Radykalne feministki chciały podpalić Katedrę Wniebowzięcia NMP w Meksyku. Do próby zniszczenia świątyni doszło podczas marszu pro-aborcyjnego. Jednak stołeczna katedra ocalała, dzięki mobilizacji wiernych i szybkiej reakcji władz.
Ekstremistkom udało się podłożyć ogień pod drzwiami katedry, jednak strażacy zdążyli ugasić płomienie i zapobiec rozprzestrzenianiu się pożaru do wnętrza świątyni. Następnie policja i miejscowi wierni utworzyli kordon wokół kościoła, aby utrudnić dostęp protestującym i uniemożliwić zniszczenie zabytkowego wnętrza. Zebrali się również w innych kościołach w mieście, aby zapobiec podpaleniom.
Widząc, że pożar w katedrze został ugaszony, feministki wycofały się na centralny plac miasta, gdzie rozpaliły ognisko i skandowały proaborcyjne hasła. Ubrane na czarno aktywistki niosły transparenty z napisami: „To moje ciało!”, „Legalna aborcja!” i „Bóg jest kobietą!”. Domagały się legalnej aborcji, która jest zakazana w większości stanów Meksyku, a także praw dla środowisk LGBT. Namalowały obsceniczne graffiti na murach, zniszczyły kilka przystanków autobusowych, a także zaatakowały dziennikarzy i policjantów.
Na Twitterze głos zabrał w tej sprawie metropolita Meksyku abp Carlos Aguiar Retes. Duchowny podziękował broniącym świątyni. Wyraził także sprzeciw wobec stosowania przemocy, która nigdy nie może być drogą Kościoła. Apelował także, aby meksykanie starali się o pokój, miłość wobec swych sąsiadów i dialog.
Źródło: www.vaticannews.va