i mają realne zasoby, by ponosić odpowiedzialność. O tym, dlaczego to instytucja, a nie tylko konkretna osoba, powinna ponosić konsekwencje, pisaliśmy już wcześniej”. 

Tego samego dnia na portalu Wirtualna Polska ukazał się komentarz do sprawy redaktora Tomasza Terlikowskiego, który podbił tezę naczelnego WP, pisząc, że „Kościół hierarchiczny – co jasno pokazuje raport przygotowany przez Wirtualną Polskę – ma z czego płacić zadośćuczynienia osobom skrzywdzonym przez księży. Sprawiedliwość naprawcza jest zaś fundamentalnym prawem osób skrzywdzonych i zupełnie podstawowym obowiązkiem instytucji Kościoła”. 

Redaktor Terlikowski dodaje, że raport o nieruchomościach Kościoła „nie jest zaskakujący dla nikogo, kto zna Kościół od środka”, a „opowieści niektórych z biskupów o tym, że diecezji nie stać na płacenie zadośćuczynień, że pieniądze musiałyby płynąć od wiernych, można włożyć między bajki”. 

Setki, tysiące procesów...

Publicysta pisze wprost, że raport i analiza Wirtualnej Polski są także ważnym sygnałem dla prawników i osób skrzywdzonych, ponieważ istnieją środki, które można uzyskać od Kościoła i jak dodaje – „trzeba zacząć to robić”. 

„Jeśli Kościół hierarchiczny nie jest zdolny do tego, by uczciwie traktować skrzywdzonych, jeśli nieustannie zwodzi i oszukuje wiernych (choćby w sprawie komisji ekspertów, którzy mają zająć się zbadanie skali zjawiska w Kościele w Polsce), jeśli sam nie chce wypłacać zadośćuczynienia, to trzeba go do tego zmusić. Trzeba wytoczyć setki, a może tysiące procesów, uzyskiwać odszkodowania, a potem wysyłać komorników” – pisze Terlikowski.   

Tego samego dnia materiał o raporcie Wirtualnej Polski zamieściło na swojej stronie internetowej radio Tok FM. Do sprawy odniósł się tym razem prof. Arkadiusz Stempin – znany z krytyki Kościoła m.in. za konserwatyzm, brak otwartości na kobiety, rozwodników i osoby LGBT, a także za opór wobec reform i ukrywanie pedofilii. 

Machina biurokratyczna zeżarła Boga

Zdaniem prof. Arkadiusza Stempina wspomniany raport to „wizerunkowy cios dla Kościoła w Polsce, a spis majątku Kościoła tylko potwierdza, że w tej instytucji machina biurokratyczna zeżarła Boga”. 

„Biurokraci w sutannach mają mózgi skonfigurowane do tego, by uzupełniać rubryczki w programie do księgowania przychodów. Gubią przy tym Boga. Oto coś, o czym czytaliśmy u Dostojewskiego: religia bez Boga, chrześcijaństwo bez Chrystusa” – podkreśla cytowany przez Tok FM ekspert.

Zdaniem prof. Arkadiusza Stempina z publikacji WP wynika, że „przynajmniej część diecezji leży na workach pieniędzy”. 

„Należałoby upłynnić ten majątek i przekazać go ofiarom w ramach zadośćuczynień. Chrystus przecież nie miał majątku, a Kościół na nim się wzoruje. Skoro tak, to powinien dostrzec krzywdę człowieka i jego potrzeby, po czym wesprzeć go swoimi zasobami” – mówi prof. Stempina.

Po przeanalizowaniu raportu WP oraz medialnych komentarzy trudno nie odnieść wrażenia, że budowanie narracji medialnej o wielkim majątku Kościoła jest świadomym przygotowaniem gruntu pod postulat: „Kościół ma za co płacić, więc powinien płacić”.

Użyte w materiałach prasowych, zestawienie: „bogaty Kościół vs. cierpiące ofiary” to bardzo silny emocjonalnie komunikat. Taka narracja uruchamia empatię wobec pokrzywdzonych i gniew wobec instytucji, co może prowadzić do społecznego przyzwolenia na roszczenia wobec całego Kościoła, który przecież – jak widać czarno na białym, ma z czego płacić odszkodowania.

Gra warta świeczki 

Gra, w którą gra Wirtualna Polska i publicyści jest warta świeczki: nie dość, że osłabia wizerunek Kościoła ukazując go jako „antyewangeliczną” instytucję, to dodatkowo pcha opinię publiczną na tor finansowych roszczeń od Kościoła jako instytucji. 

Prymas Polski abp Wojciech Polak, delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży wielokrotnie podkreślał, że Kościół ma obowiązek moralny pomocy ofiarom – zarówno duchowej, psychologicznej, jak i materialnej. Ale nie zgadza się z tezą, że instytucja jako całość automatycznie ponosi odpowiedzialność finansową za każde przestępstwo popełnione przez duchownego.

Wypłata odszkodowań jest rozpatrywana indywidualnie, w zależności od odpowiedzialności danej diecezji lub zakonu. W wytycznych KEP z 2021 roku czytamy: „W przypadku uzasadnionego roszczenia materialnego pokrzywdzonego, biskup diecezjalny może rozważyć pomoc materialną – z uwzględnieniem dobra osoby poszkodowanej i możliwości diecezji.”

To oznacza: Kościół dopuszcza możliwość rekompensaty, ale nie traktuje jej jako automatycznego obowiązku – o czym świadczy wyrok z 2021, kiedy Sąd Apelacyjny w Poznaniu przyznał 1 mln zł zadośćuczynienia oraz 800 zł renty miesięcznej zasądzone od Towarzystwa Chrystusowego na rzecz kobiety, która była wykorzystywana jako dziecko przez księdza. To najwyższe jak dotąd odszkodowanie w Polsce.

Diaboliczny pomysł

Sprawiedliwie odszkodowanie można zasądzić wyłącznie od sprawcy i od tych, których współwina w przestępstwie jest bezsporna. Dla ustalenia współwiny w przypadku duchownych potrzeba dobrej znajomości prawa kanonicznego, statutów diecezjalnych i reguł obowiązujących w zakonach.

Na temat odpowiedzialności zbiorowej w Kościele wypowiadało się wielu ekspertów. Ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny Tygodnika „Idziemy” pisał, że „pomysł przerzucenia na wspólnoty kościelne wypłaty odszkodowań ofiarom nadużyć seksualnych poszczególnych księży i zakonników jest nie tylko niesprawiedliwy, ale wręcz diaboliczny”. 

„To jest metoda barbarzyńska, obliczona na zastraszenie i rozbicie wspólnoty. Tak robili hitlerowcy i Sowieci, ale nie może tak robić legalna władza” – przytaczał. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama