„Oenzetowskie siły pokojowe muszą wzmocnić swą obecność w Demokratycznej Republice Konga, gdzie całe obszary kraju pozbawione są jakiejkolwiek kontroli państwa”.
Na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ mówił o tym sekretarz generalny kongijskiego episkopatu.
Ks. Donatien Nshole wskazał, że w tym afrykańskim kraju panuje chaos i całkowity brak bezpieczeństwa, z każdym dniem pogłębia się poważny kryzys humanitarny, którego świat zdaje się nie widzieć.
Ks. Nshole podkreślił, że w wielu regionach Konga władzę sprawują uzbrojone bojówki rebeliantów. Związane jest to z totalnym niefunkcjonowaniem instytucji państwa. Wynika to z tego, że prezydent sprawuje swój urząd bez ważnego demokratycznego mandatu i nie chce pozwolić na wprowadzenie w życie tzw. sylwestrowej ugody, która została wypracowana przy pomocy Kościoła. Zakładała ona utworzenie rządu jedności narodowej i przeprowadzenie demokratycznych wyborów. Niestety wszystko pozostało na papierze.
Sekretarz generalny kongijskiego episkopatu przypomniał, że w kraju narasta społeczna kontestacja. Rodzi się coraz więcej oddolnych ruchów społecznych, także katolickich, które chcą doprowadzić do ustąpienia prezydenta Kabili, a następnie do zorganizowania transparentnych wyborów. Niestety ich działania są krwawo tłumione przez siły rządowe. W swych obywatelskich dążeniach kongijskie społeczeństwo potrzebuje wsparcia oenzetowskich sił pokojowych, które – zgodnie z powierzonym im mandatem - muszą zaprowadzić w kraju pokój i bezpieczeństwo – mówił na forum Rady Bezpieczeństwa ks. Nshole. Wskazał zarazem, że misja ONZ musi uzyskać wszelkie niezbędne środki prawne i materialne, tak by móc skutecznie stawić czoła potężnemu kryzysowi, który wykrwawia ten afrykański kraj. Przypomniał zarazem, że Kongijczycy pilnie potrzebują pomocy humanitarnej.
bz/ rv