„«Nie» dla eutanazji jest jasne i nieodwołalne, trzeba odkrywać prawdziwie ludzki wymiar umierania” – stwierdził przewodniczący Papieskiej Akademii Życia. Podkreślił, że w końcowej fazie życia należy towarzyszyć choremu, a nie proponować skrócenie jego życia
Przemawiając na Międzynarodowym Kongresie Rycerzy Maltańskich w Rzymie pt. „Technologie i koniec życia: prymat towarzyszenia”, abp Vincenzo Paglia podkreślił potrzebę dialogu między lekarzami i pacjentami w celu sojuszu terapeutycznego i pełnego poszanowania życia.
Abp Vaglia podkreślił, że w końcowej fazie życia należy towarzyszyć choremu, opiekować się nim, co jest podejściem odmiennym od eutanazji, którą niektórzy chcą widzieć jako „praktyczną”, a przecież jest ona nieludzka.
Powołując się na Katechizm, w którym jest mowa o zasadności odmowy użycia nieproporcjonalnych środków terapeutycznych, abp Paglia przypomniał, że magisterium Kościoła „wyraźnie wyklucza zasadność wyborów kończących życie (eutanazja i asystowane samobójstwo), ale z równą jasnością zakłada się różnicę między zabijaniem a przyzwoleniem na śmierć”.
Podkreślił, że potrzebny jest dialog między lekarzami a chorym. Ci pierwsi „posiadają kompetencje w stwierdzaniu klinicznej trafności leczenia”. Ponieważ chory „ma decydujące słowo w sprawach dotyczących jego własnego zdrowia i interwencji medycznych, niezbędne jest dostarczanie kompletnych informacji, otwarta komunikacja i dialog oparty na współpracy między zespołem medycznym, pacjentami i towarzyszącymi im bliskimi”.
Istnieją dwa sposoby pomocy chorym. Pierwszy to przepisy dotyczące leczenia, pozwalające z wyprzedzeniem ocenić proporcjonalność środków medycznych, co jest ważnym narzędziem respektowania woli pacjenta i podstawowym kryterium dopuszczalności stosowania danych środków terapeutycznych w medycynie. Drugi sposób dotyczy opieki paliatywnej. „Dowartościowanie fazy terminalnej w opiece paliatywnej, oznacza wprowadzenie czasu umierania w obszar relacji, aby pomóc przeżyć go danej osobie”. Niestety, doświadczenie kliniczne i dydaktyczne pokazuje, że niewielu studentów, zarówno medycyny, jak i pielęgniarstwa, wydaje się chętnych do poświęcenia się opiece nad osobą umierającą, a zwłaszcza starszą, uważając dziedzinę paliatywną za mało opłacalną w porównaniu z innymi specjalizacjami.
Duchowny zaznaczył, że „Papieska Akademia Życia poświęca temu zagadnieniu dużo energii, zarówno formując lekarzy na uniwersytetach, jak i przez praktykę kliniczną”. Wypowiadając się na rzecz „kultury” opieki paliatywnej, abp Paglia podkreślił, że „konieczne jest zapewnienie nowej przestrzeni relacjom i wsłuchiwaniu się w emocje, które wyrażają prawdziwie ludzki wymiar umierania. To główne zadanie, do którego wezwana jest kultura opieki paliatywnej. Jeśli nie będzie w stanie tego uczynić, istnieje ryzyko, że projekt ten zostanie sprowadzony do kolejnej formy medykalizacji umierania”.
Do wierzących i wszystkich ludzi dobrej woli należy dziś „publiczne opowiedzenie się przeciw różnego rodzaju naciskom, które dążą do zredukowania pacjenta umierającego do niewydolnych funkcji biologicznych. Nie można dewaluować czasu umierania, ale pogłębiać jego znaczenie dla każdej osoby i całej społeczności” – zakończył abp Paglia.