Sytuacja w Syrii daleka jest od normalności. Niestety, strzały wciąż nie milkną.
W Syrii nie milkną strzały. Choć w wielu regionach tego kraju walki powoli się kończą, to jednak w poniedziałek z broni moździerzowej ostrzelano jedną z dzielnic Damaszku, a w niej zabudowania Patriarchatu syryjsko-prawosławnego, powodując śmierć co najmniej dwóch osób i raniąc troje. Ostrzał miał miejsce w pobliżu katedry św. Jerzego, gdzie grupa wolontariuszy chwilę wcześniej rozdawała paczki potrzebującym.
Wydarzenie to pokazuje, że sytuacja w tym kraju daleka jest od normalności.
Przypomnijmy, iż 22 stycznia ostrzelano Stare Miasto w Damaszku, gdzie znajdują się kościoły i siedziby tamtejszych Patriarchatów, zadając śmierć 9 osobom, w większości młodzieży, która wracała ze szkoły. Ponad 20 osób zostało rannych.
pp/rv, fides