Remont zapory wodnej na jeziorze Pilchowickim ruszy jesienią tego roku – zapowiedział prezes Taurona Grzegorz Lot. Zaprzeczył, że obiekt jest uszkodzony i może stanowić zagrożenie dla okolicy. Dodał, że eksperci sprawdzili, że zapora jest bezpieczna i stabilna.
W piątek na wspólnym briefingu prasowym w Pilchowicach (Dolnośląskie) prezes spółki Tauron Grzegorz Lot oraz minister ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński zapowiedzieli rozpoczęcie procedury, która wyłoni wykonawcę generalnego remontu i konserwacji zapory na jez. Pilchowickim. Obiekt jest elementem infrastruktury przeciwpowodziowej oraz jednocześnie elektrownią wodną zarządzaną przez Tauron.
„Na prośbę od mieszkańców niezależni eksperci sprawdzili i najważniejsza informacja jest taka, że zapora jest bezpieczna i stabilna. Nic złego się z nią nie dzieje. Mamy już wszystkie zgody i pozwolenia i przystępujemy do realizacji tej inwestycji tu i teraz” – powiedział prezes Lot.
Zaznaczył, że ogłoszony jeszcze w kwietniu przetarg wyłoni przyszłego wykonawcę, który po podpisaniu umowy będzie mógł rozpocząć prace remontowe w IV kwartale 2025 roku.
Minister Kierwiński zapewnił, że w działania na zaporze będą zaangażowane wszystkie państwowe podmioty, wobec których pojawi się taka potrzeba.
„Ekspertyzy wskazują jasno, że ta zapora jest bezpieczna. Nie ma niebezpieczeństwa dla mieszkańców. Jest porozumienie pomiędzy Tauronem a Wodami Polskimi w sprawie realizacji tej inwestycji. Wszystkie instytucje państwa będą partycypować w tym zakresie. Bardzo niedobrze się stało, że były jakieś wątpliwości pomiędzy Tauronem a Wodami Polskimi. Wszystkie instytucje państwa będą współpracować, by zapewnić tutaj to bezpieczeństwo” – powiedział Kierwiński.
W ostatnich tygodniach w lokalnej przestrzeni medialnej pojawiły się informacje, że na zaporze pojawiły się problemy techniczne. Ekspertyza wykonana na zlecenie Taurona nie potwierdziła tych pogłosek. Nie wykryto żadnych pęknięć czy nieszczelności, choć na kamiennych powierzchniach stwierdzono wykwity roślin, grzybów, zmurszenia fugi łączącej granitowe bloki. Jednak nie przekłada się to w żaden sposób na problemy z eksploatacją i funkcjonowanie obiektu.
Zakładana konserwacja i remont rozpocznie się od spuszczenia wody z jeziora i sprawdzenia fundamentów zapory. Na rzece Bóbr zbudowano ją w 1912 roku; jest najwyższą kamienną i łukową zaporą w Polsce. Podczas wrześniowej powodzi wytrzymała napór wody z jeziora.
Źródło: