Czesi wspominali wczoraj św. Jana Nepomucena. Uchodzi on za najbardziej znanego czeskiego świętego. Jest patronem dobrej spowiedzi, opiekunem mostów i orędownikiem w czasie powodzi.
Główne uroczystości odbyły się już przedwczoraj w Pradze nad Wełtawą, w której poniósł on męczeńską śmierć.
Po raz dziesiąty święto ku czci św. Jana Nepomucena odbyło się w pod nazwą „Navalis”, co jest nawiązaniem do barokowych koncertów, które odbywały się na Wełtawie. Przedwczorajsza uroczystość rozpoczęła się w praskiej katedrze na Hradczanach, po niej nastąpiła procesja na most Karola, a tam miał miejsce program kulturalny, w ramach którego odbył się koncert i parada łodzi, w tym dwóch specjalnie sprowadzonych na tę okazję z Wenecji. Całość programu, w obecności tysięcy prażan, pielgrzymów i turystów, zakończył pokaz sztucznych ogni.
Głównym celebrantem Mszy św. w katedrze był Jan Graubner, arcybiskup Ołomuńca i metropolita morawski. Jego kazanie było medytacją wizerunku św. Jana Nepomucena na praskim moście. Arcybiskup zwrócił uwagę na fakt, że obecność milczącego świętego w zgiełku wielkiego miasta przypomina o wartości słowa. Jego rzeźba stoi na moście, a więc łączy ludzi, nie tylko z obu brzegów rzeki, ale z wielu krańców świata.
Arcybiskup Graubner przypomniał zdanie Michała Anioła o tym, że rzeźba wcześniej istnieje w bloku skalnym, a zadaniem rzeźbiarza jest tylko odrzucenie tego, co niepotrzebne. Tak może być też z naszym człowieczeństwem i świętością, wystarczy odrzucić to, co niepotrzebne – dodał metropolita Ołomuńca.
źródło: vaticannews.va