Ukraina jest obecnie najpopularniejszym kierunkiem poszukiwania surogatek dla par z Europy, które nie mogą zajść w ciąże. Wiele Ukrainek nie staje się matkami zastępczymi z własnej woli, ale jest do tego zmuszanych, a na procederze bogacą się przestępcy.
Polskie ustawodawstwo nie przewiduje możliwości skorzystania z macierzyństwa zastępczego, w związku z czym małżeństwa w Polsce nie mogą korzystać z pomocy surogatki. Podobnie jest w większości krajów Unii Europejskiej. Stąd wiele par podpisuje umowy o surogację z obywatelkami Ukrainy, Rosji lub Gruzji, za którymi często stoją mafie. - To handel macierzyństwem, który w rzeczywistości oznacza dla kobiety niewolnictwo. Niestety, kto chce dziś w Europie kupić dziecko, przyjeżdża na Ukrainę – powiedział abp Szewczuk.
Zauważył też, że rodzina powinna być oazą ochrony ludzkiej godności i życia. - Trudno wyobrazić sobie dramat kobiety, która musi oddać swoje dziecko. Niewyobrażalny jest też ból dziecka, które zostaje odebrane matce i sprzedane innej rodzinie zgodnie z tym nieludzkim kontraktem – powiedział hierarcha. - Tragedie ukraińskich matek, które zmuszane są do handlu swoim macierzyństwem, nie zostały jeszcze w pełni zauważone przez nasze społeczeństwo – wskazał abp Szewczuk.
Źródło: Vatican News