Papież Franciszek przyjął na audiencji kard. Philippe’a Ouèdraogo, arcybiskupa Wagadugu w Burkina Faso. W rozmowie z Radiem Watykańskim purpurat zauważył, że sytuacja w jego kraju jest dramatyczna. Prawie półtora miliona mieszkańców musiało uciekać ze swoich domów w wyniku ataków dżihadystów.
„Potrzebujemy pilnej pomocy międzynarodowej” – zaznaczył przewodniczący Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru.
Przybył on do Watykanu wraz z delegacją afrykańskich biskupów na rozpoczęty właśnie Synod na temat synodalności. Spotkanie z Ojcem Świętym odbyło się z inicjatywy biskupów, którzy przedstawili papieżowi problemy i wyzwania jakie stoją obecnie przed Kościołem na kontynencie afrykańskim. Głównym tematem rozmowy był islamski terroryzm, który w ostatnich miesiącach spustoszył obszar Sahelu w Afryce Zachodniej.
„Sytuacja jest dramatyczna. Z Nigerii bojownicy z Boko Haram rozlali się na wszystkie kraje regionu. Działają zwłaszcza w Mali, Nigrze, i Burkina Faso. Codziennie boimy się o swoje życie. Terroryści są bezwzględni. Ostatnio w wiosce na północy kraju, w środku nocy, zabili 131 osób. To jest dramatyczne, bo oni mordują swoich braci. Z jakiego powodu? Kto stoi za tymi ludźmi? Kto im pomaga?” – pytał w studiu Radia Watykańskiego kard. Ouédraogo. „W Burkina Faso nie ma fabryki kałasznikowów. Broń pochodzi z zewnątrz. Na te pytania należy odpowiedzieć, aby stawić czoła trudnościom. My możemy się jedynie modlić. Naszym «kałasznikowem» jest modlitwa, zawsze to powtarzam. Pomagamy też jak możemy ludziom, którzy musieli uciekać ze swojej ziemi. Prawie półtora miliona ludzi straciło wszystko i uciekło z północy na południe kraju. Liczymy również na solidarność regionalną i międzynarodową” – dodał.
Łukasz Sośniak SJ – Watykan