Dwie godziny tygodniowo obowiązkowej etyki lub religii, a ocena wliczana do średniej – takie rozwiązania zawiera obywatelski projekt ustawy proponowany przez Stowarzyszenie Katechetów Świeckich. W najbliższym czasie zacznie się zbiórka podpisów. Pomysł SKŚ idzie wbrew rozwiązaniom forsowanym przez ministerstwo edukacji.
Jak podaje rzecznik Stowarzyszenia Katechetów Świeckich Dariusz Kwiecień, projekt dotyczy nowelizacji ustawy o systemie oświaty i ustawy Prawo oświatowe. Katecheci chcą go złożyć w Sejmie jako inicjatywę obywatelską. „Obecnie jesteśmy w fazie rozmów na temat poparcia projektu przez organizacje obywatelskie, rodzicielskie i środowiska kościelne” – przekazał Kwiecień.
Obecnie kwestie dotyczące organizowania lekcji religii reguluje rozporządzenie ministra edukacji. SKŚ uważa, że regulacja „w akcie rangi ustawy spowoduje, iż nie będą one zmieniane ad interim i zależne od arbitralnej decyzji jednostki, aktualnie kierującej ministerstwem właściwym ds. oświaty i wychowania”.
W obecnym stanie prawnym zajęcia z religii lub z etyki nie są obowiązkowe – uczeń może chodzić na lekcje religii lub etyki, na oba zajęcia lub na żadne z nich. Etyki często w szkołach w ogóle nie ma. Tygodniowy wymiar lekcji religii to dwie godziny w tygodniu, etyki – jedna. Minister edukacji Barbara Nowacka wydała rozporządzenie uderzające w lekcje religii. Od przyszłego roku będzie tylko jedna lekcja religii tygodniowo, koniecznie przed innymi lekcjami, lub po nich, a klasy z różnych roczników mogą być łączone.
Nie więcej niż 24 uczniów
Zgodnie z projektem SKŚ, wymiar mógłby być zmniejszony do jednej godziny tygodniowo jedynie za zgodą miejscowego biskupa lub władz właściwego kościoła lub innego związku wyznaniowego. Lekcje miałyby być obowiązkowe w przedszkolach, szkołach podstawowych i ponadpodstawowych – z wyjątkiem szkół dla dorosłych.
Rodzic lub pełnoletni uczeń musiałby do 10 lipca każdego roku złożyć oświadczenie o uczęszczaniu na religię zamiast na etykę lub odwrotnie. Mógłby też uczęszczać na oba zajęcia. Regulacje dotyczyłyby szkół publicznych, niepublicznych i prywatnych.
Katecheci chcą też, żeby ocena z lekcji religii lub etyki była umieszczana na świadectwie szkolnym, uwzględniana przy promocji do następnej klasy i wliczana do średniej ocen. Tak jak obecnie, za podstawę programową religii i podręczniki odpowiadałyby właściwe władze kościołów i innych związków wyznaniowych. Przyjęto też, że szkoła organizuje naukę religii w grupie obejmującej uczniów danej klasy, jeżeli na naukę religii w danej klasie zgłosi się nie mniej niż siedmioro uczniów. W przypadku zaś, gdy na naukę religii zgłosi się ich mniej z danej klasy, szkoła organizuje naukę religii w grupie międzyoddziałowej lub grupie międzyszkolnej lub pozaszkolnym punkcie katechetycznym. Projekt ustawy dopuszcza łączenie uczniów, jednakże w grupie nie może być więcej niż 24 uczniów.
Ograniczanie szans
Autorzy podkreślają, że szkoła – będąca drugą po rodzinie wspólnotą, w której dzieci i młodzież spędzają znaczną część dnia – ma realny wpływ na wychowanie przyszłych pokoleń.
„Dokonane zmiany w rozporządzeniu z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach przez Minister Edukacji Barbarę Nowacką, ograniczają młodzieży szansę na rozwój w duchu wyznawanych przez społeczeństwo wartości”
– ocenili katecheci.
W opinii SKŚ „fundamentalne, konstytucyjnie gwarantowane, prawo Kościoła Katolickiego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej do nauczania religii w szkołach nie powinno być kwestionowane w polskiej przestrzeni publicznej”. „Nie ulega wątpliwości, że jakiekolwiek zmiany w zasadach nauczania religii w szkołach bez zgody zainteresowanych kościołów i innych związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej stanowią próbę pogwałcenia wypracowanych pomiędzy podmiotami zasad współpracy oraz autonomii kościołów i innych związków wyznaniowych w tym zakresie” – podkreślili.
A MEN swoje
Wiceszefowa resortu edukacji Katarzyna Lubnauer już na starcie sprzeciwiła się projektowi katechetów. Jej zdaniem oznacza on „ograniczenie prawa rodziców do wychowywania dziecka, które jest zresztą zapisane w Konstytucji”.
Jej zdaniem „w sytuacji, kiedy ten sam nauczyciel prowadzi katechezę oraz lekcje etyki, wybór rodziców byłby tylko wyborem pozornym”. Jak dodała, treści dotyczące wychowania i moralności są obecne w zasadach pedagogicznych szkoły.
Odnosząc się do pomysłu, by kwestie organizacji nauki religii regulowane były w ustawie, a nie w rozporządzeniu, Lubnauer powiedziała, że „w ustawie dość mocno jest wpisana kwestia zasad dotyczących tego, że to reguluje rozporządzenie i na jakiej zasadzie”.
Jak dodała, resort dostosował natomiast liczbę lekcji religii proporcjonalnie do innych przedmiotów, aby nie było tak, że np. w szkole branżowej I stopnia jest więcej lekcji religii niż matematyki.
Proponowana przez SKŚ nowelizacja ustaw miałaby wejść w życie 1 września 2025 r., czyli od nowego roku szkolnego. Aby projekt trafił pod obrady Sejmu, musi go poprzeć 100 tys. obywateli. (PAP)
Źródło: