Śledczy weryfikują, czy rodzice 15-letniego harcerza wiedzieli o jego próbie w wodzie

Weryfikujemy, czy rodzice 15-letniego Dominika wiedzieli, że w trakcie obozu harcerskiego ma być poddawany próbie w wodzie – poinformował w piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak. W czwartek chłopiec utonął w jeziorze Ośno w Wielkopolsce.

Zarzuty w tej sprawie usłyszeli dwaj mężczyźni: 21-letni dowódca drużyny harcerskiej i 19-letni ratownik wodny. Pierwszy z nich wydał Dominikowi polecenie przepłynięcia jeziora, a drugi dopuścił do takiej sytuacji.

W czwartek około godz. 1 w nocy służby zostały poinformowane o tym, że w miejscowości Wilcze doszło do zdarzenia z udziałem uczestnika obozu harcerskiego. Jak ustalili śledczy, jego śmierć miała związek z przeprowadzaną próbą zdobycia sprawności harcerskiej uprawniającej do uzyskania wyższego stopnia. Dominik miał przepłynąć wpław, w nocy, odcinek 500 m. Był w pełni umundurowany i w butach.

W piątek podczas konferencji prasowej prok. Wawrzyniak poinformował, że ustalane jest, skąd wziął się pomysł tego rodzaju sposobu na podniesienie sprawności harcerskiej oraz czy 15-latek był jedyną osobą, która poddawana była takiej próbie.

Śledczy weryfikują też, czy rodzice Dominika mieli wiedzę o tym, że ich dziecko będzie uczestniczyło w tak przeprowadzanym zdobywaniu sprawności harcerskiej.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu poinformował w piątek, że wstępna opinia z sekcji zwłok potwierdza, że harcerz zmarł w wyniku utonięcia. Nie stwierdzono obrażeń, które wskazywałyby na udział osób trzecich. Dodał, że zlecone zostały dalsze badania.

Marek G. – dowódca drużyny harcerskiej – oraz Igor K. – ratownik wodny – jako osoby, na których ciążył szczególny obowiązek opieki nad 15-letnim pokrzywdzonym – usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania jego śmierci, a także narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi im do 5 lat więzienia.

„Według naszych ustaleń nie została zapewniona odpowiednia asekuracja. Zasady bezpieczeństwa zostały złamane” – podał prokurator.

Dodał, że jeden z podejrzanych złożył obszerne wyjaśnienia. Obaj nie przyznali się do winy.

Wobec Marka G. prokurator zastosował dozór policji oraz poręczenie majątkowe, a także nakazał mu powstrzymanie się od działalności związanej ze sprawowaniem opieki nad małoletnimi oraz związanej z wykonywaniem funkcji drużynowego ZHR. Wobec Igora K. prokurator nie zastosował żadnych środków zapobiegawczych.

Źródło: Logo PAP

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama