Taktyka salami. Zmiany w szkole to radykalna reedukacja

Dla wielu osób sprzeciw Kościoła wobec tego nowego przedmiotu jest niezrozumiały. Cóż może być nieodpowiedniego w przekazywaniu dziecku wiedzy o ciele, dojrzewaniu, emocjach? Na tym właśnie polega taktyka salami. To, czy zamiar radykalnej reedukacji polskiego społeczeństwa się powiedzie, będzie zależało od rodziców i nauczycieli – pisze ks. prof. Marian Machinek MSF, teolog moralista, felietonista Opoki.

W Wielkim Słowniku Języka Polskiego czytamy, że jest to metoda „osiągania celu polegająca na stosowaniu wielu kolejnych bardzo drobnych i dyskretnych działań, które są niezauważalne dla chcących przeciwdziałać osiągnięciu tego celu lub przez nich bagatelizowane, a kiedy te osoby się zorientują, jest już za późno, aby osiągnięcie celu uniemożliwić”.

Taktyka ta jest w ostatnich dekadach stosowana z wielkim powodzeniem przez ugrupowania polityczne i wpływowe grupy społeczne, których celem jest reedukacja społeczeństw na szeroką skalę, by zastąpić chrześcijańską wizję człowieka odmienną, liberalną koncepcją.

Elementy tej metody są widoczne w projekcie wprowadzenia do polskich szkół nowego przedmiotu noszącego nazwę edukacja zdrowotna.

Dwa sposoby działania

Dla wielu rodziców i nauczycieli sprzeciw Kościoła wobec tego nowego przedmiotu jest niezrozumiały. Cóż może być nieodpowiedniego w przekazywaniu dziecku wiedzy o ciele, dojrzewaniu, emocjach, o tym, co służy a co szkodzi zdrowiu, a także we wdrażaniu młodego człowieka w takie postawy i zachowania, które pozwolą mu podejmować odpowiedzialne i prozdrowotne decyzje życiowe? Na tym poziomie ogólności nie ma w tym oczywiście niczego złego. Co więcej, można stwierdzić, że tego typu wiedza powinna być dziecku w szkole przekazywana. I tak się działo do tej pory – na zajęciach z biologii, w ramach wychowania do życia w rodzinie czy też lekcji tematycznych.

Problem polega na tym, że te potrzebne i właściwe zagadnienia zostają w nowym programie ściśle powiązane z zagadnieniami wysoce problematycznymi, a także ukazane w kontekście, który może destrukcyjnie wpłynąć na dorosłe życie dzisiejszych uczniów.  

Na tym właśnie polega taktyka salami. W wypadku edukacji zdrowotnej znajduje ona swoje odzwierciedlenie w dwóch równolegle stosowanych działaniach.

Pierwsze z nich polega na ukrytej redefinicji kluczowych pojęć uznanego do tej pory systemu wartości. Nie atakuje się ich, ale zmienia się ich znaczenie, tak że służą realizacji nowej wizji.

Drugie działanie dotyczy powiązania w jedną całość pożytecznych i bezsprzecznie dobrych treści i postulatów z tymi, które wzbudzają sprzeciw i dlatego nigdy by nie uzyskały powszechnej akceptacji. W programie edukacji zdrowotnej dotyczy to takich kluczowych pojęć jak płeć, małżeństwo czy rodzina.

Płeć staje się kwestią do ustalenia, istnieje też cały szereg równorzędnych modeli relacji seksualnych: partnerskich, małżeńskich, formalnych i nieformalnych. Omawiana ma być kwestia orientacji psychoseksualnej oraz tożsamości płciowej (obydwa pojęcia należą do kluczowych elementów genderowej koncepcji płci).

Wiedza dotycząca seksualności nie jest w tym programie w ogóle związana z relacją małżeńską, która zostaje całkowicie zmarginalizowana. Pojawiają się też takie pojęcia jak np. „partnerska norma seksualna”, różna od normy moralnej czy religijnej. W kontekście omawiania kwestii prawnych i społecznych związanych z przynależnością do grupy osób LGBTQ+ jest mowa o stereotypach płciowych, którym należy przeciwdziałać. 

Prawo człowieka

Taktyka salami była z powodzeniem stosowana przez środowiska radykalnej lewicy już w przeszłości. Dość wspomnieć np. tzw. Konwencję Stambulską, czyli uchwaloną w 2011 r. Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Do niezwykle ważnych postulatów ochrony kobiet, jakie zawiera ta konwencja, dodano w kilku miejscach dokumentu wskazanie, że jego postanowienia mają być aplikowane w świetle genderowego rozumienia płci. Ta wskazówka zmieniała całkowicie sens wielu istotnych postanowień dokumentu.

Podobny zabieg jest nadal stosowany poprzez powiązanie antykoncepcji i aborcji z pojęciem „zdrowia reprodukcyjnego”, przez co zostają one także włączone w katalog praw człowieka.

Takie podejście umożliwia zastosowanie szantażu moralnego wobec wszystkich, którzy tego typu inicjatywy krytykują. Każdemu, kto nie zgadza się na wiązanie genderowej koncepcji płci z kwestią przemocy wobec kobiet, zarzuca się nienawiść wobec kobiet, popieranie stosowania wobec nich przemocy i torpedowanie prób zapewnienia im należytej ochrony zdrowia. Kto nie chce, by aborcję przedstawiać jako element zdrowia reprodukcyjnego, może być oskarżony o naruszanie praw człowieka, co jest już nie tylko nieprzyjemnym pomówieniem, ale może pociągnąć za sobą sankcje karne. W ten sam sposób sprzeciw wobec edukacji seksualnej jest określany jako wyraz ciemnoty, która sprawia, że dzieci są trzymane w niewiedzy, czego pokłosiem jest wiele dramatycznych przeżyć w okresie dojrzewania.

Radykalna reedukacja

Forsowana przez radykalną lewicę edukacja zdrowotna jest propozycją tym bardziej problematyczną, że chociaż przedmiot został już wprowadzony, nie ma jeszcze podręcznika. Pomysłodawcy nowego przedmiotu liczą zapewne na to, że jeżeli zadomowi się on już w szkole, będzie można w szczegółach wypromować liberalną wizję ludzkiej seksualności oraz genderową koncepcję płci wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami. To, czy zamiar radykalnej reedukacji polskiego społeczeństwa się powiedzie, będzie zależało od rodziców i nauczycieli.

Źródło: machinek.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama