Jak podaje Catholic News Agency, w Wielkiej Brytanii aborcje dokonywane są także z przyczyn materialnych. Ograniczenie ulg podatkowych do dwojga dzieci skłania kobiety do usunięcia ciąży. Takie decyzje potęguje też kryzys związany z pandemią i trudnościami ekonomicznymi.
Dziewięć miesięcy po tym, jak brytyjscy przywódcy katoliccy wezwali do zniesienia limitu dla dwóch dzieci na ulgi podatkowe i inne świadczenia dla dzieci, wiodąca grupa aborcyjna informuje, że limit dwojga dzieci jest wymieniany przez wiele kobiet jako czynnik do dokonywania aborcji.
„Stopień, w jakim nasze społeczeństwo zniechęca kobiety do kontynuowania ciąży, jest smutny” – powiedziała 4 grudnia Catherine Robinson, rzeczniczka Right to Life UK.
„Wiemy, że kobiety czują się zmuszane do aborcji z wielu powodów i niestety w tej chwili wydaje się, że połączenie limitu zasiłku dla dwojga dzieci i trudności finansowych spowodowanych obecnym kryzysem wywiera presję na kobiety, żeby dokonać aborcji” – powiedziała.
Limit na dwoje dzieci, obowiązujący od 2017 r., oznacza, że na każde trzecie i kolejne dziecko rodzice tracą 2900 funtów, około 3900 dolarów rocznie, w ramach uniwersalnego kredytu i ulg podatkowych.
Brytyjska Służba Doradcza ds. Ciąży, wiodąca brytyjska grupa ds. aborcji, powiedziała, że ponad połowa ankietowanych kobiet, które przeprowadziły aborcję podczas pandemii koronawirusa i wiedziała o limicie dwojga dzieci, stwierdziła, że ta polityka była „ważna przy podejmowaniu decyzji dotyczących tego, żeby nie kontynuować ciąży ” – informuje „The Guardian”.
Niepewność ekonomiczna i niepewność zatrudnienia w czasie pandemii oraz limit dwojga dzieci skłoniły je do wybrania aborcji, podczas gdy w innych okolicznościach chciałyby urodzić swoje dzieci.
Osoba przeprowadzająca aborcję przebadała 240 kobiet z dwojgiem lub więcej dzieci, które dokonały aborcji od marca 2020 r. Około 59% stwierdziło, że wie o polityce limitu zasiłków na dwoje dzieci przed aborcją. Około 57% osób, które mogą być dotknięte tą polityką, stwierdziło, że pomogło im to w podjęciu decyzji o aborcji.
Zwolennicy tej polityki powiedzieli, że pomoże ona w finansach rządu. Powiedzieli, że zmusi gospodarstwa domowe do odpowiedzialnego zachowania, nauczy rodziców, że wychowanie dzieci kosztuje i zniechęci ich do posiadania kolejnego dziecka, jak pisze „The Guardian”.
„Jeśli rząd nie chce, aby więcej kobiet dotknął dylemat: trudności finansowe czy zakończenie ciąży, która w innych okolicznościach byłaby chciana, musi w trybie pilnym uchylić limit dwojga dzieci” – powiedziała Katherine O'Brien, zastępczyni dyrektora kampanii w Brytyjskiej Służbie Doradczej ds. Ciąży.
Robinson, obrończyni życia, zauważyła, że Brytyjska Służba Doradcza ds. Ciąży i inny główny podmiot zajmujący się aborcją, MSI Reproductive Choices, „nie zapewniają bezpośredniego praktycznego ani finansowego wsparcia w swoich klinikach, aby pomóc w kontynuowaniu ciąży kobietom mającym trudności finansowe. Zamiast tego obie instytucje pracują nad zwiększeniem udziału w rynku aborcji od czasu wprowadzenia limitu zasiłku na dwoje dzieci”.
„Kobiety w trudnej sytuacji nie powinny być postrzegane jako szansa na dochód, ale niestety wiemy, że tak jest, ponieważ sama aborcja to przemysł wart wiele milionów funtów. Prywatne kliniki aborcyjne mają osobisty interes finansowy w zwiększaniu liczby aborcji, które wykonują każdego roku” – powiedziała Robinson.
Brytyjska Służba Doradcza ds. Ciąży uzasadnia legalną aborcję jako odpowiedź na niepowodzenie antykoncepcji. W lipcu 2017 r. poradnia poinformowała, że jedna czwarta z ponad 60,5 tys. kobiet, które w 2016 roku dokonały aborcji, stosowała antykoncepcję hormonalną lub długo działającą, odwracalną metodę antykoncepcji po zajściu w ciążę. Ponad połowa stosowała jakąś metodę antykoncepcji.
W Wielkiej Brytanii 9 na 100 kobiet stosujących pigułkę antykoncepcyjną zajdzie w ciążę, podobnie jak 6 na 100 kobiet stosujących zastrzyk antykoncepcyjny i 1 na 100 kobiet stosujących wkładkę wewnątrzmaciczną z miedzianą spiralą. Niektórzy zwolennicy obrony życia argumentują, że zwiększony dostęp do antykoncepcji może skłonić ludzi do podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych, co prowadzi do wyższych wskaźników niezamierzonej ciąży.
Robinson powiedziała, że podejmowane są działania wspierające życie, aby pomóc kobietom w ciąży w trudnej sytuacji. Skrytykowała wysiłki grup aborcyjnych, aby zakazać czuwania w obronie życia przy klinikach aborcyjnych, mówiąc, że te czuwania często oferują wsparcie kobietom rozważającym aborcję.
„Próbując ograniczyć miejsca, w których kobiety mierzące się z nieplanowaną ciążą mogą otrzymać pełne współczucia emocjonalne i praktyczne wsparcie, lobby pro-choice niszczy prawdziwy wybór kobiet i ujawnia, że tak naprawdę jest po prostu proaborcyjne” – powiedziała Robinson.
W liście z 24 lutego, napisanym zanim pandemia koronawirusa ogarnęła region, przywódcy katoliccy powiedzieli, że zniesienie limitu ulg na dwoje dzieci pomoże ponad pół miliona najbiedniejszych dzieci Anglii i Walii.
List do kanclerza skarbu Rishiego Sunaka przyszedł od biskupa Richarda Motha z Arundel i Brighton, przewodniczącego Departamentu Sprawiedliwości Społecznej Konferencji Episkopatu Anglii i Walii, oraz Nigela Parkera, dyrektora Unii Katolickiej.
„Skutki tej polityki są obecnie odczuwalne przez rodziny z różnych środowisk. Większość z nich pracuje i wielu przeżyło ciężkie chwile po urodzeniu dzieci. Dotyczy to także rodzin uchodźców, którym udzielono schronienia w naszym kraju i ma nieproporcjonalny wpływ na mniejszości religijne” – czytamy w liście.
„To, co łączy wszystkie te rodziny, to trudności, jakie poniosły w wyniku nieotrzymania podstawowego wsparcia dla każdego dziecka. Katolickie organizacje charytatywne w Anglii i Walii mają z pierwszej ręki doświadczenie, w jaki sposób ograniczenie może sprawić, że podstawowe rzeczy, takie jak żywność, czynsz i rachunki za media, są poza zasięgiem, co ma druzgocące konsekwencje dla dobrostanu i szans życiowych dzieci ” – powiedzieli.
List miał na celu wpłynięcie na politykę rządu ws. budżetu. Według szacunków limit dotknął około 160 000 rodzin od lutego 2020 roku. Jeszcze przed pojawieniem się koronawirusa organizacje charytatywne szacowały, że w latach 2023-2024 polityka doprowadzi do ubóstwa 300 000 dzieci i jeszcze bardziej zuboży milion dzieci, które już są w ubóstwie.
Źródło: catholicnewsagency.com
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl >>