Niemiecka publicystka i socjolog zauważa, że w ciemnościach kryzysu spowodowanego pandemią dostrzec można „iskierki nadziei i miłosierdzia”. „Czujemy, że wszyscy jesteśmy w tej samej łodzi. Wszyscy zeszliśmy z tego wysokiego konia, z którego zadeklarowaliśmy: «Tak, mogę»” – zauważa.
W swych rozważaniach Kuby stwierdza, że doświadczenie epidemii uczy pokory i wielu zbliża do Boga. „O co powinniśmy się modlić? Aby koronawirus zniknął i wszystko było po staremu? Czy o wiele bardziej nieodzowne jest modlić się o nawrócenie, aby łuski opadły z oczu, abyśmy rozpoznali i wyznali, gdzie jako jednostki i jako społeczeństwo zbuntowaliśmy się przeciwko Bogu i Jego stworzeniu?” – zastanawia się socjolożka i precyzuje, że nie chodzi tu o odpowiedź, czy koronawirus jest karą od Boga. Przypomina, że Bóg dał ludziom Dekalog, aby wybierali drogę życia, a nie drogę śmierci.
Autorka zaznaczyła, że koronawirus wybuchł w Wielkim Poście, podczas którego ewangeliczne czytania każdego dnia wzywają do pokuty. Zwraca jednocześnie uwagę na to, jak współczesny człowiek uzurpuje sobie prawo do arbitralnego określania początku i końca życia, wyboru własnej płci, zabicia niechcianego dziecka lub chęci krzyżowania ludzi ze zwierzętami lub maszynami.
„Nie jesteśmy panami życia i śmierci. Nie mamy nawet władzy nad małym wirusem” – konkluduje. „Bez wątpienia moc wirusa może być ograniczona za pomocą radykalnych środków izolacji. Może się jednak okazać, że nędza globalnego załamania gospodarczego będzie znacznie większa niż jakikolwiek rozpad systemu opieki zdrowotnej. Potrzebujemy Ducha Świętego, który pomoże nam podejmować właściwe decyzje z naszego ograniczonego punktu widzenia” – postuluje, wskazując na „iskierki nadziei i miłosierdzia”, jakie się pojawiają.
„Czujemy, że wszyscy jesteśmy w tej samej łodzi. Wszyscy zeszliśmy z tego wysokiego konia, z którego zadeklarowaliśmy: «Tak, mogę». Potrzebujemy siebie nawzajem. Lekarze i opiekunowie wznoszą się w na wyżyny bohaterstwa. Kapłani ryzykują i tracą życie, aby stanąć przy chorych” – dodała.
„Dźwięk prawdziwych dzwonów kościelnych, które wzywają na Mszę św., nawet jeśli nie możemy w niej uczestniczyć, budzi uśpioną tęsknotę za naszą cenną wiarą i rytuałami. Papież wzywa świat do modlitwy. Łączymy się wirtualnie w modlitwie i na Mszy św., przyjmujemy komunię duchową” – kontynuuje Kuby.
„Bóg nas nie opuścił. Ponieważ jesteśmy ochrzczeni, Jezus Chrystus żyje w naszych sercach i pragnie, abyśmy Go tam znaleźli, ponieważ «tam, gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska»” (Rz 5:20) – zakończyła.
Gabriele Kuby napisała książkę „Globalna rewolucja seksualna: Niszczenie wolności w imię wolności”. Fascynowała się w przeszłości ezoteryką i ideologią New Age. W 1997 r. postanowiła wstąpić do Kościoła katolickiego. Jej krytyka absurdów genderyzmu doczekał się komplementu z ust Benedykta XVI, który powiedział do niej: „Bogu dzięki, że Pani mówi i pisze!”.
rk / Nowy Jork